•°.1.°•

1K 47 194
                                    

Zanim zaczniemy pozwolę dodać sobie maleńką dopiskę ode mnie.

A więc ostrzeżenie:

Fanfik zawiera:
— przeklenstwa
— sceny erotyczne
— przemoc
— zachowania nieodpowiednie
— myśli samobójcze

w skrócie pamiętajcie że to tylko książka na wattpadzie, od której nic nie zależy. więc nie bierzcie do siebie nic zbyt poważnie, oraz jeśli masz słabą psychikę nie polecam tego czytać.

warto wspomnieć także że nie jest to zwykła urocza powieść w której Alastor jak i Lucyfer stają się kochankami, a ich miłość jest przeogromna. Jest to powolny opis ukazania ostrożnej relacji tej dwójki, opartej głównie na manipulacji jeleniego demona, a w mniejszej mierze uczuciu. Brak happyendu może was w zasadzie popchnąć ku opuszczeniu dzieła, jednak byłoby mi miło gdybyś został, gdyż wiele trudu włożyłam w wymyślenie całej historii i opisanie jej.

Dziękuję za uwagę, i zapraszam do czytania!!<3

--------------------------------------------------------------

Po, jak wiemy ciężkiej i niezwykle dramatycznej bitwie z wysłannikami niebios, w której wiele zginęło lub zostało poważnie zranione, Król Piekła stwierdził że przeprowadzenie się do już nowego i nowo zbudowanego hotelu mogłoby świetnie wpłynąć na jego relację z córką, którą zdążył zaniedbać przez długie lata swojego samotnego życia.

I jak można się domyślić, było mu tam wspaniale, nareszcie czuł się potrzebny i miał kompanów do długich pogawędek przy herbacie, jednak nie przewidział jak zachowanie i obecność jednego grzesznika wpłynie na jego dobrobyt

Oczywiście, że Alastora. Czego się spodziewaliście.

Jego byt od zawsze niesamowicie irytował upadłego anioła. Samo jego wścibskie spojrzenie powodowało w Lucyferze furię i chęć jak najszybszego opuszczenia miejsca w którym przebywał ów znienawidzony jeleń.

A co dopiero gdy poczęli mieszkać w tym samym hotelu? To dopiero było wyzwanie. Charlie zawzięcie się upierała przy tym, że najlepszym wyjściem byłoby dogadanie się, i mimo tego że blondwłosy starał się ignorować, lub chociaż złagodzić stan ich bojowej relacji, jednak nie udawało mu się to ani trochę.

Był wczesny ranek. Luci ze zmęczonym spojrzeniem utkwionym w podłodze pokonywał kolejne kroki przez korytarz. Jego pierwsza noc w hotelu nie należała do najprzyjemniejszych, a wręcz była jedną z gorszych.

Szczerze mówiąc spodziewał się lepszych wrażeń ze spania w odrestaurowanym hotelu jego córki, jednak tłumaczył to tylko tym, że pierwsza noc w nowym miejscu zawsze jest najgorsza. Zdecydowanie poprawiło mu to humor, przynajmniej na chwilę.

Alastor powoli opuścił swój pokój, otwierając drzwi które wydały z siebie ciche skrzypnięcie. jego wzrok natychmiast utkwił w niewielkiej istotce która poruszała się po korytarzu ze sfrustrowaną miną. Bez zastanowienia,  skierował swoje kroki w kierunku niewysokiego króla. Jego twarz rozjaśniła się szerokim uśmiechem, który ukazywał swój zamiar rozpoczęcia rozmowy. był jednak przeciwny miłej pogawędce. był raczej skory do zdenerwowania Lucyfera.

poprawił swoje, już i tak idealnie ułożone włosy, poszerzył swój uśmiech.

Gdy stanął naprzeciwko niskiej osoby, spojrzał na niego z lekko przymrużonymi oczami. po chwili jednak rzekł swoim aroganckim, radiowym głosem:

— Och, a kogo my tu mamy? Dzień dobry, wasza... wysokość..? — zachichotał cicho na wspomnienie jego wzrostu. — nie wyglądasz za dobrze, w sumie jak zwykle..., jednak dzisiaj bije od ciebie jakaś zupełnie mroczniejsza energia, czyżby nieprzespana noc w hotelu? zabawne jak nie spanie w nocy może wpłynąć na kogoś tak wybitnego jak król piekła... doprawdy, intrygujące...

&quot;𝐃𝐞𝐚𝐥 𝐨𝐟 𝐚𝐧 𝐚𝐟𝐭𝐞𝐫𝐥𝐢𝐟𝐞&quot; 𝐑𝐚𝐝𝐢𝐨𝐚𝐩𝐩𝐥𝐞~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz