🖤16🖤

234 18 38
                                    

-Aha czyli teraz już kurwa całkowicie zabraniasz spotykania mi się Gyu i ericem?!-Krzyknal Felix.

-To dla twojego dobra!-Odkrzyknął mu Chan.

-Wiesz co? W dupie to mam wychodzę i chuj mi zrobisz! I tak idę kurwa z nimi i mi kurwa nie zabronisz! Dowidzenia!-Krzyknął Felix, i wyszedł z domu zostawiając brata w osłupieniu.
Felix wyjął telefon i zadzwonił do beomgyu.

-Co tam?-Usluszal głos zza telefonu.

-Będę mógł u ciebie przenocować przez jakiś czas?-Spytal Felix.

-Jasne tylko co się stało?-Spytal.

-Opowiem jak się spotkamy.

-Okej to do zaraz.

-No hej

Schował telefon do tylnej kieszonki spodni, i szybszym krokiem ruszył w umówione miejsce.
Po około pięciu minutach był na miejscu.

-Co tam się zadziało lix?-Spytal gyu.

-Pokłóciłem się z bratem-Odpwiedzial.

-Ajaj chyba nieźle musieliście się pokłócić a o co?-Spytal Eric.

-Powiedział że idę się z wami spotkać to on kurwa uznał że jak nigdzie z wami nie idę ze nie pozwala mi dla mojego dobra uznałem nie kurwa dość wydarłem się że mi chuja może zrobić i wyszedłem-Opowiedział w skrócie blondyn.

-Pf nigdy nie przepadałem za twoim bratem-Powiedzial Beomgyu.

-Nie dziwię ci się-Odpwiedzial mu Felix.

Skip time

Chodzili uliczkami Seulu, zahaczając o jeden sklep.

-Ej farbujemy mnie na czarno?-Spytal Felix, biorąc czarna farbę.

-Dawaj-Odpowiedział Eric.

Blondyn wziął farbę i poszedł do kasy samoobsługowej, zapłacił i czekał na przyjaciół.
Po krótkiej chwili wyszli z sklepu i udali się do domu Beomgyu.

Po niecałych dwudziestu minutach byli w domu brazowowlosego.

-Dam wam jakąś stara koszulkę byś tych nie ujebali-Powiedzial Gyu, i udał się do swojego pokoju, wracając z trzema koszulkami.

Przebrali się i zaczęli zabawę z farbowaniem włosów Felixa.

-Tylko dobrze wszędzie tą farbę nałóżcie-Powiedział Już nie blondyn.

-Na luzie-Odpwiedzial Eric.

-Ja wam dam kurwa na luzie jak gdzieś plamę będę miał-Powiedzial Felix.

-Nie będziesz mial zjebie-Powiedziałam Gyu. Po nałożeniu farby musieli odczekać pół godziny.

-Ej idę zapalić-Powiedział Gyu.

-Idę z tobą-Powiedział Felix.

-A ty nie przestałeś?-Spytal zdziwiony Eric.

-Niby przestałem ale chuj w to będę robić co chce gdzieś mam to co powie Chan.

-Stary Felix wraca-Zasnial sie Beomgyu.

-Dobre idzie bo musze sie odlać-Powiedział Eric.

Nie odpowiedzieli mu, tylko udali się na balkon, Beomgyu wyjął zapalniczkę i fajki, dał jednego Felixowi i podpalił, to zrobił też z swoim.

-Czemu chan nas tak nie lubi? W Sylwestra wydawał się git i w ogóle.-Powiedział brązowowlosy.

-Odpierdala mu czasem mówi że to przez was wszedłem w nałogi i takie tam mimo że paliłem trochę wcześniej niż was poznałem-Odpowiedział.

I want to help youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz