Przebudziłam się, zdając sobie sprawę, że za chwilę zaczną się lekcje, a ja nadal leże w łóżku. Wstałam, I zaczęłam w pośpiechu szykowanie.
Wzięłam z szafy czarną, do kolan spódnicę i biały sweter. Pomalowałam lekko rzęsy, i z plecakiem zbiegłam na dół.
Nie jadłam śniadania, tylko odrazu wsiadłam do swojego samochodu. Byłam już pięć minut spóźniona.
Gdy dojechałam do budynku, szybko wyszłam z samochodu, zamknęłam go i zaczęłam biec w kierunku mojej szkoły. Wbiegłam do środka, i odrazu skierowałam się w stronę sali matematycznej.
Matematyka była moim ulubionym przedmiotem, a Pan Jackson był miły, więc wiedziałam, że łagodnie zareaguje na moje spóźnienie. Zapukałam do sali, a po chwili do niej wparowałam.
Zauważyłam odrazu, że Pana Jacksona nie było. Zamiast jego była nauczycielka angielskiego. Mam przerąbane.
-Dzień dobry, przepraszam za spóźnie..- zaczęłam, ale kobieta się wtrąciła.
-Idź do dyrektora i nie dyskutuj, ponieważ ja nie toleruje spóźnień.- wskazała palcem na mnie, a potem na drzwi za mną.
Przewróciłam oczami, i wyszłam z sali. Ruszyłam w stronę pokoju Chrisa Easterwooda. Był on naprawdę młodym dyrektorem. I przystojnym.
Zapukałam, odrazu wchodząc. Mężczyzna ubrany był w granatowy garnitur. Jego czarne włosy były ulizane, a brązowe oczy wpatrzone w ekran komputera. Odrazu spojrzał na mnie, oraz szeroko się uśmiechnął.
-Dzień dobry Ashley, co cię tu sprowadza?-zapytał, wskazując na krzesło, chciał żebym usiadła.
-Pani Green kazała mi przyjść, ponieważ spóźniłam się na lekcje.- wytłumaczyłam, siadając na wygodne krzesełko.
-Chyba będziesz musiała dostać uwagę.-powiedział lekko rozbawiony.
-Nie proszę, zrobię wszystko co pan będzie chciał.- spanikowałam.
-Wszystko, mówisz?- spytał, patrząc na swoje spodnie.- W takim razie zdejmuj ubrania.
Otworzyłam szeroko oczy. Myślałam, że to, co powiedział, mi się przesłyszało. Patrzyłam na niego zdziwiona, a ten zaczął zdjemować pas.
-Albo zdjemujesz, albo dostajesz uwagę, wybieraj.- rzucił skórzany pasek na podłogę, podchodząc do mnie.
Wpatrzona w niego zdjęłam sweter, a on uniósł brew. Później ściągnęłam też spódniczkę, zostając w samej bieliźnie.
Mężczyzna również został z samych bokserkach, które powoli ściągał. Ja również zdjęłam swoje majtki.
Chris podszedł do mnie, i rozpiął mój stanik. Stanął przede mną, patrząc na moje ciało.
-Cholera Ashley, wyglądasz seksownie.- pokręcił głową, a potem zaczął namiętnie mnie całować.
Oddałam pocałunek, łapiąc go jedną ręką za policzek, a drugą lekko szarpnęłam mu włosy. Easterwood oderwał się od moich ust, i zaczął całować szyję.
Chciałam więcej. Nie chciałam samych pocałunków. Okazało się, że Chris jest bardziej seksowny, niż mi się mogło wydawać.
Złapałam jego kutasa, i włożyłam go do mojej cipki. Zaczęłam go wkładać i wyjmować. I na zmianę.
Easterwood jęknął, łapiąc mnie za tyłek. Zaczął go ściskać, a ja poczułam ekscytacje. Nagle popchnął mnie, a ja upadłam. Chris szybko usiadł na mnie, i zaczął mnie piepszyć.
Jęknęłam, gdy nagle przyspieszył. Patrzyłam w jego oczy, on w moje również.
-O kurwa, panie dyrektorze.- powiedziałam, ciężko oddychając.
-Teraz jestem dla ciebie Chrisem, powiedz moje imię.- spowolnił. Wiem co chciał zrobić.
-Chris.-jęknęłam, mówiąc jego imię, a on tak przyspieszył, że myślałam że odleci.
Nie wiem, kto jest jego dziewczyną, ale ja chce być kolejną.
Popchnęłam go, przejmując kontrolę. Całowałam jego brzuch, raz mocniej, raz lżej. Nagle włożyłam jego kutasa do swojej buzi.
Chris się tego wogóle nie spodziewał. Jęknął, a ja ssałam mocniej. Wkońci złapał mnie za włosy, lekko je ściskając. Chyba miał dość.
Chwilę przestałam, spoglądając na niego. Myślałam, że ktoś wszedł, ale on poprostu odepchnął mnie, chcąc przejąć kontrolę.
Ściskał moje sutki, jednocześnie jeżdżąć penisem bo mojej łechtaczce. Czułam się jak w niebie.
-Usiądź na krześle.-rozkazał mi, pokazując głową na krzesło.
Zrobiłam to co chciał, a on złapał za linę, i związał moje ręce. To był jedyny moment, w którym lekko się przeraziłam. Rozszerzył moje nogi i włożył głowę między je.
Lizał, gryzł, ssał moją cipę. Było to przyjemne, bardzo. Jęknęłam, a on zaczął ją całować. Nie mogłam szarpać jego włosów, więc siedziałam spokojnie, ściskając udami jego głowę, aby nie przestawał.
Po chwili, włożył swój język do mojej cipki. Japierdole. Czy on próbował piepszyć mnie swoim językiem? Nie do końca mu to wychodziło.
Zaśmiałam się, a on spojrzał na mnie. Zdjął mnie z krzesła, kładąc mnie na brzuchu. I o kurwa. Tak mocno zaczął mnie piepszyć, że normalnie go nie poznawałam.
Po kilku minutach ciągłego piepszenia, odwiązał moje ręce, spoglądając na mnie. Nagle zadzwonił dzwonek na przerwę, a ja otworzyłam szeroko oczy.
-Dobra, ja już muszę iść.-powiedziałam nagle, szybko wstając.
-Spotkajmy się na ostatniej lekcji w łazience, powtórzymy.- odparł, a ja tylko kiwnęłam głową.
Ubrałam ubrania, i zanim wyszłam, pocałowałam dyrektora w usta. Pomachałam mu i wyszłam.
Nie sądziłam, że każdy dyrektor jest taki zajebisty. Tego dnia piepszyliśmy się jeszcze dwa razy.
CZYTASZ
Historie 18+
RomanceZnajdziecie tutaj przeróżne historie 18+. Mam nadzieję że wam się spodoba. :)