Wstałam godzina 12. Za osiem godzin zaczyna się impreza. Bardzo cieszę się, że będzie trochę w stylu old money, który osobiście bardzo lubię.
Zjadłam śniadanie, wymieniłam wiadomości z Olivią i Melą. Zdziwiłam się, gdy młodsza siostra poprosiła o spotkanie. Zadzwoniłam do niej.
-Hej Aurora.-przywitała się młodsza.
-Cześć Mel. Wszystko w porządku?
-Chciałabym z tobą porozmawiać. Przyjedziesz do domu? Wiem, że dzisiaj macie ten bal i nie chce ci wszystkiego zepsuć.
-Zaraz będę Melcia.
Po trzech minutach jechałam swoim BWM do domu.
-Hej.-powiedziała Melissa.-W domu jestem tylko ja. Mama z Willem pojechali na badania, a Zara jest u Mileny razem z Adrienem.
-Zrobili sobie takie kółeczko wzajemnej adoracji?
-No. Trochę tak.
-O tym właśnie chcesz pogadać?
-Bardzo. Zara ostatnio stała się niedostępna. Albo ze swoim Adrienusiem, albo z Milenką.
-Rozumiem, że cię to denerwuję?
-W cholerę. Sama nie wiem. Nie chce ze mną gadać ten jej chłopak przychodzi prawie codziennie. Całują się.-wystawiła język.-Nie rozumiem czemu przestała mnie lubić. Może jestem dla niej za nudna. Zaczęła się mocniej malować i daje mamie i Willowi popalić.
-Jeśli chodzi o Milenę to nie wierzę, że to dziewczynka ma na nią zły wpływ, ale ten cały Adrian?
-Zaczęła malować paznokcie na czarno i robić kreski.
-Czyli próbuję być emo?
-Trochę. Mam wrażenie, że z jednej strony jej zazdroszczę, a z drugiej fest mi to przeszkadza.
-Też miałam tak z Isą. Jedyną różnicą było to, że jest starsza i ta różnica wieku była po prostu zawsze.
-Zara chyba się mnie wstydzi.
-Wątpie.-zapewniłam ją.-Jesteś naprawdę spoko. Miła, masz same 5 i umiesz grać w siatkówkę jak mało kto. Ćwiczysz już 10 lat. Pamiętam jak tata powiedział, że powinnyście zacząć się ruszać i zapisał ciebie na siatkówkę, a Zarę na bieganie.
-Nie pamiętam? W ogóle gdyby nie zdjęcia to zapomniałabym jak wyglądał.-szczerze? Zszokowało mnie to.
-N-naprawdę?
-Tak. I nie wiem czy ci to mówić, bo wiem, że z nim miałaś najlepszy kontakt, i pewnie się zdziwisz.
-Mów. Przyjmę wszystko.
-Zaczęłam mówić do Willa tato.-nie. Potrzebowałam chwili, aby to przetrawić.-Jest normalnie taki sam jak ja. Lubi siatkówkę, książki i ma dobre poczucie humoru. Z tatą jakoś tego nie było. Nie mogę go oceniać, ale go nie pamiętam. Nic a nic.-nie odpowiedziałam.
Jak ona może zastąpić kimś naszego tatę? Will jest spoko, ale... nikt nie może zastąpić...
-Aurora?-zapytała niepewnie.-Przepraszam jak cię to zraniło.
-Nie.-odpowiedziałam wyrwana z transu.-To twoja decyzja Melcia. Możesz zwracać się do niego jak chcesz.-próbowałam zachować spokój.
-Na pewno?
-Tak. A poza tym już muszę jechać.-chciałam na szybko wymyślić jakieś kłamstwo.-Umówiłam się z Patrykiem, że do mnie zadzwoni, żebym przesłuchała jego nową piosenkę.
CZYTASZ
Zawsze twój-Bartek Kubicki
FanfictionAurora-22 letnia instruktorka pływania. Dziewczyna zawsze czuła się tą gorszą córką ponieważ nie ważne co była porównywana do idealnej siostry. Co zmieni się jednak, gdy nową podopieczną szkoły pływania zostanie siostra osoby, która obróci życie Aur...