12. Łatwo ci mówić

467 14 3
                                    

Siedziałem w sali i patrzyłem na nią. Moja Aurora. Nieprzytomna w szpitalu. Ten widok był nie do zniesienia. Pomimo, że byli ze mną Bartek, Hania, Patryk i  Wika odczuwałem ból.

Hania napisała do Isabelli co się stało, ale dziewczyna na razie niczego nie odczytała. Siedziałem przy niej cały czas nic nie mówiąc.

-Bartek nie martw się.-powiedział Świeży.-Dziewczyna sobie poradzi. Jest silniejsza niż się wydaje.

-Wiem. Silniejszej dziewczyny nigdy nie poznałem.

-Nikt z nas takiej nie zna.-przyznała nam Wika.

-Musi się obudzić.-powiedział Patryk, który był bardzo przygaszony.

-J-ja bez niej normalnie n-nie wytrzymam. Jeszcze za 2 dni jedziemy... Jak się nie obudzi do tego czasu to nie wiem co zrobię.

-Przyznaj, że się zakochałeś.-odrzekła Hania.-Uwierz mi, że widać.

-Przyznaję.-uśmiechnąłem się.

-Jak wy nie bę...

-Tak, tak to nie wierzę w miłość ble, ble, ble. Tak na serio to chyba pierwsza dziewczyna przy której czuję się inaczej.

-Czas zacząć was shipować!-odparła Wika trochę głośniej.-Artek czy Baurora?

-Oba są do dupy.

-Wolisz Fartek?-spojrzałem na Patryka spode łba.

-Sam dobrze wiesz.

-Isa coś piszę!-wykrzyknęła Hania.

-Mów.-zaczął Bartek.

-Piszę, że zaraz przyjedzie.-odpowiedziała.

Znowu spojrzałem na nią. Na dziewczynę, która w tak krótkim czasie zaczęła tyle dla mnie znaczyć. Dziewczynę, która jest wyjątkowa. Dziewczyna bez, której teraz moje życie nie miałoby sensu. Dziewczynę dzięki, której na nowo nauczyłem się kochać. Dziewczynę, za którą oddałbym swoje życie.

Co jeśli się nie obudzi?

-Halo Bartek?-zapytała Hania.-Zamyśliłeś się.

-Ja już sam nie wiem co mam robić. Czy ona to przeżyję?

-Przeżyję. Jej organizm musi się zregenerować po wstrząsie mózgu.

-Ile to będzie trwało?

-Tyle ile będzie trzeba.

Do naszej gromadki dołączyła Isa. Podobno jako jedyna wiedziała co się stało.

-Boże Aurora!-krzyknęła.-Wszystko z nią w porządku?

-Tak.-odpowiedziałem głosem wypranym z emocji.-Tylko jak.

-Nasza matka.-wycedziła przez zęby.-Gdybym nie napiła się wczoraj w nocy nic by się nie stało.-zobaczyła nasze pytające spojrzenia i zaczęła opowiadać.-Rozmawiałam z Aurorą. Wkurzała się, że mam kaca i, że nie powinnam pić do drugiej w nocy. Odpowiedziałam, że ona będzie miała kaca jak przyleci do mnie na imprezę i wtrąciła, że nie ma tyle hajsu. Powiedziałam, że mama jej przeleję. Zdziwiła się bardzo i zapytała skąd wzięłaby te środki. Okazało się, że ona nic nie wiedziała o tym, że mama ma narzeczonego, który jest bogaty w cholerę i kupił bliźniaczkom auta na osiemnastki.

-A czy one nie mają 13 lat?

-Mają. Aura się wkurzyła i okazało się, że mama zadzwoniła czy nie chcę przyjść do domu na kawę. Zgodziłam się nadal będąc pod wpływem i potem ona odparła, że lecimy na wakacje z Willem i bliźniaczkami. Nakłamała, że Aurora niby powiedziała, że ona nie może i potem zeszłyśmy pod jej blok, żeby przywitać się ze wszystkimi. Z tego co pamiętam ona była taka przygnębiona. Matka wysiadła, połączyła puzzle i przypomniała sobie, że jej druga córka cały czas była ze mną. Powiedziała, że wszystko jej wytłumaczy, ale Aurora zaczęła się denerwować. Mówiła chyba z pięć minut, a z każdą minutą widziałam jak robi się coraz bledsza i bledsza. Weszła do siebie, a mama była nieobecna.

Zawsze twój-Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz