Po oddaniu nie potrzebnej mi księgi, przeniosłam się do siedziby Voxa, faceta z telewizorem zamiast głowy, kto by pomyślał że istnieje taki dziwak, który zginął w tak śmieszny sposób? Jakim cudem mu telewizor na głowę spadł? Tego nie wiem i nawet nie chce wiedzieć.
Siedząc z nim, w jego gabinecie, czułam wielką nudę, a złość jaką czułam gdy Vellvet zaczęła robić mi zdjęcia wyładowałam na niej, miotając nią po całym pomieszczeniu przez dłuższy czas, zmuszając ją tym do usunięcia każdej foci i filmiku, jak to mówiła, który zrobiła bez mojej zgody.
Z Valentino szybko załapałam dobry kontakt, zabawna, zbreźna ćma, nic dodać nic ująć, jego wybuchy agresji nie robiły na mnie żadnego wrażenia, oprócz zmuszenia mnie do nie wybuchnięcia śmiechem na cały lucyferowy dobytek.
Lordowie piekła... słabo to widzę. Oni nie dorastają do stóp jeleniemu mężczyźnie, jednak byli mi potrzebni, bym poznała to miejsce, bym miała odpowiednie znajomosci i przede wszystkim bym miała gdzie spać i w co się ubrać.
Puki co byłam kamerzystą, przy wstępnych nagrywkach porno, w studiu Valka, tak, przekomarzam się z nim, on mówi: "Val jak już" a ja odpowiadam: "Valek złotko...", jestem z nimi już kilka tygodni, więc moje stosunki z nimi były już luźniejsze, jednak nadal trzymali mnie na dystans, jestem przecież trzecią osobą, którą Bóg, sam skazał na potępienie, więc siłą równam się z Lucyferem i Lilith, o ile nie jestem nawet silniejsza.
Podczas sądu zaatakowałam Gabriela, jednego z najlepszych anielskich wojowników, tylko dlatego, że chciałam pokazać niebu, że w przyszłości każdy z nich może skończyć w podobny sposób. Boga nie atakowałam celowo, nie chciało mi się po prostu, nie miałabym w tym niczego pożytecznego, już zdarzyłam pokazać na co mnie minimalnie stać.
Tak minimalnie, cień sam w sobie był już śmiertelnie niebezpieczny dla wszystkich obecnych w tamtym momencie, trąby wzmacniały jego moc, a strach napędzał do działania, miałam lekkie problemy z utrzymaniem go, gdy urósł zbyt mocno, jednak nadal był posłuszny, po to został stworzony, by być mi oddanym, dałam mu życie więc musi mi służyć i słuchać tego czego chcę od niego.
Owy cień posiada imie, brzmi ono Dagar i samo w sobie jest zaklęciem przywołania, które zadziała tylko w momencie gdy mój głos je wypowie, sam cień składa się z męskiej Energi dlatego przybiera męską postać, stworzony z mojej krwi i kawałka skóry, wydartego pewnemu człowiekowi siłą. Może nie brzmi to skomplikowanie, ale sam rytuał trwał trzy dni i trzy noce, nie mogłam jeść, pić a tym bardziej spać, musiałam być między życiem i śmiercią, między snem a jawą, co było męczące ale skutki były powalające, stworzenie tak potężne, jak sam Bóg, niebiański niszczyciel.
Dobre sobie, wystarczyła głupia książka a teraz mogę zniszczyć wszystko, jednak nie chce tego robić, nie chce puki co niszczyć wszystkiego, chce odzyskać ukochanego i zemścić się za swoje i jego krzywdy, na niebiosach, z moich rąk i czarów, upadną przed nami na kolana.
Myślami byłam daleko, ciałem byłam w porn studiu, trzymając czarną kamerę tuż przed uprawiającymi sex demonicami, klatka po klatce powstawał dość soczysty porn film dla lesbijek i lubiących te klimaty mężczyzn, Valek był zadowolony z moich nagrań, często bez przerabiania zostawały one dodane na płatne strony z najlepszymi filmami jego produkcji.
Kosiłam za nie kupę forsy, stawałam się z dnia na dzień coraz to bogatsza, moje ciało było okryte drogimi ubraniami z najnowszej kolekcji Vellvet, które podkreślały moje atuty oraz dodawały pikanterii.
Po skończonych nagrywkach, przeczesałam palcami dość długie rozpuszczone białe włosy, z pomiędzy których wystawały wilcze uszy w odcieniu czerni, oczy z lekka zmieczone miały ten sam odcień do zawsze, mocno zielone, teraz tylko bardziej błyszczały, dosłownie gdy spoglądałam w lustro widziałam wilcze ślepia.
CZYTASZ
ZEMSTA [ ALASTOR ]
FanfictionDruga części PIEKŁO NA ZIEMI. Czy zraniona kobieta może poświęcić wszystko by dostać to czego pragnie? Czy mężczyzna, który zabił w kimś wszystko co ludzkie może przeżyć piekło, jakie go czeka z jej ręki? Zemsta... Szatański dom doskonale zna znacze...