Rozdział 13. Jedna Twarz

139 5 1
                                    

Przeglądając kolejne wieszaki z wieloma ubraniami zaczynałam mieć dość, mimo że było tu ich sporo nie potrafiłam się na nic zdecydować. Krzywiła się za każdym razem gdy jedno z nich miało nieodpowiedni kolor, rozmiar lub materiał. Byłam wybredna, ale nie bardziej niż moja przyjaciółka. Brielle potrafiła godzinami siedzieć w sklepie zastanawiając się czy wydać pieniądze na kosmetyki czy ubrania. A później dokładnie analizując czy nie pożałuje. Aż taka nie byłam. Chociaż mawiają, że nie mam racji.

Hale nie komentowała mojego niezdecydowania sama zastanawiając się czy ta bluzka będzie odpowiednia. Chyba jej się nie podobała.

– Nie – zadecydowała odwracając się w stronę innych ubrań.

Przez sekundę jeszcze się zastanawiałam, ale w końcu przyznałam jej rację. Odeszłam kawałek rozglądając się po jednym ze sklepów w galerii handlowej. Od wczoraj dziewczyna próbowała mnie na nią namówić, próbowałam się wykręcić lecz ona pozostała nieugięta. Więc skutkiem czego właśnie przemierzałyśmy kolejne sklepy nie decydując się na razie na wiele.

Bez zbędnego obmyślania weszłyśmy do kolejnego nieco większego, który posiadał więcej rzeczy niż same ciuchy. Rozejrzałam się po wnętrzu dostrzegając stojak z okularami przeciwsłonecznymi i od razu złapałam dziewczynę za ramię ciągnąc w tamtą stronę.

– Viv, proszę cię – zaczęła z jękiem gdy zaczęłam ją pchać przed stojak. – Znowu?

Przewróciłam oczami uśmiechając się pod nosem.

– Nie zapeszaj – mruknęłam wyciągając jedną ze sztuk. Brązowe oprawki z czarnymi szkłami chyba nie przypadły jej do gustu więc pokręciła głową.

Zdjęłam swoje własne czarne ze złotymi elementami wkładając do torebki. Przejrzałam parę par i sięgnęłam po małe pozłacane okulary w kolorze czerwonym. Dziewczyna zlustrowała je wzrokiem po czym przeniosła go na moją twarz.

– Bierz – powiedziała na co od razu pokiwałam głową. – A teraz idziemy po buty, bo muszę jakieś znaleźć! – zarządziła łapiąc mnie za ramię.

– Że co? Miałyśmy tu spędzić trochę czasu – przypomniałam jej na co machnęłam ręką.

– To już nie ważne.

Przewróciłam oczy, ale posłusznie poszłam za nią. Zapłaciłam za nową parę i wyszliśmy kierując się do kolejnego sklepu. Moja towarzyszka w dłoni trzymała jedną papierową torbę z sukienką, którą kupiłyśmy wcześniej.

Weszliśmy do chyba ostatniego na dziś sklepu z butami od razu przechodząc na dział damski. Rozglądałam się po alejkach szczere zaciekawiona, bo również może coś bym wychwyciła. Blondynka szukała kozaków przed kolano potrzebnych do jednej stylizacji. Na sekundę się rozdzieliliśmy by poszukać w innych kolejkach lecz nie minęła chwila gdy zdeterminowana Brielle podbiegła do mnie i zaciągnęła kawałek dalej.

– Ej! Co ty robisz? – pytałam zdezorientowana na co przyłożyła mi palec do ust. To już całkiem mnie zmyliło.

Gdy ustawiła mnie w odpowiednim miejscu koło siebie patrzyła gdzieś w przód więc i ja tam spojrzałam, ale nie dostrzegłam żadnych ciekawych par butów.

– Zobacz tam – wskazała delikatnie palcem w jedno miejsce.

Podążyłam za nią spojrzeniem dostrzegając niską blondynkę patrząco z zastanowieniem na jedną z półek. Zmarszczyłam brwi nadal nie rozumiejąc nic, ale z tyłu mojej głowy pojawiła się myśl, że gdzieś już ten profil widziałam. Jednak zbyłam to, bo wiele osób znałam i mogła być to po prostu przypadkowa osoba.

Dictionary of Lies Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz