{4 ~ żeby miło sobie spędził weekend}

224 17 0
                                    

- Uno!- Krzyknął głośno siwowłosy.

- chyba cię coś boli - odparł jego przyjaciel i rzucił na stos niebieską dwójkę.

- Grzesiek weź go zablokuj lub dorzuć mu plus cztery- Leo zwrócił się do bruneta i tak jak jego poprzednik, wyłożył na stos dwójkę - tym razem czerwoną.

- Wy kurwy jebane!- oburzył się złotooki, gdy jego przyjaciel spełnił prośbę drugiego.

.

- za to, że dałeś mi zadanie, widzimy się wieczorem u mnie. Będzie jeszcze Nico i mój kuzyn. Nie przyjmuje odmowy- rzucił oddając zeszyt chłopakowi.

- wiesz, nie chce się pchać nieproszony - odpowiedział dość niepewnie. Wolałby się spotkać sam na sam z Siwym.

Nie chciał wpychać się na wcześniej umówione spotkanie, inaczej gdyby Erwin zaprosił go do siebie tak po prostu. Bez nikogo więcej. Dużo bardziej cenił sobie czas z nim, nawet jeśli nie robili nic specjalnego. Mogli pare godzin siedzieć przy sobie praktycznie nie rozmawiając ze sobą i odrabiać swoje prace domowe, a i tak zgodziłby się spędzać tak każde popołudnie.

- ale to ja cię tam pcham. Z resztą, masz jakieś inne plany czy masz zamiar cały wieczor kręcić bączki?- dał mu krótką chwile na odpowiedz, jednak zbyt krótką by ten wyrzucił z siebie cokolwiek - tak myślałem. Wyślę ci później adres-

.

Czwórka chłopaków siedziała właśnie w domu Erwina i Leo, i grało w najróżniejsze gry, od pewnego czasu trójka z nich odpuszcza sobie chodzenie co weekend na domówki. Żeby urozmaicić sobie wolny czas, spotykają się w celu grania w planszówki lub w coś na konsoli. Dzisiaj wyjątkowo dołączył do nich Gregory, wcześniej zaproszony przez swojego przyjaciela.

Nie był on z początku przekonany co do tego pomysłu. W końcu nie znał za bardzo Nicollo ani tym bardziej kuzyna Erwina, ale zgodził się - gdyby tego nie zrobił, młodszy nie dał by mu żyć przez najbliższy tydzień. Jego największą obawą był białowłosy chłopak, ponieważ to właśnie on przyłapał ich w klubie pod koniec sierpnia.

Brunet szybko się jednak rozluźnił widząc, że jest miłe widziany, chociaż nie zaproszony. Nikt nawet nie spojrzał na niego krzywo, ani również nie rzucił głupim żartem na jego temat.

Gra w Uno toczyła się bez końca. Co chwile ktoś dobierał karty, a gdy którykolwiek z nich był blisko wygranej pozostała trójka robiła sojusz i szybko wygrana się oddała. Ostatecznie wygrał Leo, potem Gregory, Erwin i na końcu Nicollo.

- nie gram z wami więcej- rzucił gwałtownie wstając.

- mówisz to co tydzień- słusznie zauważył wygrany.

Złotooki jedynie burknął coś pod nosem i usiadł z powrotem na swoje miejsce. Nie był on najlepszy w planszówki, a głównym powodem tego była jego nadpobudliwość i fakt, że strasznie szybko nudziło go siedzenie w jednym miejscu. Ale mimo tego wolał siedzieć pare godzin na kanapie, niż przetańczyć je w jakimś klubie z podrabianym dowodem.

To właśnie najbardziej przeszkadzało mu w Heidi. Dziewczyna co tydzień miała plan na inną imprezę lub jakieś spotkanie z przyjaciółkami. Zawsze towarzyszył temu alkohol. A każde wspomnienie jej tego, nawet głupim argumentem „nie spędzamy razem czasu" wywoływał kłótnie, co szybko zniechęciło Erwina do dalszej interwencji. Być może właśnie krotki czas, który ze sobą spędzali - i to głównie w szkole - sprawił, że uczucia do drobnej blondynki uschły jak niepodlewany długo kwiatek.

.

Cały wieczor przegrali w najróżniejsze planszowe gry i od razu umówili się na kolejny weekend w tym samym celu.

- masz mi coś do powiedzenia?- spytał brunet, uważnie przyglądając się swojemu kuzynowi.

- nie? O co chodzi?- zmarszczył brwi nie rozumiejąc pytania.

- Gregory? Skąd ten wybór?- kąciki jego ust powędrowały w górę w chytrym uśmiechu.

- po prostu pomógł mi z zadaniem i tak stwierdziłem, że dobrym pomysłem będzie go zaprosić. No bo przecież, zawsze daje mi jakieś zadania lub pomaga mi odrabiać lekcje, a ja mu nie umiem pomóc skoro nie radzę sobie z materiałem z drugiej klasy. A co dopiero z maturalnej. To chociaż tak chciałem mu się odwdzięczyć żeby miło sobie spędził weekend..- Leo przerwał mu słowotok.

- dobra już, spokojnie, nie tłumacz się- zaśmiał się z reakcji starszego.

- co w tym śmiesznego?- spytał naburmuszony.

- nic, nic, po prostu oczka ci się świecą Erwin. Szkoda tylko, że te oczka nie widzą, albo nie chcą widzieć - Erwin nie zrozumiał kompletnie tych słów.

- co?- wydusił z siebie, ale nie doczekał się odpowiedzi, bo Leo najzwyczajniej w świecie poszedł do swojego pokoju.

Aha, w ten sposób.

Co miało znaczyć, że „oczka mu się świecą" bo raczej nie o to, że świecą w ciemności. Aż tak głupi to on nie jest. Ale nie mógł powiązać tego z niczym co ma sens.

Miał zamiar to rozgryźć, zapisał wiec te słowa w notatniku i zdawał sobie sprawę jak dużym idiotą zapewne jest, jeśli nie rozumie owej przenośni. Wpatrywał się ślepo w słowa i zdał sobie sprawę jak słaby jest z języka polskiego. Chyba musi zacząć czytać książki. Wyrwał się z tego dziwnego transu wpatrywania się z ekran dopiero, gdy z jego telefonu wydobył się któryś dźwięk z kolei.

- tak Heidi?-

- No w Końcu! Ile można się dobijać, dzwonię od dobrych paru minut!- głos dziewczyny mówił jasno, że jest ona pod wpływem.

- przepraszam nie słyszałem. Coś się stało?- miał ochotę od razu się rozłączyć, nie lubił rozmawiać z pijanymi ludźmi gdy sam był trzeźwy. Ale dziewczyna może akurat potrzebować pomocy, lub czegokolwiek wiec chciał jej chociaż wysłuchać.

- stoję przed twoim domem kotek, wpuścisz mnie?- Erwin mało co nie zachłysnął się śliną.

Jak kurwa pod domem?

Wyjrzał aż przez okno znajdujące się w kuchni, które idealnie pokazywało widok na bramkę wejściową. Rzeczywiście ujrzał tam swoją obecną dziewczynę ubraną w mom jeansy, krótki top i skórzana kurtkę.

Mógł jej nie wpuszczać.

Wróć.

Nie chciał jej wpuszczać.

Ale nie był pewien co siedzi w głowie pijanej Heidi, wolał nie ryzykować. Noce są coraz zimniejsze, a strój blondynki wcale nie wyglądał na adekwatny do pogody, późna pora dodatkowo sprawiła, że Erwin poczuł że po prostu musi ją wpuścić, by była chociaż zdrowa i bezpieczna.

Nawet jeśli bardzo chciał uniknął konfrontacji z nią.

~>~>~>~>~>~>~>~>~>

Party  || MORWINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz