4. Otóż to tak nie działa.

21 6 1
                                    

Witam w kolejnym rozdziale po krótkiej, ale bardzo potrzebnej przerwie!!

Mam nadzieję że wam się spodoba i pozostawicie coś po sobie🥹❤️‍🩹

Jestem wdzięczna za każdą gwiazdkę oraz komentarz, pamiętajcie że możecie również komentować na twitterze/x i tiktoku pod hashtagiem #cdcwatt ❤️

Rozdziały będą pojawiać się 2 razy w tygodniu (środa i sobota)

Miłego czytania!!💗

•••

Dorian's POV

Od czterdziestu kilku minut biegnę na bieżni, a wydarzenia z wczorajszego wieczoru nie chcą opuścić mojej głowy. To nie jest moja sprawa. Ale jakoś nie jestem w stanie siebie przekonać, że nie powinienem do niej wczoraj jeszcze zajrzeć. Słyszałem jej krzyk oraz wycie na korytarzu. Słyszałem jej cierpienie, lecz to nie była moja sprawa. Nie miałem prawa się wtrącać w jej życie. Nie jesteśmy dla siebie nikim specjalnym. Znamy się zaledwie trzeci tydzień i jedyne co nas łączy to przeprowadzane przez nią wywiady.

Rozpoczynam kolejny kilometr, a jeden z odcinków podcastu, który słucham podczas biegu się kończy. Automatycznie rozpoczyna się kolejny. Upijam łyk wody i omal jej nie wypluwam słysząc następujące słowa w swoich słuchawkach: Self Loved by Cosette Windsor.

– Cześć kochani, tutaj Cosette i witam was w kolejnym odcinku podcastu Self Loved...

Zatrzymuję odtwarzanie. Ona mnie chyba prześladuje. Przeglądam profil podcastu i wzdycham. Opowiada o tym jak być pewnym siebie, jak opanować brak przywiązania, manifestacje oraz inne tematy tego typu. Zadziwia mnie jednak fakt, że posiadając taki kanał nie jest w stanie wykorzystać tego w swoim własnym życiu. Może trochę brutalne z mojej strony, ale obydwie te rzeczy się nie łączą.

Zmęczony już monotonnym bieganiem przerzucam się na podciąganie. Zaczynam wykonywać swoją typową serię. Z każdym podciągnięciem czuję jak moja szara termiczna koszulka opina się na moich barkach. Moje myśli powoli zaczynają odlatywać. To co mnie męczy od tych trzech tygodni musi się skończyć. Nie mogę sobie pozwolić na jakikolwiek rozpraszacz mojej uwagi. W mojej karierze jest to zbyt niebezpieczne. Już mi wystarczy to do czego niemal doszło we Włoszech.  Nie jestem w stanie pojąć, dlaczego słowa Windsor tak bardzo wyryły się w mojej pamięci. Dlaczego tamte pytania z konferencji prasowej aż tak mną zawładnęły podczas wyścigu?

Jeżeli tego w jakiś sposób nie powstrzymam to zrobi się niepokojąco. Takie jak ona zawsze chcą czegoś więcej, czy to od swoich partnerów czy od zawodu jaki wykonują. Zawsze prą naprzód i doszukują się prawdy. Są skryte, a ich myśli co chwilę łączą jakieś fakty. Nawet gdybym chciał to nie mógłbym dać jej wszystkiego czego by pragnęła. Nie zamierzam już więcej prowadzić z nią naszej głupiej gierki, to nie moja sprawa w jaki sposób zamierza zostać zauważoną dziennikarką. Sądząc po zachowaniu Augustusa bardzo mało jej brakuje, aby wylecieć z tej branży. Chciałem jej dać kilka dobrych wskazówek na start, nic ponadto.

Moje mięśnie zaczynają się coraz bardziej męczyć, lecz umysł ciągle jest przebodźcowany. Rozglądam się po siłowni, nie znajduję wiele alternatyw do tego co mogę jeszcze poćwiczyć. Muszę utrzymywać odpowiednią wagę, aby nie sprawiać dodatkowego obciążenia w bolidzie, a co za tym idzie nie mogę budować obszernej muskulatury. Ostatecznie stawiam na porozciąganie się, aby nie mieć zakwasów.  W międzyczasie odbieram wiadomość od swojej rodzicielki.

Carrera del corazónOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz