•rozdział 2•

240 15 2
                                    

Długo nie mogłam zasnąć, przewracałam się z boku na bok na moim nowym łóżku. Martwiłam się, że cicho skrzypiące łóżko może zakłócać innym sen. Wydaje mi się że było około 3:00 gdy zmrużyłam oczy.

Teraz mam więcej czasu aby obejrzeć swój nowy pokój, jest większy od mojego starego, obok ściany jest położone łóżko, pod oknem stoi biórko a obok niego szafa wraz z komodą a nawet z wisząca huśtawką przymontowaną do sufitu. Miła niespodzianka. Naprzeciw łóżka był zawieszony mały telewizor. Cały pokój był w kolorach biało beżowych, podobało mi się bo uwielbiałam te kolory. Było tu naprawdę przytulnie.

Cieszyłam się gdyż zauważyłam, że mój pokój znajduje się tuż obok pokoju Nyi i Kaia. Gorsze było to że akurat naprzeciw Lloyda. Ale z tym musiałam się jakoś pogodzić. Może miał wczoraj zły dzień? Zamyśliłam się trochę o blondynie lecz nie na długo gdyż usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko podeszłam i uchyliłam je aby zobaczyć kto do mnie przyszedł, nikogo w sumie tutaj nie znałam. Ucieszyłam się na widok dziewczyny. Nya stała w drzwiach z uśmiechem na twarzy.

-Cześć! Elliza tak?- zapytała przyjaźnie szatynka. Była bardzo miła ale nie nawidze jak ktoś zwraca się do mnie po całym imieniu. Poprostu nie... Jakoś do mnie nie pasuje.
-Cześć Nya, tak ale lepiej się czuje gdy nie zwracacie się do mnie całym imieniem. Wolę różne zdrobnienia- zaśmiałam się krótko aby nie wyjść na niemiła.- Co się stało że przyszłaś?-zapytałam.
-Chwilę temu myślałam o tobie i o tym, że nie masz żadnych ubrań... Jeśli chcesz to możemy wybrać się na zakupy razem! Wszystkie rzeczy do pielęgnacji też możemy kupić.
Ucieszyłam się na taką propozycję, to by na pewno poprawiło mi trochę nastrój a do tego pozwiedzała bym Ninjago. Może nawet zaprzyjaźnię się z Nyą?
-tak, świetny pomysł! O której byś mogła wyjść? Oh, ja niestety nie mam żadnych pieniążków...- przypomniałam sobie o problemie, nawet nie wiedziałam czy oni również płacą Dolarami.
- Bez problemu, mamy odłożę dużo pieniędzy. Dostajemy je za drobne pomaganie w Ninjago, wiesz pokonanie osób które dążą do unicestwienia miasta. A co do pierwszego pytania to będę mogła od razu po śniadaniu. W sumie to za chwile będzie gotowe, wiesz gdzie jest jadalnia?- zapytała mnie mistrzyni wody. Nie chciałam robić problemu więc szybko odpowiedziałam.-Jakoś trafię.-dziewczyna się uśmiechnęła i ruszyła w stronę swojego pokoju.

Cholera, nie miałam pojęcia gdzie jest jadalnia! Podeszłam do lustra, która znajdowało się obok komody i przeczesałam palcami włosy bo nie miałam szczotki do włosów.
Po kilku minutach stwierdziłam, że nic na to nie poradzę jak wyglądam bo nie miałam czym się poprawić.

Otworzyłam drzwi i w tym momencie z na przeciwka wychyliła się głową blondyna, który jak myślę również szedł do jadalni na śniadanie.
Dobra Ellie, dasz radę. Może nie będzie aż taki okropny jak wczoraj? Może miał tylko zły dzień... Zdarza się to przecież.

Spojrzałam na chłopaka i odważyłam się odezwać.
-Cześć, Lloyd... Wiesz może gdzie jest jadalnia? Nikt mnie jeszcze nie oprowadził po klasztorze.- zapytałam zielonookiego wysilając się na uśmiech. Nie chciałam wyjść że go zmuszam.
Ten po usłyszeniu mojego głosu wywrócił oczami. Zdziwiłam się, co takiego zrobiłam? Tylko zapytałam.
Odwrócił swoje znurzone i przeżywające spojrzenie w moja stronę. Trochę mnie to onieśmielało przyznam. To dziwne jak ktoś patrzy na ciebie bez żadnego wyrazu ale widać w tym chęć mordu. Uśmiechnęłam się szerzej aby zachęcić go do odpowiedzi.
-Ah, no jasne.-prychnął po wypowiedzeniu tych słów.-Nowej nikt nie oprowadził... No cóż, to napewno nie będę ja. Życie czasem bywa trudne może spróbuj chwilę się po błąkać i sama znajdziesz jadalnie?- znowu przewrócił swoimi zielonymi oczami i udał się przed siebie.
Nie zastanawiając się odpowiedziałam mu szybko.
-Masz jakiś problem? Grzecznie cie zapytałam nie chcąc zaczynać jakiejś kłótni.- założyłam ręce pod piersi i patrzyłam na niego próbując naśladować jego wzrok.
-Tak. Ty nim jesteś. Dosłownie spadasz z nieba lądując na naszym dziedzińcu I każdy jest dla ciebie taki milutki, bo o jejku! Mała dziewczynka jest z innego wymiaru trzeba jej pomóc. Nie ufam Ci rozumiesz? Możesz być jakimś szpiegem. Naprzyklad Overlorda.-dokładnie przeskanował mnie od dołu do góry i zawiesił wzrok na moich oczach.

Obietnica || Ninjago Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz