wakebording

158 3 2
                                    

Miałam sen w którym głównymi bohaterami byliśmy ja i Stasiek.Nie chciałam się budzić z tego cudnego snu marzyłam by był realny ale w końcu musiałam wrócić do tego świata w którym ja i Stasiek jesteśmy tylko przyjaciółmi.Gdy się obudziłam było około godziny 6 więc zaczęłam się szykować na wyjazd z ciocią,chłopakami i delfiną wyjeżdżamy o 8 ale ja muszę się jeszcze uszykować na wakebording który będziemy tam uprawiać uwielbiam ten sport od małego. Jak byłam mała to ciocia mnie często zabierała żeby mnie czegoś nauczyć uwielbiałam to robić nie raz namawiałam brata by też spróbował lecz on się bał i wolał grać.Ciocia mi zawsze mówiła że mam wrodzony talent,czasami ludzie myśleli że tak naprawdę moją mamą jest ciocia bo bardzo lubimy obie adrenaline a tym bardziej w sportach.Założyłam biały dwu częściowy strój kąpielowy a na niego narzuciłam czarną  do kolan sukienkę  oczywiście wzięłam ze sobą moją czarną w fioletowę motylki piankę bo bez niej bym nawet nie weszła do wody z deską.Pomalowałam się oczywiście wodoodpornymi kosmetykami  zrobiłam wysoką kitkę gdy skończyłam było około godzinki 7:50 więc wyszłam z mego pokoju lecz szybko się cofnełam bo zapomniałam mojej ukochanej deski która była tego samego koloru co ma pianka z deską w ręku spokojnie mogłam opuścić pokój.Zobaczyłam ciocię jak zakładała już buty więc szybko się do niej dołączyłam i opuściłam blok a zaraz za mną ciocia weszłyśmy do auta cioci ja siedziałam z tyłu razem z downami a moja besti z przodu po paru minutach już usłyszałam coś co nie wiem czy mogę nazwać kłótnią cioci i Waldka:
-Na drodze będzie puściutko
-Bo jest 4 ranoo -zaczął marudzić jak zawsze mój bra
-ósma nie marudź dziewczyny nie lubią marud co nie dziewczyny?-odpowiedziała Waldkowi i tym razem zwróciła się do mnie i Delfi ciocia
-Ty a jak ty się nazywasz naprawdę?-dodała
A no tak przecież ona na razie zna tylko ksywkę mojej towarzyszki do ploteczek
-Delfina-powiedziała zażenowana swym imieniem Delfi. Od zawsze ma bestii nie przepadała za swoim imieniem więc nie raz jej wymyślałam jakieś ksywki lecz ja należę do na prawdę nie wielu osób które mogą do niej powiedziać po imieniu. Niestety nie kiedy wymknęło mi się do niej powiedzieć po imieniu
Chodź jej to nie przeszkadzało to wolę zachować to że nie przepada za swoim imieniem i zwracać się do niej ksywkami albo skrótami.
-No to rzeczywiście używałabym ksywki -stwierdziła mariolka.
Siedziałam obok Staszka więc zauważyłam że lampi się na jakąś dziewczynę nie wiem czemu ale jak na to patrzyłam czułam takie kłucie w sercu.Czy ja jestem zazdrosna o Stasia...?
Zignorowałam to uczucie i uderzyłam Staszka
-Ała!Za co?-zapytał zdezorientowany
-Sam się domyśl -Odpowiedziałam mu wkurzona
-ej no powiedz za co?
- oczy ci za bardzo latają-po wypowiedzeniu tych słów odwróciłam się w przeciwną stronę
-Czy ty jesteś zazdrosna?
Nie odpowiedziałam mu bo byłam obrażona
-No ej
Wkurzył się że go ignoruję więc posłużył się swą idealną dłonią i złapał nią mą twarz po czym obrócił w swoją stronę.
-Tak lepiej
Chłopaki zaczęli gadać o turnieju ale ja ich nie słuchałam.Miałam okazję lepiej się przyjrzeć twarzy przystojniaka muszę przyznać jej przystojny.Było jeszcze w miarę daleko a mi się nudziło Delfina zasnęła ,ciocia prowadzi i nie mam jak na razie o czy z nią gadać, chłopaki są w swoim świecie chyba jak na razie muszę patrzeć przez okno lub lampić się na Staszka.Po chwili poczułam to przyjemnę uczucie ciepła które wynikało z tego że ktoś mi szepcze do ucha nie kto inny jak Stasiek:
-I tak wiem że jesteś zazdrosna
Obróciłam się w jego stronę
-Co mam zrobić byś mnie już o to nie pytał
On tylko gestem ramion pokazał że nie wie więc ja po prostu pocałowałam go w policzek  on chciał się obrócić bym pocałowała go w usta lecz ja szybko przyłożyłam mu dłoń do ust
-Nie tak szybko
Reszta drogi minęło w miarę spokojnie jak na podróż z tymi małpami.Jak dojechaliśmy czułam się jakbym była w domu  zapach tej wody. Wzięliśmy nasze rzeczy i poszliśmy się przebrać.Delfina miała różową piankę Staszek granatowo niebieską piankę a cioci i Waldka nie wiem jak opisać.Ciocia wybrała deskę i zrobiła nam rozgrzewkę znaczy nie wszystkim bo Stasiek znowu się patrzył na jakieś laski. Znowu te uczucie udałam że przez przypadek uderzyłam Staszka lecz wcale to nie był wypadek.
-A pani kiedyś na tym jeździła?Nie żebym miał coś do starszych ludzi albo kogoś dyskriminazował(wiem że tak się nie pisze ale w filmie tak było).Ale taki wyciąg ma siłę np.ręczkę oderwie i co pani będzie tak bez rąsi ?-powiedział przystojniak na co chciałam się śmiać w niebo głosy ale dałam się popisać ciotce bo widzę że się odpaliła.Tak jak myślałam ciocia rzuciła na Staszka klapki i weszła na deskę
-Dawaj puszczaj-krzyknęła by ruszyć
No i ruszyła zawsze jej ruchy wyglądają coraz lepiej chociaż mówią że jestem lepsza od niej to ją podziwiam.Przystojniak rozchylił buzię więc mu ją zamknęłam.Wszyscy biliśmy brawa cioci.
Jak wróciła na ląd powiedziała:
-Teraz ty rose
Chciałam podejście do krawędzi molo z deską lecz Stasiek złapał mój nadgarstek
-Może lepiej nie jeszcze sobie coś zrobisz
Razem z ciocią się zaśmiałyśmy uwoliniłam się z uścisku przystojniaka i podeszła tam mego celu.
Jak się przygotowałam krzyknęłam :
-Dawaj!
No i ruszyłałam nieraz czułam jakbym się urodziła na desce (idk jak to się nazywa).Po chwili zaczęłam robić triki:

Jak wróciłam na ląd Stasiek i mój brat osłupieli
A ciotka powiedziała:
-Robisz się coraz lepsza
-bo uczę się od mistrza
Zaśmiałyśmy się Delfi się do mnie przytuliła i wyszeptała:
-Jak ty to robisz?
-Sama nie wiem naturalnie mi to przychodzi.
Ciocia zaczęła tłumaczyć Waldkowi jak ma się na tym nie zabić a ja stwierdziłam że zmienię z powrotem staśka w człowiek ponieważ był aktulnie kamieniem.Wykorzystałam moją ukochaną metodę lecz trochę ją ulepszyłam ponieważ zamiast w policzek pocałowałam go obok jego wargi zrobiłam to delikatnie.Od razu się wybudził
-Już drugi raz dzisiaj -powiedział
-ale co?-zapytałam
-buziak-odpowiedział
-Będziesz musiał mi się kiedyś odwdzięczyć
-Nawet wiem jak-stwierdził
-nie możesz mnie pocałować w usta możesz od policzka do początku warg -od razu go poinformowałam.
-No dobra -przewrócił oczami po powiedzeniu tych dwóch słów
Nagle usłyszałam krzyki mojego brata więc spojrzałam w jego stronę.Myślałam że krzyczy bo ruszył lecz on krzyczał bo ruszyło ale on nie dał rady
-potem spróbujesz jeszcze raz-stwierdziła ciocia-Teraz ty stachu-dodała
Trzymałam kciuki za Stach z całego mojego serca  bałam się że coś mu się stanie lecz udało mu się i popłynoł zaczełam skakać z radości.Chwilę później siedziałam sobie z moimi bratem i nagle zobaczyłam jak Stasiek rozmawia z Delfi zrobiło mi się przykro więc poszłam popływać na desce  by zająć czymś myśli weszłam na mój pojazd i zaczełam delikatnie,spokojnie lecz później stwiedziłam że zaszaleje i spróbuję najnowszego trika który jest bardzo trudny.Udało mi się! Naprawdę mi się udało to pewnie wszystko przez te emocje pomyślałam gdy wracałam na ląd.Poszłam poszukać Delfiny lub kogokolwiek. Znalazłam wszystkich oprócz cioci zobaczyłam jak Stasiek odchodzi przygnębiony od Delfi.Zaraz po nim w jej stronę rusza mój brat, ta to ma branie pomyślałam.Mój brat usiadł koło niej i zaczął się do niej powoli przybliżać i miał zamiar ją pocałować już chciałam zakryć sobie oczy lecz ktoś zrobił to za mnie.
-Dzięki za zasłonie nie tego widoku-powiedziałam do mojego bohatera
-Nie ma za co kochanie -Odpowiedział tak jak myślałam Stasiek
-A ja myślałam że ci się podoba Delfi
Nie odpowiedział nic to totalnie nic jak zdjęłam jego ręcę z moich oczu zobaczyłam kątem oka jak Moja besti idzie gdzieś wkurzona więc szybko do niej dołączyłam.
-Co odwalili?-zapytałam ją
-zapytali mnie o  chodzenie oboje rozumiesz -Odpowiedziała- a coś się stało bo wyglądasz na złą-dodała po chwili
-Nic poprostu chyba podoba mi się Staszek...-mówiąc to spuściłam głowę w dół-a ty chyba mu się podobasz
Delina od razu mnie przytuliła
-Będzie okej zachowuj się tak jak zawsze-wyszeptałam mi
-Dzięki-pociągnęłam lekko nosem-Chodźmy do auta już
-No racja chodźmy
Poszłyśmy do auta i do niego wsiadłyśmy.Jak dojechaliśmy do domu pożegnałam się z Delfi i poszłam od razu do łazienki zmyć makijaż i uszykować się do snu gdy to zrobiłam od razu poszłam do pokoju i się w nim zamknęłam.Pozwoliłam parę łzą spłynąć po mych policzkach.Żeby zająć czymś myśli zaczęłam pakować plecak a gdy to uczyniłam położyłam się do mego łóżka mocząc trochę poduszkę łzami oddałam się w objęcia Morfeusza

Inna||Stasiek za duży na bajkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz