15 - Wolę Kim

236 27 70
                                    

POV.Kim:

Głupia matematyka.

Nie ogarniałam tych równań i szukałam odpowiedzi w necie. Przeszukałam cały telefon i obejrzałam masę filmików, które powinny pomóc zrozumieć te wszystkie nawiasy.

Oczywiście Willow napisała w odpowiedzi, że wynik jest na minusie, czyli jest nieważny i tak oddała zadanie trzy dni przed terminem. Zrobiłabym tak samo, gdyby nie fakt, że jestem zagrożona z matematyki.

Siedziałam nad książkami, wpatrując się w równanie. Moje myśli krążył tylko wokół jednej rzeczy albo bardziej jednej osoby.

Byłam na początku zła na Scotta, że nie zabrał mnie ze sobą, ale to może i lepiej. Niech się dobrze bawi, bo ostatnio jest jakiś dziwny i spięty. Nie spodziewałam się tylko, że napisze do mnie.

Scott-16:08

Przyjedź.

Nigdy, przenigdy Sallow nie wysłał mi tak przerażającej wiadomości. Jako jedna z nielicznych znałam go trochę bliżej i doskonale wiem, że nie jest taki zły, na jakiego stara się wyglądać. Nie wiedziałam, co odpisać, miała wrażenie, że samo wysłanie takiej wiadomość dużo go kosztowało. Nie chciałam wypytywać co, po co i dlaczego. Zgarnęłam książki i wszystkie pisaki z biurka do plecaka, dorzuciłam tam paczkę petów, a zapalniczkę schowałam do kieszeni spodni dresowych.

Kim-16:11

Będę za 10 minut.

Droga do osiedla, na którym mieszka zajmowała zwykle piętnaście minut. Biegłam, całą drogę, nie zatrzymywałam się. Tylko raz przeszło mi przez myśl czy on aby na pewno jest w mieszkaniu. Zignorowałam to i biegłam dalej.

Wbiegłam po schodach, o mało się nie przewracając. Dotarłam pod drzwi, zaczęłam w nie walić pięścią. Ze środka dochodziły dźwięki szurania.

Po chwili drzwi się otworzyły. Scott patrzyła na mnie, chociaż w sumie jego wzrok był rozbiegany. Miał powiększone źrenice, zataczał się i chwiał na nogach.

Chłopak zjechał mnie wzrokiem, od góry do dołu zatrzymując się na nadruku mojej bluzy. Było to pęknięte serce, pod nim był napis xxxtenation nadrukowany krzywą czcionką. Bluza była na mnie dużo za duża, było mi też w niej bardzo ciepło zwłaszcza po tym biegu.

- Ładnie ci – chłopak przejechał dłonią po rękawie. - Tylko trochę za duża.

Scott pomimo bycia pod wpływem z pewnością wielu substancji, mówił wyraźnie. Jego wzrok wydawał się być...skupiony, ale na wielu rzeczach naraz.

- Wszystkie twoje rzeczy są na mnie za duże - uśmiechnęłam się delikatnie.

Tak naprawdę nawet nie wiem kiedy, ale znalazłam się na kanapie w mieszkaniu Scotta. Chłopak siedziała obok i bawił się moimi rozpuszczonymi włosami.

- Scott ?

- Hmmm...? - zakręcił mi parę pasemek .

- Co się stało, że do mnie napisałeś ? - delikatnie obróciłam głowę w stronę chłopaka. Scott westchnął i sięgnął po szklankę z resztką whisky. - Gdzie byłeś ?

- U Nicka...a potem u Lucy. - ooo...

- Nie mów mi, że najebałeś się u kumpla i uznałeś, że pojedziesz do siostry. - powstrzymałam się, by nie przewracać oczami. Ciszę, jaka nastała dało się kroić nożem. Fuck. - O kurwa...ty tak zrobiłeś...

- A no zrobiłem...

- Ktoś zauważył, że jesteś najebany ?

- Nie.

- To w czym problem? - czuję się tak, jakbym przegapiła jakiś ważny moment w filmie i nie wiem, o co chodzi.

- Leczenie nic nie daje. Lekarze są bezradni, wiedzieliśmy, że to leczenie może nic nie dać - wypalił nagle. - Wszyscy próbowaliśmy udawać, że będzie dobrze. Gdy urodziła się Lucy, nie sądziłem, że ją tak pokocham, a teraz mogę ją stracić. I to z dnia na dzień, może jej już nie być - potok słów Scotta uderzył we mnie, czułam jak łzy, lecą mi po policzkach. - Nie wiem, czemu napisałem do ciebie. Nie wiem, czemu w ogóle napisałem. Ani dlaczego pojechałem do Lucy. Jak chcesz, to wróć do domu.

- No co ty. Nie zostawię cię - rzuciłam się chłopakowi na szyję.

POV. Scott:

Kim włączyła jakiś film. Nie skupiałem się na nim. Cały czas bawiłem się jej włosami.

Tak jak włosami Lucy...

Zdecydowanie najgorsze było to, że już nic nie potrafiło sprawić, że zapomnę. Jutro wstanę rano i będę pamiętać wszytko z dodatkowym bólem głowy.

- Kim późno już. Nie chcę, żebyś miała problemy.

- Faktycznie. Zasiedziałam się...widzimy się jutro w szkole ? - dziewczyna patrzyła na mnie tymi pięknymi zielonymi oczami.

Nie, nie idę do szkoły.

- Pewnie. Widzimy się jutro na angielskim. Dziękuję, że przyszłaś.

- Nie ma sprawy. Do zobaczenia jutro. - odprowadziłem dziewczynę do drzwi.

Miałem mieszane uczucia, gdy do niej napisałem. Takie same ma teraz, gdy wyszła.

***

Rano albo raczej o trzeciej już nie spałem. Wziąłem leki na ból głowy, nie bolała aż tak bardzo, ale to już przyzwyczajenie, by brać leki, a może bardziej uzależnienie? Trudno stwierdzić. Szybki prysznic, zmiana dresów i jakieś śniadanie. I teraz co? Znów iść spać? Szykować się do szkoły ? Ostatecznie położyłem się na kanapie, włączyłem muzykę i przeglądałem media społecznościowe.

Nie spodziewałem się tylko, że o czwartej w nocy gdzie każdy powinien spać, zobaczę, że nie jaka Willow Wood jest aktywna i wysłała mi filmik. Włączyłem filmik, który mi się wyświetlił. Przedstawiał grupkę osób grających w butelkę. Po chwili ledwo widoczna dziewczyna wskazuje na zakapturzoną postać wchodzącą do salonu. Postać podchodzi i pomaga wstać dziewczynie. Po czym się całują. TĄ dziewczyną jest Willow, a zakapturzoną postacią jestem ja...

Willow - 04:03

CO TO KURWA JEST ! ?

Scott - 04:04

Filmik ?

Willow - 04:04

Ale dlaczego do cholery tego nie pamiętam?? I dlaczego się całujemy ?!

Scott - 04:05

Bo byłaś nieźle wystawiona? A ja na haju?

Willow - 04:05

Musimy pogadać.

Scott - 04:06

Nie, nie musimy. Bądź grzeczną dziewczynką i idź spać.

Willow -04:06

Pieprz się!

Jaka ona jest dziecinna. No cóż, jak już tak się bawimy.

Scott - 04:07

Z tobą? Nie dzięki, wolę Kim.

Użytkownik Willow cię zablokował.

No i chuj.

Już widzę, jaka będzie drama w szkole....aż szkoda opuścić takie wydarzenie.

______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

Jestem nie zadowolona, coś mi tu nie gra. Jest lepiej, ale nadal nie idealnie.

Sweet Girl [cz. 1] PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz