24 godziny

248 6 3
                                    

Gdy rano wstałam i spojrzałam na telefon była 11, a dzisiaj był czwartek. Gdy dotknęłam swojego czoła, to poczułam, że jest ono gorące. Wtedy zadzwoniłam do Vinca, a gdy on odebrał:
-Witaj droga Hailie. Co się stało?
-Vince ja dopiero się obudziłam i chyba jestem chora.
-Hailie zostań dzisiaj w domu.
-Dobrze Vince. Czy jesteś w domu?
-Nie ma mnie w domu droga Hailie. Ale niedługo powinienem być.
Już wszyscy wrócili i Nagle przeyszedł Will.
-Dyl.....-Przerwałam bo Will przyłożył  swoją dłonią moich ust, a potem przyłożył mi z liścia.
Will nagle wyjął pistolet z bluzy.
-Jak nie chcesz mieć kulki w sercu to masz natychmiast stąd uciekać i nigdy tu nie wracać.-powiedział Will-masz na to 24 godziny.
Spakowałam najważniejsze rzeczy do małego plecaka, wyszłam na balkon i zjechałam po rynnie bo była obok. Zaraz akurat miał wyjeżdżać Shane, a aktualnie był zajęty rozmową z jakąś laską przez telefon. Weszłam więc po cichu do auta i usiadłam z tyłu. Shane wsiadł do auta gdy wyjeżdżaliśmy  poza posesję spojrzałam w jedno z okien a tam zobaczyłam śmiejącego się Will'a. Shane gdzieś zaparkował więc szybko wysiadłam i pobiegłam w głąb lasu. Po 30 minutach spacerowania przez las zobaczyłam przestanek autobusowy. Usiadłam na ławce pod daszkiem bo zaczęło padać. Zaczęłam cicho łkać i przy okazji zauważyłem jak Will mnie mocno walnął w policzek bo ciągle miałam czerwony. Nagle na przystanku zatrzymało się czarne auto, a  z niego wysiadł Adrien Santan. Poszedł do mnie szybkim krokiem i zaprosił mnie do auta. Zabrał mnie do swojej willi. Przy wejściu czekał jego pies rasy Owczarek Kaukaski.

-To jest mój pies Karmel-powiedział Adrien- To teraz wytłumacz mi wszystko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-To jest mój pies Karmel-powiedział Adrien- To teraz wytłumacz mi wszystko.
-No więc...... i tak trafiłam na przystanek na którym mnie znalazłeś- opowiadanie całej historii zajęło mi około 20 minut.
-Zadzwonię do Vincenta.
-Nie proszę-jęknęła Hailie
-Za późno- szepnął mi na ucho.

-Witaj Vincencie
-Witaj Adrienie. O co chodzi?
-Czy to prawda że szukacie siostry
-Jak najbardziej Adrienie
-Znalazłem ją na przystanku autobusowym i mówiła że Will nie pozwala jej wrócić do domu.

Później porozmawiałam z Vincem i mu wszystko wytłumaczyłam.

- Zostań u Adriena, a ja jutro przyjadę cię odwiedzić i przywiozę twoje rzeczy. Muszę to załatwić z Williamem.
-Dobrze do zobaczenia.
------------------------------------------------------
Jak wam się podoba???
Pomysły------->
Krytyka-------->
Ocena----------->

A co gdyby-Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz