Spałam na podłodze, całkiem naga, całkiem sama, całkiem pusta. Już nie czułam, nie czułam złości, żalu, czułam tylko obojętności i pustkę, w których rodziło się coś innego. Chęć rewanżu, zemsty.
Podniesienie się było rzeczą ciężką, zważywszy na ból w dolnych partiach ciała, jak i biodrach czy karku, ale już nic mnie nie bolało bardziej niż moja już i tak słaba psychika, podniosłam się ale z ledwością. Rozejrzałam się po sypialni, wspomnienia nocy nawiedziły mnie gdy spojrzenie utkwiłam w łóżku.
Ból i łzy, ale i przyjemność z miłością do niego zmieszane.
Dotknąć prześcieradła nie chciałam, nie chciałam dalej pamiętać więc, po prostu wyszłam z pomieszczenia, kierując swe kroki do pokoju obok, do mojego pokoju, w którym były wszystkie moje rzeczy i w którym mogłam czuć się bezpiecznie, jakby nigdy nic się nie zdarzyło. Był tylko jeden problem, mianowicie w tym pokoju dogadźałam mu, tak jak on mnie wczorajszej nocy, ustami.
Spojrzałam w przestrzeni, szukałam wzrokiem czegoś co należało do niego, tutaj była zawsze najwieksza liczba jego bibelotów oraz radio, z którego leciała nasza ulubioną muzyka i tylko to radio było na swoim miejscu, cała reszta jakby wyparowała.
Podeszłam do regału ze starymi książkami i przetarłam kurz z jednej z nich, zaniemówiłam. Grimuar, zostawił tu grimuar.
Wybuchłam śmiechem, tak cenna rzecz dla niego, została z kimś kto teraz pragnie by odpokutował swoje winy, wobec tej osoby. To wiele ułatwia i tak trafię do piekła więc wyuczenie się zaklęć i korzystanie z nich, nie będzie dla mnie już żadnym obciążeniem, nie chciałam nigdy trafić do Nieba, no może jak byłam mała, do czasu. Teraz nienawidzę Boga a żeby móc się zemścić i tak muszę zejść do piekła, więc wszystko dobrze się składa.
Potrzebuję jeszcze tylko czyjejś pomocy, ale ta książka na pewno mi pomoże, ponoć to zakazany do użytku grimuar, który ma przepotężną móc. Pewnie znajdę tam zaklęcie, które pomoże mi znaleźć demona, który pomoże mi z przyjemnością, dokonać zemsty na mojej miłości.
On zdeptał mnie niczym robaka, wykorzystał jak szmacianą lalkę a na koniec na pluł mi prosto w twarz, ale niestety nadal go kocham. Muszę go mieć, za wszelką cenę, mimo wszystko, on ma być moją własnością, tak jak ja nią jestem. Nie odpuszczę.
Z lekkim uśmiechem, z książką w dłoni podeszłam do szafy, wszystkie ubrania jakie mi dał, zostały w niej, więc nie mając innego wyboru ubrałam na siebie, czarny komplet bielizny oraz czarną do kolan sukienkę, wykąpię się jak znajdę to czego potrzebuję, teraz nie mam czasu do stracenia.
Wyszłam szybko z pomieszczenie, kierując się do salonu, był środek dnia więc właśnie tu było najwięcej światła. Otworzyłam księgę i zaczęłam czytać zaklęcie za zaklęciem, studiowałam ją dokładnie i długo, znalezienie tego czego potrzebowałam zajęło mi kilka dobrych godzin, że względu na to że właśnie zaczęło zachodzić słońce. Jednak miałam to czego potrzebowałam, przywołanie, przywołanie demona wrogiego innemu.
Niby zaklęcie nie trudne, jednak rzeczy do niego potrzebne były dość specyficzne. Żywy człowiek, jakaś rzecz należąca do obiektu zemsty, krew przywoływacza oraz jakiś upominek, coś do jedzenia, jak czekolada czy praliny.
Z rzeczą Alastora nie będzie problemu, tak samo jak z moją krwią i upominkiem ale ten żywy człowiek był problemem. Jak ja takiego człowieka tu sprowadzę i gdzie go znajdę? Pójdę pod most i wezmę jakiegoś bezdomnego? Nie mogę, w księdze jest opis, osoba ma być zdrowa, zadbana, pełna energii i chęci życia, jak ja znajdę kogoś takiego? Może stanę raz pod latarnią i szczęście mi się pokaże i od razu znajdę to czego szukam? Nie, nie mogę, przecież to nie fair wobec, chwila. Tak, to właśnie to, znajdując potencjalnego klienta sprowadzę go tu, ogłusze a na koniec zabije, przywołując wroga mężczyzny, którego tak szaleńczo kochałam, że musiałam mu pokazać, że wcale nie jestem żadnym robalem a idealną partią dla niego a jeśli dalej będzie patrzeć na mnie z góry, zabije go.
Jeśli ja nie mogę go mieć, to nikt go mieć nie będzie. Choćbym miała postawić całe piekło do góry nogami, dokonam wszystkiego co będę mogła by mnie kochał, będę dla niego walczyć z samym diabłem i jego świtą byleby widział we mnie dobrą partie, a jeśli nie zobaczy... zabiję każdego kto stanie mi na drodze do odebrania mu jego istnienia.
Westchnięcie uciekło mi z ust, gdy zamknęłam grimuar i wstałam kierując się w stronę łazienki. Muszę wszystko zmyć z siebie, każdą rzecz i każde wspomnienie powiązane z nim, chciałam zmyć, jednak miałam świadomość że to nie nastąpi. Jestem już w nim zbyt głęboko by móc o nim zapomnieć i wymazać go ze wspomnień.
Myślałam długo, wanna napełniła się prawie do pełna, więc szybko zakręciłam kurek, w tym czas zdarzyłam się również rozebrać i wrzucić mój dzisiejszy strój do kosza na pranie. Z uczuciem ulgi i znikającego brudy rozsiadłam się wygodniej w wodzie wyczuwając zapach, którego teraz czuć nie chciałam, czarny bez... musiałam dolać odruchowo olejek. Cóż za farsa, nawet chcąc się z niego jakkolwiek oczyścić, musi dawać tak o sobie znać, czułam się jakby był obok, złapałam się dłońmi za ramiona podkurczając nogi pod brodę.
Chciałam wrogiego demona wezwać jeszcze dziś, jednak nie mogę, ponieważ nie ma pełni a dopiero trzecia kwarta, więc jeszcze trochę muszę wytrzymać, w tym czasie szukając swojej ofiary.
- Co za utrapienie. Czemu musiał się tu znaleźć... pchła jedna! Chciałam dobrze, źle, byłam obojętna, źle! Zawsze było coś nie tak, a ja głupia, ślepa, koza uwierzyła. Ah... na tak, oni kuszą, nas grzesznych.- mówiłam w eter, zaczynając chwilę później obmywać swoje ciało gorącą wodą, jak najdokładniej tylko umiałam, musiałam wszystko wyczyścić do cna.
Nie martwiłam się tym że wodę zabarwia krew, lecąca z ran jakie robiłam sobie szorując paznokciami po całym ciele. Umyłam się szybko ale dokładnie, jednak dalej miałam wrażenie bycia dotykaną i brudną, chciałam to z siebie zedrzeć, nie pamiętam kiedy zorientowałam się że moje ciało było pokryte licznymi, długimi ranami, które sama sobie wydrapałam będąc w amoku.
Wyszłam z wanny owijając się ręcznikiem i ruszając szybko do sypialni, nie opatrywałam ran, nie miałam na to sił, ani nie założyłam na siebie nic, zostałam w reczniku i też w nim zasnęłam, słabym i kruchym snem, małym marzeniem, w którym ja i on żyjemy razem, marzeniem, które pchało mnie ku przepaści.
CZYTASZ
ZEMSTA [ ALASTOR ]
FanfictionDruga części PIEKŁO NA ZIEMI. Czy zraniona kobieta może poświęcić wszystko by dostać to czego pragnie? Czy mężczyzna, który zabił w kimś wszystko co ludzkie może przeżyć piekło, jakie go czeka z jej ręki? Zemsta... Szatański dom doskonale zna znacze...