Z nieba padał ziarnisty deszcz...
Młody chłopak jechał autem z kuzynem Mariuszem i patrzył przez okno...
"Dziwnie zielony ten deszcz..." Rzekł Mariusz, prowadząc fiata 125p poloneza elektrycznego."To... tak nie ma być?" Powiedział nienaturalnie niski chłopak, Drajan Gruszka: Detektyw nie do końca owocnych spraw (bardzo zabawne, wiem)
"Myślę że nie..." powiedział Mariusz
" mamy nową sprawę do rozwiązania.. kolejne dziecki znikają..."
Drajan Gruszka podrapał się po czole, przypominając sobie że jest jednak głównym detektywem w tej sprawie.
"To brzmi super! Mogę pomacać umarlaka w moje urodziny!" Mariusz nie odpowiedział na to, bo był zbyt zajęty jazdą przepisowo. W przeciwieństwie do kuzyna, on miał prawo jazdy i nie grał w need for speed.
" Pamiętasz że dzieciaki nie umierają, tylko najprawdopodobniej są porywane, nie?" Powiedział monotonnie pod nosem kierowca, przyzwyczajony do braku chromosomów kuzyna. Gruszka, ewidentnie nie zadowolony złapał Kierowcę i zaczął nim trząść.
"ZŁAMASIE PRZESTAŃ SPOWODUJESZ WYPADEK!" Krzyknął Mariusz a następnie stracił kontrolę nad pojazdem....
CZYTASZ
Creepypasta Zielony Elf (STRAMSZNE!)
Ficción históricaPewnego dnia detektyw Drajan Gruszka zostaje zatrudniony na sprawę zielonego elfa z PIEKIEŁ. Patrz jak nasz błyskotliwy bohater "rozwiązuje" zagadkę dekady!