Pov Gabrielle:
Czas leciał nieubłagalnie szybko i zanim się każdy obejrzał nareszcie nastał dzień naszego ślubu. Od samego rana ostatnie przygotowania trwały pełną parą, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik. W mojej garderobie od kilku dni czekała suknia ślubna, która była położona na specjalnie dla niej przeznaczonym manekinie i w końcu mogłam powiedzieć, że i na nią przyszła pora. Ceremonia ślubna miała odbyć się Kościele o godzinie 14:30, ale i tak każdy z nas zaczął się szykować od rana. W trakcie czekania na makijażystkę postanowiłam ubrać Riley w białą, tiulową sukieneczkę czego nie mogłam się bardzo doczekać, by móc ją zobaczyć w takim wydaniu. Nasza córka niedawno skończyła rok, ale była i tak duża jak na swój wiek i ani ja ani Will nie mogliśmy uwierzyć, że jeszcze niedawno była taka malutka a już dzisiaj ubieram ją, jako dużą dziewczynkę.
Kończąc zasuwać zamek jej sukieneczki od razu przeszłam do czesania i stylizowania jej włosów, które były z natury grube i jak na takie małe jeszcze dziecko dość długawe. Po parunastu minutach nareszcie skończyłam czesać małą bo z reguły Riley nie lubiła się czesać. Jej małe czarne kucyczki dodawały jej ogromnego uroku i nie mogłam się na nią napatrzeć.
Podeszłam do lustra trzymając Riley na rękach, żeby finalnie zobaczyć jak cudownie się prezentuje.
- Zobacz kochanie, jak prześlicznie wyglądasz- powiedziałam dając jej buziaka w policzek na co dziewczynka się uśmiechnęła
Niespodziewanie ktoś zapukał do drzwi sypialni mając nadzieję, że to nie Will. Postanowiliśmy, że się spotkamy w momencie kiedy będziemy wychodzić z domu, ale na szczęście to była Hailie i Lindsay.
- Jak tam przygotowania?- zapytała dziewczyna wchodząc do pomieszczenia
- Właśnie skończyłam ubierać Riley- odpowiedziałam
- Jak ty ślicznie wyglądasz aniołku- powiedziała Hailie do mojej córki dając jej buziaka- Chodź do cioci- dodała, po czym wręczyłam jej dziecko
- Ty również ślicznie wyglądasz Lindsay- powiedziałam dziewczynce przytulając ją do siebie
- Dziękuję ciociu
Przez dłuższą chwilę paradowałyśmy w szlafrokach do momentu kiedy przyjechała do nas makijażystka. Malowała mnie dość długo, ale efekt jak dla mnie był niesamowity, a zaraz po niej przyjechała stylistka fryzur.
Finalnie komponowałam się niesamowicie i oczywiście wyszło tak jak tego oczekiwałam.
Kiedy byłam gotowa nadeszła przeze mnie najbardziej wyczekiwana chwila, w której mogłam ubrać swoją suknię ślubną. Była ona w miarę klasyczna, ale elegancka i szykowna, jeżeli chodzi o atmosferę jaka miała panować na naszym weselu. Większość zaproszonych miała być sama Organizacja i tylko członkowie rodziny Willa. Ja niestety jako tako już bliskiej rodziny nie miałam, ale i tak bracia Willa i Hailie uważałam za swoje rodzeństwo.
CZYTASZ
Be My Lover [+18] WILL MONET/ RODZINA MONET
Romantik29-letnia Gabrielle Jackson jest najlepszym architektem w całej Pensylwanii. Stawia karierę zawodową na pierwszym miejscu i nie liczy się dla niej beztroskie, imprezowe życie. Rodzinę i przyjaciół stawia ponad wszystko. 35-letni Will Monet, jeden z...