Bear
Zgiąłem rękę i uniosłem ciężarek dokładnie dwadzieścia pięć razy.
Raz, dwa, trzy, cztery...
A potem powtórzyłem to samo z drugą ręką.
Raz, dwa, trzy...
Po wszystkim otarłem pot z czoła małym, czarnym ręcznikiem i odłożyłem hantel na miejsce. Na sam koniec jak zawsze wszedłem jeszcze na bieżnię, by pobiegać.
Równe dwadzieścia pięć minut później zszedłem ze sprzętu, wyłączyłem światło w piwnicy i miarowym krokiem poszedłem pod prysznic.
A potem jak co dzień w ciszy zjadłem dwa tosty, jajecznice z dwóch jajek i dwa plastry bekonu. Wszystko popiłem czarną, niesłodzoną kawą.
Gdy wybiła ósma, byłem gotowy do wyjścia.
Złapałem za telefon oraz kluczyki i wyszedłem z domu, zamykając drzwi na oba zamki. Sprawdziłem to dwukrotnie.
Kilka minut później byłem już klubie.
Przy barze siedzieli Travis i Trevor. Podszedłem do nich, by zobaczyć, co się dzieje, bo młody nie wyglądał dobrze.
Chyba był zmartwiony, ale na sto procent nie umiałem tego ocenić. Często miałem z tym problemy, ale tę minę nieraz widziałem u innych i chyba było to właśnie zmartwienie.
- Moja kuzynka jest rozwalona psychicznie. Obwinia się o to wszystko, a ja nie wiem, jak mam jej pomóc. Nie znam się na tym i nie wiem, co mam zrobić. Fizycznie nie ma żadnego śladu. Molly mówiła tylko, że to wszystko przez tę pieprzoną aplikację. Że November przesiadywała tam całymi dniami i że flirtowała z tym facetem. Możesz go wyśledzić?
Travis zacisnął szczękę i zastanowił się na chwilę. A potem skinął głową, jakby podjął decyzję.
- Okej, zrobię co w mojej mocy, ale nic nie obiecuję. Idź do Molly i powiedz jej, że musi mi dostarczyć jej laptop. Na telefon nie mamy pewnie co liczyć. November zabrała go pewnie ze sobą, gdy wyszła z mieszkania. Niech Molly się do mnie odezwie. Muszę mieć jak najwięcej szczegółów.
Trevor wyglądał, jakby mu ulżyło. Poznałem to po głębokim westchnieniu, które wypuścił.
- Jezu, dzięki. Odwdzięczę się. Naprawdę - powiedział. - Pójdę teraz do niej i z nią pogadam. Na pewno się do ciebie odezwie - rzucił, klepiąc rozmówcę dwa razy w ramię. Potem zszedł ze stołka barowego i niemal na mnie wpadł. Chyba dopiero zorientował się, że do nich podszedłem.
- Oh! Hej, Bear - rzucił, ale się nie zatrzymał. Ominął mnie i ruszył w stronę drzwi.
Klapnąłem na pustym już miejscu i spojrzałem pytająco na Travisa. Facet westchnął, wychylił się za bar i złapał za dwie butelki piwa. Otworzył je o ladę, korzystając z okazji, że nigdzie nie było Ellie, a potem podał mi jedną.
Gdy już stała przede mną, nie mogłem się powstrzymać i przekręciłem ją tak, by naklejka była idealnie na wprost mojej osoby.
- Siostrzenica Dicka po studiach wróciła do miasta ze swoją sublokatorką. Ta dziewczyna, November, nie ma rodziny, dlatego pomyślała, że to dobry pomysł. Nie mając tu znajomych, postanowiła ściągnąć sobie aplikację randkową. Chciała tak znaleźć przyjaciół, a może coś więcej. Podobno umówiła się na randkę, a potem słuch za nią zaginął. Molly dostała dzień później maila, że November musiała nagle wyjechać z powodów rodzinnych. Z tym że ona, jak mówiłem, nie miała rodziny. Kuzynka Trevora martwi się, że ktoś mógł coś zrobić tej dziewczynie, a on poprosił mnie o pomoc, bo sam się na tym nie zna - powiedział.
CZYTASZ
Bear - Angels of death MC / Tom 3
RomanceDwie zranione dusze, które starają się nie pokazywać światu swojego bólu. Aurora ma trzydzieści dwa lata i musi zacząć wszystko od nowa. Gdy tylko dostaje propozycję pracy w innym stanie, nie waha się. Jeszcze tego samego dnia zaczyna pakować swoje...