Rozdział 8

474 4 0
                                        

Gdy się obudziłam Juniora już nie było.
Chwyciłam za telefon, i zobaczyłam godzinę. 10:33 . Jest dziesiąta a Junior nie śpi? Dziwnee . Zeszłam na dół i zobacxyłam jak Junior bawi się z dzieciakami . Słodziaki. Podeszłam do Juniora od tyłu i go przytuliłam.
-Hejjj , wstałaś młoda! Powiedział , odwrócił się i odwzajemnił .
-Hejciaa , od kiedy ty tak wcześnie wstajesz co? Powiedziałam i podniosłam brew do góry .
-Musiałem o 8 jechać na trening , a nie chciałem cię budzić . Powiedział . Nagle szepnęłam .
-O kurwa no tak , mam mecz na 11:25 ! Powiedziałam
-Spokojnie jak chcesz to mogę cię zawiesić z Lucasem , co ty na to ? . Powiedział i złapał mnie za ramiona .
-Tylko że ja nie mam stroju ! Zaczęłam panikować . Chłopak mnie przytulił .
-Ejej nie panikuj mi tu , mogę dać ci swoją koszulkę i spodenki , będą za duże ale trudno ! Powiedział
-Dziękuje ci BRADZO ! Powiedziałam i pocałowałam w policzek .
-Ewwww ! Powiedziały dzieciaki . Ja z Juniorem zaczęliśmy się śmiać.
-Dobra to chodź na górę . Powiedział.
-Dzieciaki chodźcie do waszego pokoju . Powiedział.
-A gdzie są wasi rodzice ? Spytałam Juniora
-Pojechali na jakiś trening taty , ale to nic , napiszę do cioci żeby popilnowała dzieciaki . Powiedział wchodząc po schodach.
-Nie Junior nie chce wam robić problemów serio.
-Ale ty nie robisz żadnych problemów, chodź. Powiedział i wszedł do pokoju . Dał mi czerwoną koszulkę z numerem siedem z napisem „Ronaldo Jr" . Akurat dobrze że miałam numer siedem , może nie zauważął .
Rzucił mi też czerwone spodenki . Założyłam je , i od razu mi spadły , zaczęliśmy się śmiać i Junior pomógł mi je zawiązać .

Kiedy byłam już ubrana zrobiłam sobie ulizanego kucyka i wypuściłam dwa małe pędka włosów . Gdy mieliśmy wyjeżdżać powiedziałam do Juniora .
-Zajedziemy jeszcze na chwile do mojego domu , muszę wziąć moją torbę , którą juz mama mi przygotowała jak coś . Powiedziałam do Lucasa .
-Spoko tylko musisz mi mówić gdzie mam jechać .
-Ja ci będę mówił spokojnie haha. Powiedział Cris

Szybko wyszłam z auta i weszłam do domu po torbę . Wróciłam po minucie i jechaliśmy dalej .

——————————————
Hejciaa! Kolejny rozdział tym razem trochę krótszy , ale to nic bo raczej dzisiaj też wstawie kolejny . Jak coś to mecz siatkówki !!
                                    325 słów

You will be mine...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz