rozdział 2

87 3 0
                                    

Przeraziłam się bo upadł na kostkę.

-Szybko za mną!-krzyknął Chris.

Szybko dobiegliśmy do Lisy i Theo.

-W porządku Daisy?-zapytała zdenerwowana Lisa.

-Tak, lecz lepiej uciekajmy-rzekłam przerażona.

-Za mną-odparł Theo.

Po chwili dobiegliśmy do reszty klasy.

-Dobrze, Daisy, Theo, Lisa i Chris biegnijcie do domu, plecaki wam oddamy jutro-rzekł nauczyciel.

-Dobrze-odpowiedziałam i szybko opuściliśmy teren szkoły.

Stanęliśmy pod nie dużym sklepem.

-W porządku?-zapytał Chris.

-Tak, dzięki za ratunek-odparłam.

-Dobra pora rozejść się do domu-rzekła Lisa.

-Uważajcie na siebie-oznajmiłam i pobiegłam do domu.

Podczas drogi do domu rozmyślałam, czy złapała go policja, czy może uciekł.

Przecież ja tam prawie zginęłam.

Nie on mnie zabiję jak tu zostanę.

Nie muszę się wyprowadzić!

Boże co ja gadam przecież dopiero się wprowadziłam.

Właśnie takie myśli miałam.

Latałam w kółko w tą i z powrotem.

Dobra uspokój się Daisy będzie dobrze, to nie tak że dźgnęłaś króla mafii, chyba.

Wzięłam głęboki wdech i wydech.

-Chyba się przejdę-powiedziałam sama do siebie.

Podeszłam więc do szafy i wyjęłam;

Miętową bluzę z czarnym napisem ,, La nuit etoilet, Arles" pod nią biały t-shirt i białe szerokie dresy.

Może założę czapkę? Nie nie maseczkę, kurwa nie wiem.

Udałam się do łazienki i ubrałam.

Wyszłam i postawiłam założyć białe zwykłe Nike.

Nie mogłam znaleźć gumki do włosów, więc postanowiłam rozpuścić włosy.

Po chwili wyszłam z apartamentu i go zamknęłam.

Okej, teraz spokojnie Daisy wszystko będzie dobrze.

Nie kurwa nie będzie.

Powtarzałam sobię to dopóki nie dotarłam do wyjścia.

Dobra dam radę.

Nie nie nie dam rady.

Chrzanić idę.

(Gabriel )

Mimo, że nie bolało tak mocno postanowiłem uciec przed psami.

Przeskoczyłem przez płot i poszłem do auta.

Schowałem się za auto. Tom wybiegł z auta i opatrzył mi rany.

Tom to mój szofer, a jednocześnie przyjaciel.

-Wszystko w porządku, kto ci to zrobił?-zapytał Tom.

-Jest dobrze, jedna dziewczyna mnie dźgnęła, ale spokojnie wpadła mi w oko-odparłem.

Od razu pomyślałem o tej dziewczynie.

Tak jak mówiłem wpadła mi w oko, lecz nie jest w moim typie.

Nigdy i to nikt nie odważył by się mnie dźgnąć nożem.

GABRIEL Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz