Rozdział 13

354 17 0
                                    

Pov Gabrielle:

5 miesięcy później...

W ciągu ostatnich miesięcy moje zdrowie psychiczne odbudowało się diametralnie, z tego powodu nareszcie mogłam powrócić do pracy co oczywiście nie było łatwe. Mimo wszystko wykonywanie zaległych zleceń bardzo pomagało mi poprawiać swoje samopoczucie i czułam się tak jak dawniej. Świadomość, że straciłam obu rodziców bardzo mnie przytłaczała, ale nareszcie zrozumiałam że mam dalej dla kogo żyć bo gdyby nie Will, Monetowie i psychoterapeutka mogło mnie już nie być. Przez tą całą tragiczną sytuacje moja rzeczywistość się zmieniła. W trakcie okresu mojej terapii postanowiłam z Willem, abym przeprowadziła się do rezydencji Monetów i tam oboje mogliśmy zacząć nasze wspólne życie, również postanowiłam że mój apartament zostanie wynajęty bo mimo wszystko bardzo mi było żal go sprzedać. Aktualnie w domu rodziny Monet nadszedł okres wielkich wydarzeń życiowych. Niedawno na świat przyszło drugie dziecko Vincenta i Anji. Oboje powitali syna o imieniu Michael. Był bardzo słodkim dzieckiem, ale dla mnie oczywiście wszystkie dzieci są bardzo urocze. Wraz z narodzinami najstarszy brat Willa wraz z narzeczoną, ogłosili iż za pół roku ma odbyć się ich ślub w dodatku za miesiąc wszyscy mieliśmy polecieć na Wyspy Kanaryjskie. Will powiedział, że musi mnie poznać z jego babcią Blanche. Oczywiście nie mogło by się obejść abym nie poznała Camdena- ojca Willa. Camden okazał się bardzo miłym i kulturalnym mężczyzną, który bardzo kochał swoje dzieci. To właśnie one były jego całym światem w szczególności Hailie. Ojciec Willa mówił mi dość wiele razy podczas naszego spotkania i powtarzał, że żałuje że nie mógł mnie poznać w innym miejscu niż więzienie. Bardzo kibicował miłości mojej i jego syna. Świadomość bardzo szybkiego porozumienia między mną a Camdenem wzbudzała we mnie ogromne szczęście.

Jeżeli chodzi o powrót do pracy architekta to muszę powiedzieć, że nie było łatwo. Pracy miałam ogromnie dużo, nawet momentami nie wiedziałam gdzie mam ręce włożyć. Na szczęście co do pokoju dla dziecka Vincenta wraz z sypialnią przed narodzinami Michaela dołożyłam wszelkich starań by wykończyć te pomieszczenia jak najszybciej się da przed narodzinami chłopca. Vincent i Anja byli tak zachwyceni pomieszczeniami, więc z tego względu mężczyzna zaproponował mi przerobienia jednego z pomieszczeń, który by mi służył jako mój prywatny gabinet. Uważał, że mieszkając w rezydencji należę do ich rodziny. Urządzenie mojego gabinetu nie trwało długo.  Po niecałych dwóch tygodniach mogłam się cieszyć swoim "kątem". 

W trakcie drukowania zdjęć pomieszczeń, które zaprojektowałam nagle usłyszałam płacz dziecka. Od razu wiedziałam, że był to syn Vincenta. Jak najszybciej wyszłam z gabinetu, który znajdował się niedaleko pokoju chłopca i udałam się do płaczącego dziecka. Wchodząc natychmiast podeszłam do łóżeczka, w którym mały płakał. Od razu zrozumiałam, że musiał się obudzić. Wzięłam Michaela na ręce, po czym zaczęłam go tulić i uspokajać. Na szczęście nie był to dla mnie problem. Po paru minutach chłopiec się uspokoił. Otuliłam Michaela kocykiem, po czym usiadłam na bujanym fotelu, który znajdował się obok dużego okna jednocześnie przytulając noworodka. Po jakimś czasie ponownie zasnął, natomiast ja rozkoszowałam się jego widokiem. Przez chwilę strasznie zapragnęłam mieć dziecko, ale nie był to odpowiedni dla mnie moment i tę myśl szybko wyrzuciłam z mojej głowy. Niespodziewanie do pokoju syna Vincenta i Anji przyszła Lindsay trzymając w rączkach misie. Podeszła do fotela, w którym bujałam się z dzieckiem po czym odparła cicho:

- Pobawimy się?

Słowa dziewczynki wzbudziły szczery uśmiech na mojej twarzy.

- Oczywiście skarbie, tylko odłożę małego do łóżeczka- powiedziałam powoli wstając kierując się do łóżeczka powoli kładąc do niego śpiącego chłopca

Be My Lover [+18] WILL MONET/ RODZINA MONETOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz