Czternastolenia Olivia Miller zostaje zaproszona na urodziny swojej najlepszej przyjaciółki Avy . Gdy weszła coś przypadkowo Przytrafiło się jej . Czy to zmieni jej życie o 180 stopni. Przekonacie się już czytając dalsze rozdziały...
Zeszłam na dół gdzie była moja mama. -Mamoo, mam sprawę!- -Co tam kochanie?- -No bo jak wiesz zaczynam już od poniedziałku liceum razem z Crisem i chciałam spytać czy pojedziemy na zakupy do szkoły??- -Jasne , chcesz jechać dzisiaj czy kiedy indziej?- -Dzisiaj jakbyś mogła.- -Okej to bierz Juniora i jedziemy.- -Oki dziękuję kocham ciee!-
Wbiegłam na górę i weszłam do pokoju . -Ja idę się ubrać , zaraz jedziemy do galerii, ty też możesz zacząć się ogarnąć.- -Dobra .- Powiedział i wszedł do łazienki , a ja do garderoby . Było dziś ponad trzydzieści stopni więc postanowiłam założyć krótką , czarną sukienkę. Wyszłam z garderoby a Junior leżał na łożku . -I jak?- Spytałam -Pięknie , jak zawsze haha , to co idziemy ?- -Tak chodź , zrobimy sobie jeszcze zdjęcie hihi .
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Ale słodki jesteś - Powiedziałam na co ciemnooki mnie pocałował . *** Wybrałam już wszystkie potrzebne rzeczy do szkoły takie jak plecak , piórnik itp . Zeszyty ofc z firmy Oxford , no sorry ale oni mają najlepsze zeszyty. Plecak zwykły czarny z nike .
Gdy szliśmy przez galerie dwóch chłopaków CAŁY czas się na mnie patrzyli się na mnie jak dziwka na słup i wytykali palcami jakbym była jakąś jebaną rzeźbą sztuki . I w sumie mieli racje lol. Sorki ego top się załączył . Jednak gdy to zauważyłam zakryłam się kapturem i schyliłam głowę. Junior to zauważył. -Hej Livia co jest?- -Niee nic , to nic .- -Livia , mów!- -No bo tamci chłopacy calutki czas wytykają na mnie palcami i się cały czas gapią.- -Olejj ichh , nie ma co , chodź pójdziemy do Starbucks'a .- Powiedział i ponownie złapał mnie za rękę . *** Byliśmy już przy domu . Mama właśnie wjeżdżała Na podjazd . Ja z Juniorem wyszliśmy z auta . Cris wziął moje zakupy (słodziak) i poszliśmy na górę . -Cris?-Powiedziałam pytająco -Tak?- -Strasznie boje się iść do szkoły.- -Livia , nie masz czego się bać , przecież będę z tobą.- -No tak , wiem ale co jeśli mnie nie polubią ?- -To już ich problem .- Powiedział i spojrzał na mnie tymi swoimi pięknymi , jak niebo nocą oczy . -Cris?- Znów spytałam -Tak?-Spytał chłopak i się zaśmiał. -Kocham cię.-Powiedziałam -Ja ciebie też.-Powiedział i automatycznie rzuciłam się w jego ręce. Zaczął muskać moje usta . Jezu jak ja lubię tego debila . Czemu on musi taki być? Taki pociągający , taki , idealny . ____________________ Hejciaa! Ja wiem... nie było mnie ponad DWA MIESIĄCE, i na dodatek krótki rozdział , ale chce teraz bardziej rozwinąć opowiadanie o Jude . Nie zabijcie mnie tylko pliz . Jołłłł