Turniej

159 5 6
                                    

Czas leciał bardzo szybko przez co nie zauważyłam kiedy nadszedł dzień wielkiego turnieju.Przez cały dzień nic nie jadłam(Wcześniej jadłam chociaż jedną rzecz dziennie)tak strasznie się stresowałam że nie jestem wystarczająco dobra,gdy powiedziałam to Delfi ona od razu zaczęła mówić że jestem naj w tą grę i że nie dorównuje mi do pięt, trochę mi ulżyło ale tylko trochę.Byłam w szoku ponieważ mój brat nie stresował się aż tak jak ja więc postanowiłam wziąć z niego przykład i chociaż udawać że nie zżera mnie trema . Jechaliśmy na turniej całą paczką wszyscy mieliśmy na sobie meaching kurtki z naszymi imionami i nazwą drużyny oprócz imion różniło się jeszcze to że nad moim i delfiny imieniem było Queen a pod chłopaków Waleczny pierwszy.Ja rozmawiałam z moją bestii a Waldek ze Staszkiem,nie powiem co chwilę zerkałam w stronę Staszka... . Poszło nam bardzo dobrze że aż sama byłam w szoku, aktulnie czekaliśmy na punktację aż nagle podszedł do nas jakiś team i powiedział:
-Gratki,zacięta walka
Wszyscy przybili nam piątki. Nagle usłyszeliśmy krzyk prowadzącego że ostatni team który będzie reprezentował nasz kraj w Niemczech to:
-Queens and Kings!
Nawet nie wiedziałam kiedy zmienili nazwę, szybko spojrzałam na kurtkę i pomyślałam sobie jak mogłam tego nie zauważyć po chwili zaczełam skakać z radości razem z moimi towarzyszami przytuliłam Waldka i Delfi a Staszka pocałowałam w policzek.Poszliśmy tam gdzie reszta wygranych zespołów czyli na scenę.Dostaliśmy puchar nie mogę w to uwierzyć dostaliśmy puchar!!!!!!!!!! Po turnieju jeszcze jednak na chwilę musieliśmy wrócić do szkoły by później wyjechać do Niemiec ale wracając do szkoły to akurat tego dnia miałam w-f z klasą Waldka który dzisiaj coś zaliczał.Kiedyś coś mi opowiadał o tym samym teście i mówił że poszedł mu okropnie a teraz nie szło mu aż tak źle muszę przyznać, byłam z niego bardzo dumna.Zmieniając temat ciocia skoczyła ze spadochronem i stało się coś o czym mama nie wiedziała czyli to że skaczę z ciocią.Byłyśmy w samolocie bardzo podekscytowane, najlepsze jest to że tylko ciocia wie że skaczę więc jestem ciekawa reakcji mamy.Nadszedł czas na nas skok  skoczyłyśmy bez zastanowienia, czułam się niesamowicie jak bym była ptakiem.Myślałam że mama ukatrupi mnie i ciotkę ale na szczęście nie wykonała tego(Przepraszam was że co sekundę zmieniam temat).Za chwilę wsiadamy do samolotu do Niemiec kiedy szliśmy do naszego transportu Staszek złapał mnie za rękę i zobaczyłam kontem oka że mój brat też złapał za rękę jakąś dziewczynę...
----------------------------------------------------------------------------
Hejka ogólnie w tym momencie koniec jest pierwszej części filmu,lecz przypominam wam że jest Durga więc teraz będę wymyślała swoje historie z nimi roli głównej (Gdyby patrzeć na ich czas to minie dwa lata).No i kiedy wyjedzie cześć druga zacznę ją opisywać czy potem będzie kontynuowana książka zdecydujecie wy.Miełgo dnia/wieczoru/nocki😻💗.
                                                                        -Autorka

Inna||Stasiek za duży na bajkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz