Zasnęłam około trzeciej, a już o piątej obudził mnie ten sam koszmar co zazwyczaj. Wstałam cała zalana potem i łzami, a oczy były nienaturalnie szeroko otwarte.
- Mamy progres. - wyszeptałam do siebie mając na myśli dwie przespane godziny.
Stella: Śpisz?
Wystukałam wiadomość i wysłałam ją do bruneta.
Blake: Zło nigdy nie śpi, zapamiętaj sobie na przyszłość.
Stella:O dzięki! Zapiszę sobie w notatkach pod tytułem „złote myśli Blake'a West'a"
Blake: Uroczo masz na mnie oddzielne notatki? Nie sądziłem, że jesteś taka romantyczna.
Stella: Już wiesz.
Blake: Czemu nie śpisz?
Stella: Mogę zapytać Cię o to samo.
Blake: *wysłano zdjęcie*
Na ekranie ujrzałam gołą klatkę chłopaka. Wyglądał na lekko spoconego i zmęczonego. Mięśnie brzucha były mocno zarysowane, a żyły pokrywały znaczną część rąk.
Stella: Uuu wreszcie postanowiłeś coś ze sobą zrobić? Gratulacje.
Blake: I tak wiem, że lecisz na mnie ;)
Stella: Chciałbyś.
Blake: Wiesz, że tak mała.
Przewróciłam oczami odkładając komórkę. Zaraz zaczęła burczeć więc znów ją podniosłam. Zobaczyłam, że na FaceTimea dzwonił Blake. Odebrałam siadając wygodniej.
- Co chcesz? - zapytałam od razu.
- Czemu nie śpisz? Jest piąta rano. Przecież ty śpisz do południa.
- Wypraszam sobie. - prychnęłam.
- A nie? - uniósł brwi.
- A tak?
- Nieważne, będę za dwadzieścia minut. - odpowiedział, a jego twarz zniknęła z wyświetlacza.
Nie wiedząc co ze sobą zrobić chwyciłam książkę, która leżała na półce nocnej i zaczęłam ją czytać. Tak mocno wkręciłam się w historię bohaterów, że nawet nie zauważyłam, że minął określony czas. Usłyszałam ciche odkrzyknięcie przez co aż podskoczyłam na miejscu i rzuciłam w napastnika poduszką. Dekoracja poleciała jak w zwolnionym tempie i uderzyła w twarz Blake'a.
- Czy ty chcesz mnie zabić? - wysyczał w moją stronę i odrzucił poduszeczkę.
- To mnie nie strasz kretynie. - odpowiedziałam tym samym tonem. Chłopak zerknął na książkę trzymana przeze mnie na nogach.
- Co tam czytasz? - zatrzasnęłam powieść bo akurat byłam na całkiem... interesującym i pod jakimś względem edukującym fragmencie.
- Nic w sumie to straszne gówno, nie mam pojęcia dlaczego ją kupiłam. Mega nudna. Nie będzie ci się podobać, serio nudy. - próbowałam przekonać chłopaka, a jego kącik ust ledwo zauważalnie drgnął.
- Nudna? - pokiwałam głową. - Jak zaciskałaś uda i podgryzałaś wargę to wydawało mi się, że jesteś niesamowicie wciągnięta w fabułę. - wolnymi krokami zbliżał się do łóżka na którym siedziałam. W obu dłoniach trzymałam z siłą książkę, aby przypadkiem nie wpadło mu do głowy zerknąć co tam jest. Brunet wszedł na łóżko i zbliżył się niebezpiecznie blisko mojej twarzy. Owiał mnie jego ciepły oddech i przyjemny zapach. - Co tam masz? - zapytał wpatrując się w moje oczy, a drugą ręką suną po moim odkrytym udzie. Dosłownie na chwilę zaćmiło mi mózg. West jeszcze bardziej przybliżył usta do moich i już myślałam, że coś zrobi, ale on jednym sprawnym ruchem wyrwał mi opowiadanie z rąk i szybko się odsunął. Próbowałam go zatrzymać, ale był za silny. Przycisnął mnie do swojej klatki piersiowej i uniemożliwił dalsze ruchy. Otworzył na zaznaczonej stronie i zaczął na głos czytać jej zawartość. - „Przycisnął mnie z mocą do ściany, a moje nogi zmiękczały. Jego długie palce wędrowały po moim rozgrzanym ciele, a usta smakowały skóry. Jedną dłoń wsadził mi między nogi, a później szybko wsunął je w głąb mnie. Jęknęłam głośno, ale on zaborczo złapał za moją szczękę i uciszył mnie pocałunkiem. Jego palce coraz szybciej się poruszały, a ja bym na skraju wytrzymałości. Jęczałam wprost w jego usta" - zatrzymał się i spojrzał z pobłażaniem na mnie. - Czyli zamiast oglądać to czytasz porno tak? - zapytał i mnie puścił. Od razu przejęłam książkę i schowałam ją głęboko pod pościel.
CZYTASZ
conSTELLAtions fade in dark
RomanceJest to drugi tom z trylogii konstelacje. Stella jest zdruzgotana ostatnimi wydarzeniami w jej niekiedy spokojnym życiu. Radzi sobie coraz gorzej co niestety odbija się na wszystkim. Bliscy są zaniepokojeni jej stanem. Dziewczyna ciągle w głowie ma...