15/Bitwa pod Grunwaldem

53 7 2
                                    

Miecz Hongjoonga prezentował się oszałamiająco. Był z kartonu, pomalowany różową farbą, posypany fioletowym brokatem i obklejony różnymi naklejkami z postaciami ze świnki Peppy.

- A ci to kto? Znasz ich, Chan? - zapytał Taemin, oburzony nagłymi gośćmi i dalszym brakiem ochroniarzy.

- Jak mnie znaleźliście?! - krzyknął przerażony Bang i zrobił obrót.

- Nasz wspaniały i jedyny w swoim rodzaju Wooyoung wrzucił Ci GPS do gaci, Chrzan, a Ty głupi nawet się nie skapnąłeś! - powiedział dumny Hongjoong i zamachał mieczem.

- Ja dalej nie wiem co to za intruzi i oczekuję wyjaśnień, Chan! - Taemin, którego wszyscy ignorowali, był jeszcze bardziej oburzony.

Jungkook i dzieciory Chana zaczęły przyglądać się zaistniałej sytuacji i tylko Jeongin usiadł na podłodze i zaczął jeść popcorn.

- Teraz, Chrzan złapiemy Cię i zostaniesz naszą gosposią! - zaśmiał się szyderczo Joong.

- A to jeżeli Chana chcecie to se go weźcie! - krzyknął dumnie Taemin.

- Właśnie! Bierzcie go! - klasnął Jeonginek i dalej zajadał się popcornem.

W tym momencie banda piratów rzuciła się na Chana.

- No co tak stoicie? Musimy ratować ojca! - oświadczył Hyunjin, robiąc obrót pełen energii.

- Wow, nareszcie mówisz coś z sensem, Hyundai. Tylko, że Chan nie jest naszym ojcem... - wzdychnął Lee Know.

Ale dzieciory Banga (oczywiście oprócz Jeongina) razem z dziadkiem rzuciły się na piratów. Zaczęła się walka. Całej tej sytuacji z boku przyglądali się Taemin i Jeonginek.

Dzieciory Chana naprawdę zaangażowały się w całą tą bitwę i zaczęły atakować wszystkich piratów.

Niestety niektórzy za mocno się wczuli.

Na przykład Changbin, który rzucił się z pięściami na Wooyounga.

Powalił go na podłogę i zaczął atakować jak w jakimś filmie. Wooyoung próbował się uwolnić, ale mu to nie wychodziło. Changbin kiedy był agresywny robił się naprawdę niebezpieczny.

Jung myślał już, że dziki syn Chana go zabije na miejscu, ale wtedy na pomoc przyszedł mu jego przyjaciel od czasów przedszkolnych Yeosang.

Yeosang wyjął z kieszeni szablę z papieru do pieczenia, ozdobioną cekinami i zaatakował nią Changbina, a potem go odepchnął.

- Yeosang, pomóż... On mnie prawie zabił... - wymamrotał ledwo żywy Woo. Na co Kang bez słowa wziął go na plecy i zaczął się oddalać od Changbina, zanim ten dzikus znów zaatakuje.

Wooyoung, chociaż prawie nieżywy leżał na plecach Yeosanga, dokładnie przyglądał się Sanowi, który w tym momencie walczył z Hyunjinem i podziwiał ten widok.

Jeongin dalej siedział na podłodze i obserwował sytuację, myśląc 'tak właśnie wyglądała Bitwa pod Grunwaldem'.

Hongjoong razem z piratem Seonghwą trzymali worek na ziemniaki, gotowi złapać w niego Chana.

Jednak Bang Chan, broniąc się zrzucił jakiś dzbanek na co oburzony Taemin się uruchomił.

- Nie! Tylko nie mój ulubiony dzbanek! Podarował mi go wódz plemiona Jay Why Pee na mojej wyprawie na Antarktydę! Jak mogłeś?!

Stary piosenkarz nagle pobiegł w stronę Chana, ale Hongjoong i Seonghwa, myśląc że jest Bangiem złapali go w worek.

- Mamy Chrzana! - krzyknął triumfalnie Hongjoong - Spadamy stąd!

Wtedy wszyscy piraci zerwali się i zaczęli biec do wyjścia.

San podbiegł do Yeosanga, który wyglądał na zmęczonego i odciążył go biorąc Wooyounga na swoje plecy.

Woo był oczywiście bardzo zadowolony takim obrotem spraw.

Wszyscy piraci uciekli z wytwórni, wskoczyli do statku, odpłynęli i tyle ich widziano.

- Buahahaha! Nie ma Taemina, więc mogę se zabrać dzieciory! - zaśmiał się szyderczo Bang i zrobił trzy fikołki.

- Ale, Chan. Oni jak się zorientują, że mają Taemina a nie Ciebie, wrócą. - powiedział Jeon.

- Ale już mnie nie znajdą, bo wywalę ten durny GPS! Chodźcie, dzieciory, wracamy do chaty! Wasi dziadkowie ją wyremontowali! - Bang Chan był bardzo zadowolony.

- A co z Taeminem? - zapytał Felix.

- Nie ma Taemina. Jestem ja, Wasz stary. - rzekł Chan.

- Trzeba jakoś uratować Taemina! - oburzył się Lee Know.

Ale Chan zgarnął dzieciory i swojego ojca pod pachę, zamówił dorożkę i ich tam wrzucił i pojechali do domu.

Nikt jednak nie zauważył, że Minho i Jisung się oddzielili od reszty i nie siedzieli z nimi w dorożce.

Taka z nich rodzina.

***

Ciąg dalszy nastąpi
schabowyzestraykids
:))

SKZ - Trudne Sprawy - parodia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz