(jakby jakiś czas później)
(Maciek)
stałem pod drzwiami Wiktora i czekałem aż otworzy nie wiedziałem co zrobić już miałem się coś gdy zobaczyłem go
k: co ty tu robisz?
m: musimy porozmawiać.wbiegłem do środka i złapałem go za policzki całując go przez chwilę myślałem że mi przypierdoli za wcześniejszą akcje on odwzajemnił pocałunek. Podniosłem go i poszedłem do sypialni
(jebany batman)
czułem jak kładąc mnie na łóżko powoli mnie rozbierał całując moją szyję, zarumieniłem się i złapałem Maćka delikatnie za włosy
m: masz coś?
k: w szafce
m: kurwa choroby
k: a.. to nie..
m: skarbie spokojnie żartujeskarbie? czy on do mnie powiedział skarbie ja pierdole kocham go tak bardzo. Wpatrywałem jak się rozbiera i ustawia mnie na pieska. Gdy nagle poczułem przyjemne ciepło i ból, złapałem się mocniej kołdry i zagryzłem delikatnie wargę. Czułem go coraz głębiej
(jakiś czas później hahha L nie tak łatwo)
(typ co zmienia częściej skina niż się myje)
poczułem jak Maciek mnie obraca w swoją stronę, spojrzałem na niego zdyszany a on patrzył na mnie z porządniem i zadowoleniem. Po chwili znów poczułem go w sobie i że łapie mnie jedną ręką za szyję
(jakiś czas później)
(kurwa nie mam nazwy na kini)
próbowałem złapać oddech gdy czułem jak łzy spływały mi po policzkach. Spojrzałem na Maćka a on na mnie wystraszony
m: coś ci zrobiłem!? ja pierdole przepraszam!
k: nie nic nie zrobiłeś!
m: na pewno?
k: tak.. po prostu kocham cię(ta alternatywa Kacperczyk)
położyłem się obok niego i głaskałem go po głowie, patrzyłem na niego jak na ideał bo nim kurwa jest kochałem go i kocham całym jebanym sercem