„Nagły impuls przepłynął przez jej ciało tak samo jak wtedy, kiedy zobaczyła go po raz pierwszy. Miłość. Nienawiść. Zdrada. Życie. Wszystko bierze się z tego właśnie impulsu."
– Ewa Stec
Dwa lata wcześniej.
-Powtórz jeszcze raz, bo chyba się przesłyszałam.
Głośne westchnięcie irytacji wydobyło się z ust niezbyt wysokiego, siwego mężczyzny na co kobieta stojąca obok jeszcze mocniej zacisnęła palce na obudowie telefonu. Mając nadzieję, że to co powiedział przed kilkoma chwilami mąż było tylko jednym z jego nieśmiesznych żartów którymi raczył ją co kilka dni, wciąż wpatrywała się w jego poszarzałą, zmęczoną twarz. Był na skraju wytrzymałości zupełnie tak jak ona, jednak nie zamierzała odpuścić. Nie tym razem. Po raz kolejny zerknęła w ekran urządzenia lustrując słowo po słowie i łącząc je w całość, jednocześnie chcąc jak najszybciej wymazać wszystko w głowy.
„Dziękuję za wczorajszy wieczór, coraz częściej o Tobie myślę."
Choć próbowała wmówić sobie że to pomyłka, fakty były jednogłośne a wiadomość, którą ciągle miała przed oczami wcale nie chciała zniknąć ; wręcz przeciwnie, wierciła jej dziurę w głowie cały ten cholerny czas konfrontacji.
Skurwiel ją zdradzał i nawet nie potrafił się do tego przyznać.
-Mario, nie wyolbrzymiaj. Mówiłem ci już że to było spotkanie integracyjne z pracy, ta kobieta po prostu sobie mnie upatrzyła. Wszyscy w firmie wiedzą że mam żonę, najwidoczniej nikt jej nie poinformował i narobiła sobie nadziei. To nic takiego, nie mam głowy do twoich bezpodstawnych oskarżeń.
-Bezpodstawnych oskarżeń – powtarzając jak mantrę, zaczęła przepisywać numer z którego przyszła wiadomość na swój telefon. Wystarczyło wpisać trzy pierwsze cyfry aby jej oczom ukazała się najmniej spodziewana nazwa którą miała w kontaktach od zawsze.
Anne.
-Skurwysynu, zdradzasz mnie z nią?! – wrzask odbijał się po ścianach mieszkania jeszcze na długo po opuszczeniu przez nią pomieszczenia. Nie rozumiała jak mogła nic nie zauważyć. Kłamał jej prosto w twarz udając że to jakaś obca kobieta z pracy, a wystarczyło tylko sprawdzić numer, aby dowiedzieć się że tak naprawdę od niewiadomego czasu mąż posuwał jej najlepszą przyjaciółkę.
Poczuła, jakby serce pękło jej podwójnie. W normalnej sytuacji pierwsze co by zrobiła to udała się do Anne aby się wyżalić, może upić i spróbować zapomnieć choć na moment, ale w tamtym momencie stała na przystanku autobusowym i nie miała pojęcia dokąd pójść. Pierwszy raz od bardzo dawna czuła pustkę.
Cztery połączenia nieodebrane, trzy od Arthura i jedno od tej blond suki. Wyszła zaledwie kilkanaście minut wcześniej z domu a on już zdążył ją o wszystkim poinformować. Gnój.
CZYTASZ
Perdita | strata
RomanceMaria miała wszystko, o czym marzyła od dziecka. Ukochanego męża u swego boku, dobrze płatną pracę i wyczekiwane dziecko w drodze. Po latach spędzonych z agresywnym ojcem mogła w końcu powiedzieć że jest szczęśliwa. Co się stanie, gdy zdradzona kob...