Byłem już w swoim domu. Tak szczerze mówiąc, to chce coś zjeść. Oprócz obiadu szkolnego, to nic nie jadłem. Ciocia Sylvia była w kuchni, powiedziałem:
-Ciociu możesz coś przygotować?
-Oczywiście, a co chcesz?- spytała się mnie zatroskana.
-No... Może być ramen z wieprzowiną?
-Oczywiście. Pójdź do swojego pokoju, obiad będzie za jakieś pół godziny- wytłumaczyła.
-Dobrze! Dziękuję!- krzyknąłem jej, gdy wchodziłem po schodach.
Gdy okazałem się w swoim pokoju, to pomyślałem czym mogę się zająć. Zadania domowego nie mieliśmy zadane. Hm... Może pójdę na miasto, do księgarni i kupię 2 tom "Heartstopper"? A czemu by nie? Wziąłem pieniądze i schodząc po schodach powiedziałem cioci, że idę na miasto. Jak i dzisiaj ranem, nic nie powiedziała, tylko kiwnęła głową. Wyszedłem z swego miejsca zamieszkania, kierując się w stronę księgarni. Miło było na dworze. Świeciło słońce i wiał lekki wiatr, ale było za gorąco by nosić bluzę. Niestety, ale muszę ją ściągnąć. Tak w ogóle, to jaka jest różnica co o mnie myślą inni ludzie? Po prostu pomyślą, że to jakiś chłopak który ma kogoś i już. Kogo obchodzi jakiś nieznajomy chłopak? No nikogo. Więc mogę spokojnie bluzę zdjąć.
Dotarłem do miejsca docelowego. Otworzyłem drzwi. Podszedłem do regału z komiksami. Szukałem tego 2 tomu. Nie spodziewałem się tego, ale ktoś do mnie podszedł i powiedział:
-Arion?! Co ty tu robisz? Wow... Szczerze nie spodziewałem się tu ciebie spotkać. Co szukasz?
-Kche! A! Ksawery to ty! Też nie oczekiwałem, że cię tu znajdę. Szukam 2 tomu "Heartstopper"- wytłumaczyłem mu na spokojnie.
Nagle wyjąłem z plecaka moją bluzę, by ją założyć. Nie obchodzą mnie inny ludzie, ale Ksawery to jak mnie obchodzi. Nie chce by widział moją malinkę od Victora.
-Hm... O, mam! Proszę- rzekł on i wręczył mi książkę, którą szukałem. Nie zwrócił uwagi, że założyłem bluzę. No i dobrze.
-Dzięki- odpowiedziałem wesoło.
-Ja szukam "Red, White & Royal Blue".
-Pomóc ci? Pójść z tobą?- spytałem.
-No wiesz, miło by mi było- rzekł.
-No to już postanowione. Idę z tobą- odparłem.
Poszedłem z Ksawerym do innych regałów. Szukaliśmy tej książki, przy tym miło rozmawiając. Byłem bardzo szczęśliwy, że spędzam z nim czas. Ja go tak kocham. Ideał. Nie zauważyłem kiedy, ale z tego powodu się zaczerwieniłem. Nagle Ksawery odparł:
-Arion, wszystko w porządku? Jesteś cały czerwony. Może zdejmiesz bluzę?- zaproponował z troski Ksawery.
-Nie! Znaczy... Nie ja nie muszę ściągać tej bluzy- wytłumaczyłem.
-No dobrze... jak uważasz- odparł.
-Znalazłem!- krzyknąłem nagle.
-O! Super, dzięki!- podziękował mi.
-Nie ma problemu- rzekłem.
Poszliśmy do kasy, by kupić nasze książki. Jak było mi miło. Ksawery był obok mnie. Jestem jak Victor, też wariuje, gdy jestem obok ukochanej osoby. Ale bym go pocałował... Arion, weź się w garść! Nie będę postępował jak Blade, nie będę bez pozwolenia go całował! Kur*a! Nie no jaki ze mnie de**l! Wzięliśmy swoje zakupy i wyszliśmy ze sklepu.
-Dziękuję za ten mile spędzony czas Arion!- powiedział z fascynacją.
-Też dziękuję ci- odpowiedziałem.
CZYTASZ
Bez słów
RomanceTo historia o Arionie i Viktorze. Nie ma Bailonga, który by wszystko zepsuł. Są przekleństwa, ale one są uzasadnione. One pokazują w jakim rozczarowaniu są bohaterowie tej powieści. Proszę uszanować, że to mój debiut. Ja nigdy nie pisałam książek i...