Prolog

63 5 0
                                    

,,Co było powodem - czy może jakiś większy i trudniejszy do wyjaśnienia błąd w czasie i przestrzeni, przemieszczenie, wskutek którego urodziła się za późno, zbyt wcześnie lub za daleko od miejsc przeznaczonych jej duszy, że nie mogła osiągnąć harm...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

,,Co było powodem - czy może jakiś większy i trudniejszy do wyjaśnienia błąd w czasie i przestrzeni, przemieszczenie, wskutek którego urodziła się za późno, zbyt wcześnie lub za daleko od miejsc przeznaczonych jej duszy, że nie mogła osiągnąć harmonii z niezbyt pięknymi rzeczami współczesności?".

-H.P Lovecraft

Maria.

Nie wiem dlaczego, ale zawsze byłam łatwowierna. Naprawdę, wystarczyło powiedzieć mi komplement lub kilka miłych słówek i kleiłam się jak mucha do gówna. Czy liczyłam na to, że w końcu spotkam kogoś kto nie będzie tego wykorzystywał? Pewnie tak.

Chciałabym powiedzieć że pojawił się w moim życiu niespodziewanie jednak po co się oszukiwać? Byłam desperatką. Samotność dawała mi się we znaki od dłuższego czasu a brak intymnych zbliżeń sprawiał, że hormony zaczynały już żyć swoim życiem.

Samotna czterdziestopięciolatka.

Popijając wino u młodszej siostry na kanapie, postanowiłam dla żartów pobrać pewną aplikację rozpoczynającą się od litery T tylko po to, aby pooglądać sobie przystojnych, fajnych mężczyzn będących totalnie poza moim zasięgiem.

W sumie to ona mnie na to namówiła.

Mówiłam już, że to starsze rodzeństwo powinno sprowadzać nas na złą drogę a nie odwrotnie?

Dawałam polubienia naprawdę gorącym facetom ze świadomością że i tak z żadnym z nich nie zostanę sparowana. Ciężko było to sobie uświadomić, ale to moja siostra dostała lepsze geny w spadku po rodzicach. Mi natomiast zostawili jedynie garstkę zdjęć i stary, zapadający się dom który tonął w długach. Nigdy nie mieliśmy zbyt dobrych kontaktów, na szczęście żadne z nas ich nie potrzebowało. Potrafiłam radzić sobie sama, byłam tą „niezorganizowaną, niegrzeczną i upartą" córką, która zawsze robiła wszystkim na przekór dzięki czemu sama nauczyłam się załatwiać swoje sprawy.

No cóż, niczego nie żałuję.

Spotykając się z moim przyszłym mężem naiwnie czułam, że to ten jedyny i myślę, że wiele kobiet zna podobne uczucie. Poznajemy faceta i jesteśmy w stanie oddać mu siebie w całości licząc, że zadba o nas tak jak powinni nasi rodzice. Czy miałam syndrom braku ojca? Zawsze starałam się być niezależna ale nigdy mi to nie wychodziło, lubiłam kiedy ktoś nade mną dominował i potrafił postawić mnie do pionu.

A ojciec? Ten skurwiel potrafił tylko podnosić na mnie rękę, szczególnie gdy robiłam to na co miałam ochotę nie słuchając jego opinii na dany temat. Ja wiedziałam lepiej a on nie chciał przyjąć tego do wiadomości.

Nauczyłam się być dla siebie najważniejszą i stawiać swoje dobro psychiczne na pierwszym miejscu. Każdy człowiek powinien pewnego dnia osiągnąć taki stan.

Mój związek z Arthurem był naprawdę udaną relacją. Dogadywaliśmy się, potrafił akceptować moje dziwactwa i to, że lubiłam stawiać na swoim, jednocześnie trzymając rękę na pulsie. Ufałam mu bezgranicznie przez co straciłam czujność dosyć szybko.

A on to wykorzystał.

Spojrzałam w wiszące nieopodal lustro, marszcząc brwi. Zmęczona, lekko opalona twarz, delikatnie zaokrąglone ciało i roztrzepane włosy.

Ostatnio wyglądałam coraz gorzej i nie wiedziałam, czy było to spowodowane zmęczeniem fizycznym czy psychicznym.

Znacie uczucie kiedy wasza życiowa miłość zamienia się w najgorszego z możliwych wrogów ? Kiedy każde spojrzenie w jego stronę przywołuje tak silną nienawiść, że nigdy nawet nie pomyślelibyście o posiadaniu tak silnych uczuć?

Ten pieprzony dupek pobudził we mnie wszystko co najgorsze a ja nie zamierzałam tego ukrywać. Nie zamierzałam już dłużej być ofiarą i słuchać, jak wszyscy mówią „skrzywdził cię, bardzo mi cię szkoda".

Budujesz z kimś życie, poświęcasz bardzo wiele aby się dostosować i dojść do kompromisów a w najmniej oczekiwanym momencie druga osoba wbija ci nóż w plecy.

Poniżona.

Mimo, że minęło już niecałe pół roku od tamtego wydarzenia to mój organizm nadal nie mógł tego przetrawić i nie chodzi już o samo poczucie bycia zdradzoną ale o to, jakie niosło to za sobą konsekwencje dla mojej psychiki i poczucia własnej wartości.

Zdeptał moją duszę i wyrzucił na śmietnik, kompletnie się tym nie przejmując jakbym była zwykłą, pluszową maskotką pogryzioną zbyt wiele razy przez psa.

Nienawidziłam go z całego serca jednak to nie na nim zamierzałam się zemścić.

Anne.

Niedługo po ciebie przyjdę, ty suko.

„Tylko o to cały czas chodziło.
O zazdrość. Rywalizację.
O to, żeby cień pokonał płomień"

-Victoria Aveyard

__

Cieszę się, że jesteśmy w nowej historii i mam nadzieję, że będzie naprawdę dobra. Niedługo nowy rozdział Łzy, jesteśmy coraz bliżej końca!

A tymczasem, życzę wam fajnej przygody! 

Perdita | strataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz