rozdział 11

5 2 0
                                    

Obudziłam się w jakimś pokoju.

Przerażona rozejrzałam się po całym pokoju.

Zauważałam mężczyznę stojącego przy biurku.

Chciałam wstać ale zauważyłam że mam na rękach i nogach sznur.

Uspokój się Daisy wiesz co robić.

Usiadłam i po cichu rozwiązałam sznur z nóg.

Problem miałam z rękami.

Gdy tylko poczułam coś twardego w kieszeni natychmiast to wyjęłam.

Dzięki Bogu to był telefon.

Szybko wpisałam hasło i wybrałam kontakty.

Przez chwilę zastanawiałam się do kogo wybrać numer, ale zobaczyłam w kontaktach Gabriela.

Natychmiast do niego zadzwoniłam, i modliłam się aby odebrał.

Szybko włożyłam spowrotem telefon do kieszeni gdy zauważyłam, że Chris się odwrócił i mnie zauważył.

Gdy zaczął podchodzic natychmiast wstałam z łóżka i zaczęłam biec do drzwi, ale ten zdążył mnie złapać.

-Gdzie sie wybierasz? Nawet się nie zabawiliśmy–rzekł.

-Spierdalaj! Mam już rodzinę!–próbowałam się wyrwać.

-Tak? A kogo?–zapytał.

-Nie interesuj się!–krzyknęłam.

-Masz mi powiedzieć!–krzyknął.

-Co się z tobą stało do cholery? Kiedyś byłeś inny–rzekłam.

-Każdy kiedyś był inny, ale teraz jest teraz–powiedział, a ja go odepchnęłam.

-Nie dajesz mi wyboru będę musiał cię siłą położyć na łóżko–rzekł.

-Nie zbliżaj się, bo–zaczęłam się rozglądać, gdy zauważyłam obok siebie scyzoryk–bo cię zabije!

-Tak? A co mi zrobisz, nie byłabyś wstanie zabić człowieka–zaczął podchodzić.

-Dobrze masz rację, nie byłabym w stanie, ale siebie zabić bym już mogła–odparłam i przyłożyłam sobie nóż do gardła.

W tym momencie Chris się zatrzymał.

-Jesteś nienormalna, oddaj ten scyzoryk –wyparł.

-Śnisz! Albo mnie wypuścisz tu i teraz, albo się zabije!–krzyknęłam.

-Chyba śnisz że cię wypuszczę–powiedział i ruszył w moją stronę.

Nie pozwolę by znów mnie ktoś dotknął bez mojego pozwolenia.

W tym momencie przycisłam sobie mocniej nóż do gardła. To była moja ostateczna decyzja, przepraszam Gabrielu i Raise. Wtedy przejechałam nożem po mojej szyi.

Zauważyłam jak Chris się zatrzymał.

Puściłam zakrwawiony scyzoryk i upadł na ziemię. Dotknęłam ręką rany i zauważyłam krew.

Przed oczami zrobiło mi się ciemno, gdy upadałam do pokoju ktoś wszedł.

Gdy upadałam zauważyłam jego twarz. To był Gabriel.

-Daisy!–krzyknął.

Chris stał bez ruchu przerażony widokiem Gabriela. Nie dziwię się w końcu nie spotkał go przez dobre kilka lat.

Gabriel natychmiast do mnie podbiegł.

Oderwał kawałek swojej koszuli i przyłożył mi do rany aby zatamować krwawienie.

To był dla mnie koniec, nie sądziłam że zakończę tak szybko to życie.

Przepraszam mój kochany synku i Gabrielu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 3 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

GABRIEL Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz