Vince wyszedł z sali i zauważył, że stoję przed salą i płaczę.
-Wszystko słyszałaś?-zapytał Vince.
-Mhm- odpowiedziałam mu łkając cicho.
-Nie przejmuj się. Niestety obawiam się, że tak może już być- powiedział Vince.
Zaraz przyszła święta trójca i zabrali mnie do parku trampolin, który jak się domyśliłam wynajęli. Bawiłam sie świetnie, niestety zabawę przerwał mi Tony.
-Młoda wracamy do domu.
-Jak tam będzie Will to ja nie wracam.
-Wiesz, że musisz- powiedział Dylan.
-Nie muszę.
-Dobra Shane ty bierz ją za nogi a ja wezmę ją za ręce- powiedział szeptem Dylan.
-NIE-krzyknęłam gdy zaczęli wcielać swój plan w życie.
Takim oto sposobem dotarłam do auta. Do domu jechaliśmy chyba godzinę. Vince czekał na nas przed drzwiami. Jak się z nim przywitałam to poszłam do swojego pokoju gdzie czekał na mnie Will.
-No witaj w domu smarkulo.
-DYLAN chodź bo Will mnie nachodzi-krzyknęłam.
Szybko przybiegł Dylan i powiedział Will'owi żeby mnie nachodził. Jak Dylan wyszedł to poszłam nalać sobie wody do wanny jak była odpowiednia ilość to do niej weszłam. To była długa i przyjemna kąpiel, a po niej nałożyłam sobie maseczkę.
CZYTASZ
A co gdyby-Rodzina Monet
Teen FictionCo gdyby Will był miły dla Hailie zeby jak będą sami to ją sprzedać