20. Nie musisz się bać

479 15 6
                                    

Wstałam godzina 12. Za osiem godzin zaczyna się impreza. Bardzo cieszę się, że będzie trochę w stylu old money, który osobiście bardzo lubię.

Zjadłam śniadanie, wymieniłam wiadomości z Olivią i Melą. Zdziwiłam się, gdy młodsza siostra poprosiła o spotkanie. Zadzwoniłam do niej.

-Hej Aurora.-przywitała się młodsza.

-Cześć Mel. Wszystko w porządku?

-Chciałabym z tobą porozmawiać. Przyjedziesz do domu? Wiem, że dzisiaj macie ten bal i nie chce ci wszystkiego zepsuć.

-Zaraz będę Melcia.

Po trzech minutach jechałam swoim BWM do domu.

-Hej.-powiedziała Melissa.-W domu jestem tylko ja. Mama z Willem pojechali na badania, a Zara jest u Mileny razem z Adrienem.

-Zrobili sobie takie kółeczko wzajemnej adoracji?

-No. Trochę tak.

-O tym właśnie chcesz pogadać?

-Bardzo. Zara ostatnio stała się niedostępna. Albo ze swoim Adrienusiem, albo z Milenką.

-Rozumiem, że cię to denerwuję?

-W cholerę. Sama nie wiem. Nie chce ze mną gadać ten jej chłopak przychodzi prawie codziennie. Całują się.-wystawiła język.-Nie rozumiem czemu przestała mnie lubić. Może jestem dla niej za nudna. Zaczęła się mocniej malować i daje mamie i Willowi popalić.

-Jeśli chodzi o Milenę to nie wierzę, że to dziewczynka ma na nią zły wpływ, ale ten cały Adrian?

-Zaczęła malować paznokcie na czarno i robić kreski. 

-Czyli próbuję być emo?

-Trochę. Mam wrażenie, że z jednej strony jej zazdroszczę, a z drugiej fest mi to przeszkadza.

-Też miałam tak z Isą. Jedyną różnicą było to, że jest starsza i ta różnica wieku była po prostu zawsze.

-Zara chyba się mnie wstydzi.

-Wątpie.-zapewniłam ją.-Jesteś naprawdę spoko. Miła, masz same 5 i umiesz grać w siatkówkę jak mało kto. Ćwiczysz już 10 lat. Pamiętam jak tata powiedział, że powinnyście zacząć się ruszać i zapisał ciebie na siatkówkę, a Zarę na bieganie.

-Nie pamiętam? W ogóle gdyby nie zdjęcia to zapomniałabym jak wyglądał.-szczerze? Zszokowało mnie to.

-N-naprawdę?

-Tak. I nie wiem czy ci to mówić, bo wiem, że z nim miałaś najlepszy kontakt, i pewnie się zdziwisz.

-Mów. Przyjmę wszystko.

-Zaczęłam mówić do Willa tato.-nie. Potrzebowałam chwili, aby to przetrawić.-Jest normalnie taki sam jak ja. Lubi siatkówkę, książki i ma dobre poczucie humoru. Z tatą jakoś tego nie było. Nie mogę go oceniać, ale go nie pamiętam. Nic a nic.-nie odpowiedziałam.

Jak ona może zastąpić kimś naszego tatę? Will jest spoko, ale... nikt nie może zastąpić...

-Aurora?-zapytała niepewnie.-Przepraszam jak cię to zraniło.

-Nie.-odpowiedziałam wyrwana z transu.-To twoja decyzja Melcia. Możesz zwracać się do niego jak chcesz.-próbowałam zachować spokój.

-Na pewno?

-Tak. A poza tym już muszę jechać.-chciałam na szybko wymyślić jakieś kłamstwo.-Umówiłam się z Patrykiem, że do mnie zadzwoni, żebym przesłuchała jego nową piosenkę.

Zawsze twój-Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz