Wstałam około godziny 7 po obudzeniu się założyłam jeansowe spodenki, Biały top i buty kowbojskie babci które dostałam od dziadka kiedy zaczęłam się interesować jazdą konną.Poszłam do kuchni i wypiłam szklankę wody bo nie byłam głodna(jak zawsze). Zaczęłam czytać książkę lecz przerwała mi ciocia
-Rose skarbie mogłabyś skoczyć z Waldkiem do pani Wandzi po jajka?-zapytała
-Jasne chętnie się przejdę
-Wiesz gdzie ona mieszka prawda?-zadała kolejne pytanie
-ten żółty dom koło kościoła?-chcialam się upewnić.
Ciocia na odpowiedź jedynie kiwnęła głową.
Zgarnęłam moją torebkę z telefonem i pieniądzmi na wszelki wypadek po czym na podwórku czekałam na Waldka.Szybko się uwineliśmy z tym bo to było blisko.Po drodze mijaliśmy krowy i takiego psa z którym się chwilkę pobawiłam oprócz tego nic się tak naprawdę nie działo.Kiedy wróciliśmy zauważyliśmy że mama z ciocią się o coś kłócą ja nie chciałam się w to mieszać więc oddałam jajka w ręce brata i poszłam do moich ulubionych towarzyszy czyli koni.Pojeździłam trochę i musiałam iść już bo dziś wracamy do miasta więc na pożegnanie pojechałam na krótki teren na moim ulubionym koniem.Gdy wróciłam do domu dziadka jak zawsze dostałam opieprz od matki że nie mówiłam gdzie idę nie zwróciłam na to uwagi i udałam się do mego pokoju wziąć moje rzeczy by następnie wpakować je do auta.Pożegnałam się z dziadkiem i wsiadłam do auta.Jak wszyscy się pożegnali z dziadkiem ruszyliśmy .zauważyłam że mój brat z kieszeni wyciągnął dwa scyzoryki w jednym z nich rozpoznałam że to od staśka który dał go delfinie żeby przekazała Waldkowi a drugi pewnie dostał od dziadka.Mama zaczęła się chwalić tym że dziadek nie zauważył i dobrze że mu nie powiedziała lecz ja myślę że dziadek zauważył.Złapałam się za mój medalion po babci i oparłam głowę o drzwi pojazdu.Jak już byliśmy blisko domu zobaczyłam Staszka który biegł za naszym atutem uśmiechnęłam się pod nosem i czekałam aż dojdziemy.Staś próbował rozmawiać ze waldkiem lecz ten chyba nadal był na niego obrażony za to że podbijał do delfi więc stwierdziłam że się wtrącę.
-a może pogramy sobie?-zaproponowałm
-o dobry pomysł moja mama zrobiła galaretkę- odpowiedział Staszek
-Ograniczam cukier ale pograł bym sobie -stwierdził mój brat
-To ja wezmę wasze rzeczy a wy zmiatajcie- wtrąciła się moja ulubiona ciocia na co wszyscy przystaliśmy i ruszyliśmy w stronę domu Staszka.Chłopaki zaczęli rozmawiać (albo kłócić ciężko stwierdzić) o tamtej sytuacji ja ich nie słuchałam do póki staś nie wypowiedział tych słów:
-No przepraszam ale nie sądziłem że ktoś taki jak delfina zainteresuje się kimś takim jak ty-aż mnie to zabolało.Mój brat od razu poszedł do naszego domu.
-przesadziłeś- stwierdziłam po czym również udałam się w tamtym kierunku jak byłam w domu zadzwoniłam do delfi i wszystko jej opowiedziałam.Po rozmowie z delfiną było już późno więc uszykowałam się do snu i oddałam się w objęcia Morfeusza.
CZYTASZ
Inna||Stasiek za duży na bajki
Teen FictionRose siostra Waldka jest jego totalnym przeciwieństwem była bardzo szczupła,zdrowo się odżywiała i kochała ciocię jedną z niewielu rzeczy która ich łączyła było granie w gry.Dziewczyna jest najlepszą przyjaciółką delfiny,ale nie poznała ona(Delfina)...