Chwilę później Gabriel się ode mnie odsunął.
-Widzisz mały-rzekł.
-Fujj-powiedział Raise.
Uśmiechnęłam się do Raise, ale Gabriela umordowałam wzrokiem.
-Mamo kiedy zapiszesz mnie do do szkoły?-zapytał Raise.
-Postaram się dzisiaj zadzwonić, jest dziesiąta, to tak koło trzynastej zadzwonię, w porządku?-odparłam.
-Takk!-odpowiedział Raise.
-Co teraz chcesz robić?-zapytałam.
-Mamo.. bo mój kolega Zane chcę się spotkać, zawieziesz mnie?-zapytał Raise.
-W porządku, ale jak zjesz obiad-odparłam.
-Jej!!-krzyknął a ja się uśmiechnęłam.
Chwilę później wstałam, i poszłam przygotować obiad.
Nim się obejrzałam, obiad był już gotowy, położyłam miskę rosołu, na stół.
-Raise!! Obiad!-krzyknęłam, przez co mały od razu przybiegł.
Zasiadł do stołu i zaczął jeść.
Uśmiechnęłam się na jego widok, ponieważ bardzo dobrze wiem, jak Raise kocha rosół.
Gdy zjadł, ubrałam go, założyłam mu kurtkę, szal, rękawiczki i czapkę.
-Bądź grzeczny-powiedziałam do niego.
-Mamusiu ja zawsze jestem grzeczny-powiedział i się uśmiechnął.
-No nie wiem-uśmiechnęłam się.
Chwilę później po Raisa przyjechała mama Zana i go zabrała.
Natomiast ja, chwyciłam za telefon i oparłam się o blat kuchenny.
Wybiłam numer dyrektorki szkoły, a następnie zadzwoniłam.
-Halo?-powiedziała dyrektorka.
-Dzień dobry chciałabym, zapisać syna do szkoły-odparłam.
-W porządku, ile syn ma lat? I jak się nazywa?-zapytała.
-Ma lat 7 i nazywa się Raise Collins-odparłam.
-W porządku, skontaktuje się z panią jutro, i omówimy więcej szczegółów -odparła.
-W porządku, dowidzenia-powiedziałam i się rozłączyłam.
Położyłam telefon na stół i poszłam wkładać naczynia do zmywarki.
Gdy skończyłam wkładać naczynia, ktoś zbliżył się blisko mnie, i położył ręce po obu stronach.
Odwróciłam się i ujrzałam Gabriela.
Nasze nosy prawie się dotykały.
-G...G.. Gabriel c..co robisz?-szepnęłam.
-Małego nie ma, więc mamy czas dla siebie-powiedział, a ja zmarszczyłam brwi.
-Co...?-zapytałam niepewnie.
On objął mnie w tali, i przyciągnął bardziej, teraz to nasze twarze były zdecydowanie za blisko.
-Gabriel....co ty.. robisz?-zapytałam ponownie.
On nie odpowiedział i od razu przyłożył swoje usta do moich.
Zaczął mnie namiętnie całować, a ja naprawdę nie wiem jakim cudem, oddałam pocałunek.
On uśmiechnął się całując mnie.
Następnie zszedł pocałunkami na szyję.
Lecz po kilku sekundach, ponownie wrócił na usta podnosząc mnie.
-Gdzie...idziesz?-zapytałam przerywając pocałunek.
-Tam gdzie będzie nam wygodnie-odparł, po czym ponownie wbił swoję wargi w moję.
Sama nie wiedziałam co ja robię.
Chwilę później poczułam, że znajduje się na łóżku.
Gabriel wsunął, ręce pod moją bluzkę, i masował mnie, po plecach i brzuchu.
Pocałunkami schodził niżej, a ja czułam jak moje ciało się rozpływa.
Przysięgam, gdybym miała teraz 19 lat to bym się próbowała wyrwać.
On jednym ruchem pozbył się mojej bluzki.
A następnie sam zdjął koszulkę.
Później zdałam sobie sprawę, że nie mogę tego robić.
Odsunęłam go trochę od siebie.
-Czekaj..nie możemy..-powiedziałam.
-Dlaczego?-zapytał.
-Mamy dziecko..-dopiero kilka minut później, zdałam sobie z tego sprawę co właśnie powiedziałam.
-Mamy dziecko?-odparł z zdziwieniem.
Nie wiedziałam co powiedzieć, ale postanowiłam wyznać mu prawdę.
-Gabriel.....Raise to twój syn...

CZYTASZ
GABRIEL
Action19 letnia Daisy Collins uczestniczy do szkoły w Azji mniej więcej w Korei południowej. Mieszka sama, ponieważ gdy była małą dziewczynką straciła rodziców. Wychowała ją babcia, lecz ona kilka dni po jej 18 została zamordowana. Postanowiła się przenie...