Byłam w drodze z Etanem do swojego domu rodzinnego. Postanowiliśmy że zabiorę wszystkie swoje -potrzebne rzeczy, aby nie musieć pożyczać ciągle od przyjaciółki i przeprowadzę się do domu chłopaka. Oczywiste jest to przegadaliśmy tą propozycję z jego siostrą i nie miała ona żadnego problemu z tym, lecz powiedziała, że jak będziemy często uprawiać ze sobą seks na tyle głośno to wyrzuci nas obydwoje. Może i mówiła to z ironią, ale pomimo tego przyjęłam sobie to do serca, ponieważ nie uśmiecha mi się w nocy zostać wygnaną.
– Za bardzo go gazujesz. - stwierdził chłopak, który siedział obok na miejscu pasażera. – Za późno bieg wbijasz.
Był moją passenger princess, co mi się bardzo spodobało, ponieważ wreszcie mogłam pojeździć samochodem z nim obok oraz niekiedy popisywać się swoimi umiejętnościami. Chłopak jednak wiedział lepiej co i jak robić, więc zamiast doceniać i chwalić swoją dziewczynę, że umie tak dobrze jeździć samochodem, ten wolał wytykać mi rzeczy, których nie powinnam robić lub robię je źle.
Wkurzona docisnęłam gaz do samego końca szybko zmieniając bieg, a w tym samym czasie chłopak ucichł. Samochód wydawał z siebie cholernie głośne dźwięki, ale mi się to podobało, ponieważ nie musiałam już wysłuchiwać narzekania bruneta. Taylor zrozumiał o co mi chodzi, lecz ja wolałam się z nim podrażnić i sprawić jeszcze większą adrenalinę, niż do tej pory dostał podczas jazdy ze mną. Specjalnie zaczęłam jechać dwieście na godzinę delikatnie slalomem, aby go jeszcze bardziej przestraszyć.
– Okej! Stop już nie będę! - wykrzyczał spanikowany, gdy samochód lekko zjechał z drogi. - Ashley do kurwy nędzy zwolnij!
Tak też zrobiłam, zwalniając swoje porsche do osiemdziesięciu.
– Nadal będziesz mi wytykał co robię źle? - popatrzyłam na niego kątem oka, a on uśmiechnął się zadziornie pod nosem. – Po prostu przyznaj że jeżdżę lepiej od ciebie. - zaśmiałam się, a następnie delikatnie zwolniłam, aby wjechać na podjazd.
– Nigdy się do tego nie przyznam. - powiedział po wyjściu z samochodu.
Podczas podchodzenia do drzwi, zarzucił on swoją rękę na mój kark, przyciągając mnie do siebie. Zrobił to, aby następnie złożyć na mojej głowie szybkiego buziaka. Uśmiechnęłam się pod nosem, a następnie weszłam do domu.
Cisza jaka w tym momencie zapadła była niepokojąca. Dom beze mnie zamieszkującej w nim był inny. Spokojny, bez emocji oraz pusty. Odnosiłam wrażenie, jakby wszystkie kłótnie nie miały już miejsca, a rodzice jakby się nie kochali. Serce dudniało mi na tyle głośno że bez problemu słyszałam je w swoich uszach. Mój partner zauważył to i złapał mnie za rękę, okazując tym mi wsparcie.
– Mamo? - głos mi się załamał.
– Ashley?! - krzyknęła matka, schodząc ze schodów.
Wydawała się ona zadowolona z tego, że "wróciłam". Tyle, że ona nie wie, że przyjechałam tylko po swoje rzeczy. Jej twarz wyglądała na strasznie zmęczoną. Jakby nie spała nocami, a w dzień się przepracowywała. Czyżby było im ciężej beze mnie u swego boku?
– Tak się cieszę, że wróciłaś. - powiedziała, przytulając mnie.
Niechętnie odwzajemniłam uścisk, a po chwili oderwałam się od niej.
– Właściwie to przyjechałam tylko spakować swoje rzeczy. Przeprowadzam się do Etana. - przedstawiłam przy tym za tym swojego chłopaka mamie. – Jesteśmy razem od kilku dni i stwierdziłam że to będzie najlepsze rozwiązanie.
Moja rodzicielka wyglądała zrozpaczona tą informacją, ale czym mi się dziwi? Nie zamierzałam za żadne skarby wrócić do domu normalnie mieszkać. Nie po tym co mi zrobili. Nie po tym ile traum wywołali piętnastoletniej mnie.
CZYTASZ
One Last Try
Teen FictionSzesnastoletnia Ashley Evans interesuje się samochodami, a jej skrytym marzeniem jest być mistrzynią na Teksaskich drogach. Dziewczyna, zaczynała już do tego powoli dążyć, lecz niestety jej ojciec wszedł jej w drogę, przez co słuch po niej zaginął...