Obudziłam się w jakimś pokoju.
Przerażona rozejrzałam się po całym pokoju.
Zauważałam mężczyznę stojącego przy biurku.
Chciałam wstać ale zauważyłam że mam na rękach i nogach sznur.
Uspokój się Daisy wiesz co robić.
Usiadłam i po cichu rozwiązałam sznur z nóg.
Problem miałam z rękami.
Gdy tylko poczułam coś twardego w kieszeni natychmiast to wyjęłam.
Dzięki Bogu to był telefon.
Szybko wpisałam hasło i wybrałam kontakty.
Przez chwilę zastanawiałam się do kogo wybrać numer, ale zobaczyłam w kontaktach Gabriela.
Natychmiast do niego zadzwoniłam, i modliłam się aby odebrał.
Szybko włożyłam spowrotem telefon do kieszeni gdy zauważyłam, że Chris się odwrócił i mnie zauważył.
Gdy zaczął podchodzic natychmiast wstałam z łóżka i zaczęłam biec do drzwi, ale ten zdążył mnie złapać.
-Gdzie sie wybierasz? Nawet się nie zabawiliśmy–rzekł.
-Spierdalaj! Mam już rodzinę!–próbowałam się wyrwać.
-Tak? A kogo?–zapytał.
-Nie interesuj się!–krzyknęłam.
-Masz mi powiedzieć!–krzyknął.
-Co się z tobą stało do cholery? Kiedyś byłeś inny–rzekłam.
-Każdy kiedyś był inny, ale teraz jest teraz–powiedział, a ja go odepchnęłam.
-Nie dajesz mi wyboru będę musiał cię siłą położyć na łóżko–rzekł.
-Nie zbliżaj się, bo–zaczęłam się rozglądać, gdy zauważyłam obok siebie scyzoryk–bo cię zabije!
-Tak? A co mi zrobisz, nie byłabyś wstanie zabić człowieka–zaczął podchodzić.
-Dobrze masz rację, nie byłabym w stanie, ale siebie zabić bym już mogła–odparłam i przyłożyłam sobie nóż do gardła.
W tym momencie Chris się zatrzymał.
-Jesteś nienormalna, oddaj ten scyzoryk –wyparł.
-Śnisz! Albo mnie wypuścisz tu i teraz, albo się zabije!–krzyknęłam.
-Chyba śnisz że cię wypuszczę–powiedział i ruszył w moją stronę.
Nie pozwolę by znów mnie ktoś dotknął bez mojego pozwolenia.
W tym momencie przycisłam sobie mocniej nóż do gardła. To była moja ostateczna decyzja, przepraszam Gabrielu i Raise. Wtedy przejechałam nożem po mojej szyi.
Zauważyłam jak Chris się zatrzymał.
Puściłam zakrwawiony scyzoryk i upadł na ziemię. Dotknęłam ręką rany i zauważyłam krew.
Przed oczami zrobiło mi się ciemno, gdy upadałam do pokoju ktoś wszedł.
Gdy upadałam zauważyłam jego twarz. To był Gabriel.
-Daisy!–krzyknął.
Chris stał bez ruchu przerażony widokiem Gabriela. Nie dziwię się w końcu nie spotkał go przez dobre kilka lat.
Gabriel natychmiast do mnie podbiegł.
Oderwał kawałek swojej koszuli i przyłożył mi do rany aby zatamować krwawienie.
To był dla mnie koniec, nie sądziłam że zakończę tak szybko to życie.
Przepraszam mój kochany synku i Gabrielu.
CZYTASZ
GABRIEL
Acción19 letnia Daisy Collins uczestniczy do szkoły w Azji mniej więcej w Korei południowej. Mieszka sama, ponieważ gdy była małą dziewczynką straciła rodziców. Wychowała ją babcia, lecz ona kilka dni po jej 18 została zamordowana. Postanowiła się przenie...