rozdział 6

42 4 1
                                    

Noc minęła spokojnie, ale cicho. Alastor nie spał całą noc. To co robiła Filia nie można było nazwać snem, bardziej czuwaniem.
Rano kiedy wstali, Filia sama podeszła do Radiowego i powiedziała aby jeszcze raz sprawdził ten łańcuch. Nie była już tak zestresowana kiedy owy się pojawił na jej szyi. Sprawdzali jak działa i jaki jest wytrzymały. Sprawdzili wszystko co możliwe. Bawili się wręcz jak ciekawskie dzieci.

Po zabawie demon musiał wyjść gdyż umówił się z Rosie na kawkę. Musiał opowiedzieć jej o Filii, może ona coś zaradzi.
Filia została jak zwykle sama w wieży, nie przeszkadzało jej to.

Kiedy Alastor doszedł do miasta kanibali, z daleka już zauważył machającą Rosie. Jak zawsze, siedziała przy odludnionym stoliku, który był tak jakby zaklepany przez nich. Przywitali się wesoło i Al zaczął opowiadać.
Rosie była rodzajem słuchacza, ona rzadko opowiadała o sobie, bardziej tylko słuchała i dawała rady. Demon bez niej nie poradziłbym sobie. Przy niej rozmawiał tylko radiowym głosem, wolał aby nikt nie słyszał normalnego. Jedyną osobą która słyszała była Filia.

- No i wtedy pojawił się taki przerażający zielony łańcuch. Ona zbladla - rozmawiał jak najęty Radiowy Demon, wtem Rosie mu przerwała
- skoro masz podejrzenia że to Anioł to czemu to wszystko robisz, mogłeś zapytać się o jej przeszłość -

-No pytałem się, a ona mi nic nie powiedziała

-no bo nie umiesz pytać, trzeba było ją wziąć ze sobą tutaj - wyrzuciła Rosie

-Kurwa, jakbym miał moc żeby się tutaj teleportowała - wtedy to co powiedział, tak się stało.
Filia teleportowała się tuż obok niego. To była jedna z możliwości, którą dostał kiedy oddala mu duszę.
Filia zląkła się. Poszdeszla do nogi Alastora i zaczęła się pytać jak to się stało.

-No rzeczywiście mój drogi jest urocza - powiedziała Rosie. Kiedy Al wziął ją na kolana.

-Moja droga poznajcie się, to jest Rosie, a to jest Filia. Nie wygladala tak przedtem, ale trochę ulepszylismy jej wygląd. - powiedział Radiowy jak dumny ojciec
Rosie zaprosiła ją do siebie na kolana. Bardzo się polubiły, dlatego kobieta pozwoliła sobie zapytać o jej przeszłość.

- no tak naprawdę to nie pamiętam jak się tutaj znalazłam... Jedyne co pamiętam to jakiegoś typa w czarno białej masce i złotej sutannie, który wskazał na mnie. Ale to nie istotne - powiedziała Filia, która nie wiedziała o kim mówi.
Alastor i Rosie spojrzeli na siebie cicho mówiąc imię Adam. Duszyczka nie wiedziała o co chodzi, ale demon powiedział jej że nawet jakby chcieli to nic i tak z tym nie zrobią.

Wracali na pieszo do wieży radiowej. Filia cieszyła się odkryciem nowej możliwości jeżeli chodzi o władanie duszą. Kiedy szli ona specjalnie się zatrzymywała aby Alastor ją przeteleportowal do siebie. Bawiła się tym, choc demon ukrywał to to też był radosny. Cieszył się że ona się cieszy. W wieży robili testy teleportowania tak samo jak z łańcuchem. Wieczorem od razu poszli spać ze zmęczenia, ale byli szczęśliwi, to najważniejsze.

Następnego dnia poszli polować. Udali się na nową dzielnice, ponieważ na starej skończyły się ofiary. Była to dzielnica osób które niszczyły dzieci i ich marzenia pod każdym kątem. Nie wiadomo dlaczego Al wybrał akurat tą dzielnice, ale Filii to odpowiadało.

-pamiętasz co masz robić moja droga? - powiedzial Alastor którego uśmiech poszerzal się co raz bardziej

-oczywiście - odparła już nastawiona Filia

Jej ulubionymi sposobami zabijania było wbijanie pazurów w oczy lub w szyję ofiary. Alastor zaganial ofiary do ciemnych zaułków, gdzie nie wiadomo co z nimi robił.
Radiowy był bardzo dumny z Filii. Zabiła tymi sposobami ok 15 demonów.

Spędzili tak cały dzień, torturując te ofiary. Bawili się przednio. Wracali do wieży cali w krwi. Filia była tak szczęśliwa że pierwszy raz przeklęła.
-Kurwa, kiedy to powtórzymy? - miała w sobie jeszcze dużo energii

-oo ty przeklinasz? Dzisiaj jestem z ciebie ogromnie dumny. Nawet nie wiesz jak duma mnie rozpiera. Niestety nie powtórzymy tego za szybko. - Al mówił trochę zmęczony.
Nie wiadomo ile ofiar zabił, jak zabijał i co ogólnie robił przez cały dzień. Filia nie pytała się bo wiedziała że demon tego nie lubi.
Niby miała tyle energii, a jak weszła do stacji radiowej to upadła na podłogę i zasnęła. Alastor zastanawiał się czemu na podłodze. Chciał zanieść ją na jej łóżko, więc wziął ją na ręce. Niósł ją i spojrzał na nią. Wyglądała tak niewinnie, nie chciał aby coś się stało tej dziecince. Podszedł do łóżka a ono było pęknięte. Filia nie chciała mówić o tym, bo nie chciała mu zawracać głowy.
- ah, dzisiaj kochanie śpisz ze mną - powiedział do siebie, bo ona już spała kamiennym snem.
Przeteleportowal się z nią do swojego pokoju. Tak naprawdę był on ukryty pod wieżą, ale nie było do niego innej drogi niż teleportacja. Położył ją na swoim lozku na taką odległość aby miała dużo miejsca dla siebie. Łóżko było duże więc Al zmieścił się obok, jednak z dystansem. Zasnął obok niej.

_________________________________

Ja nie mogę, Alastor jesteś taki kochany.
WOW że ja zrobiłam dwa rozdziały w jeden dzień

Pierwsza Dusza Alastora Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz