-4-

128 3 11
                                    

Obudziłem się, z myślą, że dziś po południu spotykam się z Arionem i mówię mu o tym, że go kocham.

Specjalnie go zaprosiłem o 21:00. W tedy jest zachód, no i  będę wyspany. Popatrzyłam, na zegar i w tej chwili była 12:21, jak zwykle się budzę w sobotę. Poszedłem na dół, do kuchni. Przygotowałem sobie klasyczne śniadanie...

[Times skip]

Po zjedzeniu śniadania.

Pozmywałem za sobą, bo kto by inny, sam jestem w domu. Tak w ogóle to muszę w końcu włączyć zmywarkę, bo jest cała pełna. To też jedna z przyczyn, dlaczego umyłem, a nie włożyłem do zmywarki. Włożyłem kapsułkę i odpaliłem. Tak w sumie to posprzątam w swoim pokoju, bo w reszcie pomieszczeń panuje porządek.

Wszedłem na górę i zacząłem robić porządek od łóżka. Po tym, przeszedłem na biurko. I tak minęły kolejne godziny...

Wziąłem telefon do ręki i zobaczyłem, że teraz jest 15:43. Muszę zacząć się szykować na to wyjście. Zostało mi cztery i czterdzieści siedem minut, bo trzydzieści minut około będę tam iść. Wyprasuje moje codzienne ubranie, muszę tam wyglądać idealnie, nawet jeżeli Arion powie, że jestem szalony, czy coś w tym stylu. Przygotowałem ubrania do wyjścia. Pomyślałem, że się wykąpie. Wziąłem czyste ręczniki i poszedłem do łazienki. Po umyciu się, zostało mi trochę wolnego czasu. Chcę czuć się spełniony, że wszystkie obowiązki po domu zrobiłem. Hmm... Co mogę robić dalej. Nie mam żadnych długów szkolnych, a zadanie domowe zrobiłem wczoraj z Arionem, na korepetycjach. Może poczytam sobie coś? Ale co? Chyba nie poczytam... O wiem! Pooglądam sobie "tik tok". Tak minęły kolejne godziny.

Popatrzyłem na tapetę komórki i zobaczyłem, że teraz jest 20:27. Stwierdziłem, że będę się  już zbierał.

Ubrałem bluzę i założyłem buty. Wyszedłem z domu, zamykając drzwi za sobą na klucz. Po drodze wszedł do sklepu, kupić jakąś słodycz dla Ariona. Mój wybór, to lizak. Podszedłem do kasy i kupiłem go. Wyszedłem z sklepu i kierowałem się w stronę parku, gdzie mam się spotkać z Sherwindem. Znów zacząłem przetwarzać w głowie co mu powiem. W domu napisałem na kartce co mu powiem. 

Nareszcie ja doszedłem do parku. Przyszedłem pięć minut przed czasem.

Zobaczyłem Ariona biegnącego do mnie. Zatrzymał się przede mną i powiedział:

-Hej, jestem w samą porę- powiedział mi.- No? To co robimy?

-Pójdziemy na boisko przed rzeką- odpowiedziałem trochę z lękiem.

Chyba on to zauważył, bo spytał mnie, czy wszystko w porządku. Ja jasne, że powiedziałem mu, że wszystko gra.

-Proszę Arion, to dla ciebie- dałem mu tego lizaka, który kupiłem dziś.

-Dzięki- odparł.

Kiedy kierowaliśmy się w stronę rzeki, to Arion mi coś opowiadał. Ja tylko słuchałem i milczałem.

Gdy dotarliśmy do tego miejsca, to powiedziałem Sherwindowi, żeby spojrzał na zachód. To była jedna z przyczyn dlaczego tak późno to wszystko załatwiłem.

-Wow Victor... To bardzo ładny widok- stwierdził.

-Masz rację- potwierdziłem.

Popatrzyliśmy tak z trzy minuty w ciszy, aż ją przerwałem.

-Arion słuchaj... Ja cię tu przyprowadziłem z jednego powodu- powiedziałem.

-Jakiego?- spytał.

-Ja w ostatnim czasie zauważyłem, że coś dziwnego czuje do ciebie...- szybko rzekłem. Nie przedłużając dłużej, po tych słowach powiedziałem.- Arion ja ciebie kocham!

Bez słówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz