Kilka dni temu Yim urodził drugiego syna, obudził się właściwie czując na ciele delikatne ciepło wchodząca oknem. Spojrzał w bok, dziś była jego pierwsza noc w domu od porodu.
O dziwo nic go w nocy nie obudziło, powoli wstał z łóżka i ruszył do kuchni, od razu poczuł zapach swojej ulubionej kawy, spojrzał na Nop'a Który właśnie karmił ich syna, Touch zaś robił znajduje, Nop Spojrzał na niego.
Yim podszedł powoli do mężczyzny i położył głowę na jego ramię- połóż się do łóżka, wszystkim się zajmiemy - pogłaskał jego policzek i pocałował go w usta
- spokojnie Nop nic mi nie jest - powiedział, a Touch spojrzał na niego
- do łóżka, bo zadzwonię po wujka Tankhun'a- Yim grzecznie wrócił do domu , od razu dostał śniadanie do łóżka.
Nop i Touch zadbali o wszystko czego Yim potrzebuje w połogu.
Jeszcze oczywiście Tankhun musiał dać coś od siebie, załatwił mu poduszki i do karmienia, podkłady, on to sam prawie całą wyprawkę dla dziecka kupił...
Drugie pół kupił Vegas z jego Rodzinką, więc Nop i Yim nie musieli się o nic martwić.Zgodnie wszyscy stwierdzili ((Nop stwierdził)), że na czas połogu nikt nie będzie odwiedzał ich w domu by Yim spokojnie wrócił do siebie.
Jak tylko ogłosił, że czuję się już naprawdę dobrze, kawiarnia Tankhun'a przeniosła się do ich domu, każdy chciał zobaczyć małego Babe i pogratulować tej dwójce kolejnego potomka.
Oczywiście Vegas jak to Vegas, stanął przed kołyską dziecka, Spojrzał na małego później na Nop'a
- tak Vegas to twój kolejny młodszy brat- Pete rozbawiony spojrzał na męża.
Yim uśmiechnięty oparł się o Nop'a
- no spisałeś się staruszku- pocałował go w policzek