Jak do tego doszło,
Że góry, co mnie ze swoich wzięły
Krew z krwi, kość z kości -
Najbardziej mnie odepchnęły?Patrz, kto mnie przyjął...
Moja macocho, surowoziemiu!
Otoczyli mnie ciepłem ci,
Co ich ziemia nie stoi w kamieniu.Moje najkochańsze góry,
Macierzu, który pokoju mi nie dawał!
Surowi twoi ludzie, jak sól nieprzystępni,
Jak huragan co się szaleństwem napawał!Mamo, mamo, moja ojczyzno -
Ty któraś mnie zbudowała!
Wykrwawię się dla ciebie, mścicielko!
Byłeś mnie jeszcze chowała...Chowaj mnie, matuś okrutna,
W kołysce z łupanego kamienia-
I obiecaj, że gdy będzie trzeba,
Moim spoczynkiem będzie twoja ziemia...
CZYTASZ
Śpiący
Poésie"Ci którzy szczęśliwie śpią w nocy lepiej niech nie wiedzą co w głowach tych istot co w jej mrokach siedzą"