7. Co w takim razie planujesz?

106 11 6
                                    

Wróciłem do pełni sił, wszystkie dolegliwości znikły, dlaczego? Bo ta pchła wylądowała w Piekle! Ona spowodowała każdy mój stan, każdy ból,  każde wspomnienie i każdą wizję, a to wszystko przez moje nie dopatrzenie, dzięki grimuarowi.

Zadziwiające jest to że dziewczyna go oddała, bez żadnego oporu, jednak wiedząc co się stało w niebiosach, mogłem śmiało stwierdzić, że zdobyła całą tajemną wiedzę z księgi, jeszcze zza życia, co stanowi dla mnie najgorszy problem, ponieważ ja sam nie umiałem korzystać z mocy grimuaru, ze względu na to że nie byłem człowiekiem zdobywając księgę.

Byłem w holu hotelowym, miałem odwiedzić moją dobrą znajomą, oczywiście chodzi o Rosie, jednak w progu przywitał mnie nikt inny jak Zniewieściały przyjaciel, Angel Dust. Był dziwny, radosny, inny niż zwykle, chodził tak od trzech dni, co było zupełnie nie pasujące do jego wcześniejszych zachowań. Czyżby w pracy mu się poszczęściło i ma mniej do czynienia z jednym z Lordów?

- Cześć Przystojniaku! Wiesz... przyszłem się pożegnać. Dostałem dobrą ofertę i odzyskałem wolność, w końcu. Więc ten, do zobaczenia!- krzyknął i pobiegł w stronę swojego pokoju lub powiadomić resztę przebywających w tym miejscu kompanów o jego odejściu.

Poczułem się dziwnie, coś zakuło mnie w środku, było to nie przyjemne, przez co złapałem się za klatkę, kucnąłem nie mogąc utrzymać się w pionie. Co się dzieję? Dlaczego odchodź? Kto go uwolnił od tego paktu? Nie... Nie. Nie!! Nie może być!

To jej wina, zabiera bliskie mi osoby, nie mogę mu pozwolić odejść, musi tu zostać, musi być z nami, ze mną,  nie może mnie opuścić,  jest ważnym elementem mojego jestestwa, jak każdy tu!

Ruszyłem się chwilę później, zmieniając się w cień by szybciej namierzyć pajęczaka, był w gabinecie Charlie i rozmawiał z nią tłumacząc, dlaczego odchodź.

Bez ceregieli wyparowałem do środka, zmieniając się spowrotem w fizyczną formę. Spojrzałem na dziewczynę a potem na niego, księżniczka płakała i pociągała nosem. To za wiele, przez nią, wszystko się sypie, Angel odchodź, księżniczka się załamuje, nie, tak nie może być, muszę coś z tym zrobić...

- Dlaczego, Angel... Tak ci przy nas źle? Co takiego dostaniesz, że tak po prostu przychodzisz i oznajmiasz że odchodzisz? Coś Ci zrobiliśmy? Przecież wiesz że mi na tobie zależy, nam wszystkim na tobie zależy! Dlaczego nam to robisz?!- płacz zamienił się w złość, łzy przestały lecieć strugami po jej policzkach, pieści za ciśnięte, do tego stopnia że krew zaczęła spływać z dłoń na podłogę.

Patrzyłem, w ciszy na całą sytuację, wiedziałem że ta informacja wstrząśnie dziewczyną, skoro wstrząsnęła i mną. Wstrząśnie uciekło mi z ust, podeszłem do Charlie I objąłem ją ojcowsko, głaskając jej bok. Spojrzałem prosto na Angela, był zszokowany tym co się stało, całym wybuchem kobiety, jego przyjaciółki. Spuścił wzrok, na swoje buty i zebrał się w sobie by dać nam odpowiedź.

- Wiem że może podejmuję pochopnie decyzję, ale od dawna marzyłem by uwolnić się od Valentino, od paktu, który niszczył mnie każdego dnia. Dobrze wiesz Charlie, że nawet ty nie mogłaś niczego wskórać. Pojawiła się nagle, każdy się jej słuchał, Val się bał a zarazem był zadowolony z jej pracy jako kamerzyski porno, trzy dni temu, kazała mi improwizować przy nagrywkach a dziś... dziś pokonała Valentino w walce a stawką byłem ja, dokładniej mówiąc moja wolność od paktu. Pokonała go jednym ruchem ręki, mi za to zaproponowała, własne mieszkanie, azyl tylko dla mnie, w wybranym przeze mnie miejscu. Ona chce spełnić wszystkie moje marzenia, powiedziała że pomoże mi otworzyć restaurację, że chce dla mnie dobrze bo już za dużo wycierpiałem. Jedynym warunkiem było właśnie zmienienie miejsca zamieszkania, bliżej miejsca, w którym chciałbym otworzyć tę knajpę. Nie umiałem się nie zgodzić, wiedząc że ona naprawdę to zrobi, bo jest cholernie bogatą kobietą. - wyrzucał słowo za słowem, a mi nogi miękły, pieniądze i jego marzenia były cenniejsze niż my?

ZEMSTA [ ALASTOR ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz