rozdział 13

34 2 1
                                    

( myśli Alastora)
JA PIERDOLE jak ja kurwa mogłem. Jestem ostatnim debilem. Ja zasługuje na zabicie. Ona kurwa nic nie ZROBIŁA, KURWA NIC. Ona nawet nie powinna się tutaj znajdować, powinna być w niebie. KURWA
czekaj chwile, czy ja dobrze czuje... Nutę... KRWI?!? I TO PROSTO Z ŻYŁY NA SZYI. mhm
Podnieca mnie to. Uwielbiam pić krew. ALE ONA WŁAŚNIE UMIERA. KURWA MUSZE JĄ RATOWAĆ. ciężko będzie bez brudzenia się, ale moja wola jest silna. Nie mam zamiaru spróbować ani kropli.

...

Spojrzał na nią, ona była ledwo przytomna. Jednak była spokojna, cieszyła się że umrze w objęciach Alastora. Dużo krwi jej wyciekło.
Krew spływała na szczęście powoli po jej ciele. Juz pod nią na łóżku pojawiła się kałuża krwi. Jakie szczecie ze Al przyszedł na czas. Jakby rana była odrobine większa, już wykrwawiłaby się. Oczy powoli jej się zamykały. Alastor był przerażony. Zaczął mamrotac jakieś rzeczy i histeryzować. Położył ją w bezpiecznej pozycji uciskając jej gardło.
- Kochanie, nie teraz. Otwórz oczy. Mów do mnie - zaczął niespokojnie, a łzy były bliskie wypłynięciu z jego ogromnych czerwonych ślepi.
- chwilę poczekaj, proszę, zaraz coś wymyślę, MÓW COŚ DO MNIE - słone krople wyleciały z impetem, jego twarz pokazywała rozpacz.
- j-ja - ledwo wybrzdakala mała, ciężko w końcu mówić kiedy ucieka ci krew.
- proszę, niee - mówił Al przez gorzkie łzy, woda zmieszała się z krwią, przez co łóżko było całe poplamione.
- Al... jja - z każdym słowem zciszala głos - too boli - spojrzała mu prosto w oczy które cierpiały na widok umierającego stworzenia. Coraz ciężej się jej oddychało. Demon nie miał pojęcia co zrobic.
- przepraszam-- powiedziała delikatnie i cicho po czym zacisnęła z bólu rękę radiowego.
Alastor nie mógł na to patrzeć, płakał... Większej rozpaczy nigdy nie przeżył. Wtedy przypomniał sobie ze może użyć magii voodoo. Nie pamiętał jakie były jej skutki ale wolał ją uratować zamiast zastanawiać się.
Zabezpieczył ranę i poszedł po świece. Filia miała zamknięte oczy i była praktycznie nieprzytomna. Al szybko rozstawił 3 świece i zaczął wypowiadać jakieś zaklęcia, wtedy w całym pokoju rozblyslo się zielone światło.
Moc odepchnela demona i wspólnie z poszkodowaną stracili przytomność. Nie było ich przez kilka godzin.

_____________________________________________

Krótszy rozdział ale intensywny... Tak myślę. Jakies odczucia po tym?
Chciałam dalej zrobić wydarzenia ale zostawię was w tym momencie 😈

Pierwsza Dusza Alastora Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz