Rano Felix obudził się z bólem głowy, w swoim pokoju, nie pamiętał praktycznie nic z wczorajszego dnia, tym bardziej, że wrócił sam z siebie do domu..
podniósł się do siadu, i na wyświetlaczu telefonu sprawdził godzinę. 13:28, westchnął i odłożył telefon, przetarł oczy, dalej siedząc i próbując chociaż trochę sobie przypomnieć coś z wczorajszego dnia, lecz wszystko na marne.
Wstał z łóżka z zamiarem udania się na dół po leki, jednak bał się spotkania z chanem.
Stał przed drzwiami dobre pięć minut, aż odważył się je otworzyć, schodząc usłyszał, głos który zna, jednak nie należał on do chana.
Wyjrzał zza ściany, był to Hyunjin, jak i jego brat.
Bez żadnego słowa szybko ruszył do kuchni po leki, po odnalezieniu ich szybkim krokiem ruszył do pokoju, jednak glos brata mu przerwał.-Felix porozmawiajmy-Powiedział Chan.
-Nie mam ochoty-Odpowiedział i udał się do pokoju, znów się w nim zamykając.
Wziął tabletkę do buzi i popił wodą, którą znalazł w pokoju. Podszedł do szafki z zamiarem wzięcia świeżych ciuchów. Udał się do łazienki by doprowadzić się do porządku, rozebrał się i wszedł pod prysznic, po chwili ciepła woda okryła jego ciało. Wyszedł spod prysznica, wytarł ciało jak i włosy, ubrał się w czyste ciuchy, po czym umył zęby i wrócił do pokoju.
Nudził się nie wiedział co ma robić, więc zadzwonił do Beomgyu.-Boże Felix pamiętasz cokolwiek z wczoraj?-To było pierwsze zdanie, które wypowiedział Gyu zza telefonu.
-Szczerze mówiąc nie.. dlatego do ciebie zadzwoniłem.
-matko jedyna w ogóle kiedy ty sobie poszedłeś?
-W tym problem że ja nic nje pamiętam ale napewno bym sam z siebie nie wrócił
-Czyli cię wyjebalem z domu?
-Haha nie wiem
-Matko jedyna dość nie pijemy więcej
-Kac męczy?
-A żebyś kurwa wiedział że tak
-Powiem tak mnie też
-No powiem ci że się nie dziwię jak mieszałeś wszystko co popadnie
-Ty też mieszałeś przepraszam bardzo
-ALE MNIEJ NIŻ TY
-Boże nie drżyj tej pizdy
Rozmawiali tak jeszcze z pół godziny, dopóki do pokoju Felixa, ktoś zapukał. Wstał z łóżka otwierając lekko drzwi, był to Hyunjin, otworzył szerzej drzwi by sprawdzić czy jest sam, był sam.
-Co cię sprowadza?-Spytal Felix.
-Możemy porozmawiać?-Zapytal spokojnie Hyunjin.
-Hm-Mruknął czarnowłosy i wpuścił starszego do pokoju, zamykając drzwi za nim. I we dwójkę usiedli na łóżku.
-Więc o czym chciałeś porozmawiać?
-Sluchaj lix ja rozumiem ze masz szesnaście lat bunty i w ogóle ale jednak po kłótni z bratem uciec z z domu było lekko przesada i nie bronię chana w tym momencie bo on też trochę przesadził ale uwierz mi chanowi zależy na tobie naprawdę wczoraj byliśmy u erica i chan za wszelką cenę starał się dowiedzieć gdzie jesteś i czy jesteś bezpieczny gdy tylko się dowiedział że jesteś i Beomgyu wystarczyło że Eric powiedział jak wygląda mniej więcej jego dom od razu ruszył szukając jego domu a gdy znalazł i ten nas wpuścił od razu udał się do ciebie mówiłeś że nigdzie z nim nie wracasz coś tego typu dopóki ja nie podszedłem i przekonałem cie w aucie popłakałeś się mówiąc że to twoja wina ale taka prawda nie była wina lezala tak szczerze po dwóch stronach więc proszę cię byś któregoś dnia usiadł i porozmawiał z chanem jak brat z bratem wtedy jego nastawienie się pewnej zmieni do twoich przyjaciół jak tylko dowie się wszystkiego po kolei uwierz mi wtedy będzie tylko lepiej a jak dojdzie do jakiejś kłótni nie uciekał z domu tylko zamknij się w pokoju i zadzwoń do mnie będziesz mógł mi wszystko powiedzieć a wtedy ja postaram się porozmawiać z chanem i z tobą oczywiście na osobności jeśli nabędzie któryś z was tego potrzebował mam nadzieję że weźmiesz moje słowa do serca bo naprawdę chcę ci pomóc chce bys spojrzał na życie na to wszystko z lepszej strony-Powiedział starszy.
-Ou.. nie wiedziałem że aż tak się martwi.. i postaram się próżnować z nim o ile to coś da najwyżej będę do ciebie pisać i to bardzo miłe że chcesz mi pomóc nikt po za chanem nie myślał nawet o tym nie licząc erica i Gyu-Odpwiedzial mu Felix.
-Postaram się ci pomóc najbardziej jak możesz ponieważ jesteś cudowną osobą i naprawdę szkoda mi byś zmarnował sobie życie w tak młodym wieku pisz lub dzwoń do mnie z najmniejszą głupotą na wszystko ci postaram się odpowiedzieć.
-To bardzo miłe naprawdę-Felix poczuł jak do jego oczu napływają łzy, nikt dawno nie starał się zrobić dla niego tak wiele, w końcu nie wytrzymał i rozpłakał się jak małe dziecko.
Hyunjin widząc jak Felix zaczyna płakać, zamknął go w uścisku i gładził po plecach.-Csii nie płacz spokojnie wdech i wydech-Powtarzał co jakiś czas starszy.
-Dz-Dziękuję-Zająknął się czarnowłosy.
-Nie masz za co słońce ważne jest by było lepiej-Szepnął starszy do ucha młodszego.-Połóż się prześpij dobrze ci to zrobi-Powiedział.
-Zostań ze mną proszę..-Powiedział młodszy, nie wiedział czemu ale poczuł, że potrzebuje starszego teraz przy sobie.
-Oh okej tylko powiem chanowi i od razu wracam-Powiedział starszy, i zniknął za drzwiami, po dwóch minutach wracając. Położył się obok młodszego.
Młodszy niepewnie przytulił starszego, Hyunjin poczuł tą niepewność, dlatego przyciągnął bliżej młodszego by ten wiedział, że on nie ma nic przeciwko, leżeli tak nie odzywając się, po krótkim czasie było można Czuć równi oddech młodszego, który dawał znać że zasnął, Hyunjin chwilę po nim odpłynął w krainę snów.Hyunjin chciał pomóc Felixowi, za wszelką cenę, ponieważ go kocha, i chce zdobyć Felixa zaufanie jak nie całego czarnowłosego.
Ale czy Felix, zaczął czuć coś do starszego? Czy jednak to jednorazowa sytuacja?
Tefo nie wie nikt
Szczerze nawet ja..
—————————
CZYTASZ
I want to help you
FanfictionHwang Hyunjin-jest na ostatnim roku w szkole średniej, lecz z powodu przeprowadzki musiał zmienić szkołę, poznał w szkole trójkę nowych przyjaciół. Lee Felix-jest w drugiej klasie szkoły średniej, ma jednego przyjaciela beomgyu, są oni nazywani w sz...