8. You and Me

1.5K 94 65
                                    

Stałam nieruchomo, przygryzając wargę, gdy Emily z zapałem kończyła swój projekt. Byliśmy w jej przestronnym pokoju, gdzie wszechobecne kawałki materiałów, nitki i nożyczki świadczyły o gorączkowej pracy. Czułam chłód gołej skóry, ale starałam się skupić na miarowym oddechu. Wiedziałam, że ten projekt miał dla Emily ogromne znaczenie.

— No dobra, jeszcze tylko parę szwów — powiedziała Emily, uśmiechając się szeroko. Jej oczy lśniły ekscytacją, gdy przesuwała igłę przez granatowy materiał, który szczelnie okrywał moje ramiona, by potem opadać w elegancki sposób aż do ziemi.

Spoglądałam na swoją starszą siostrę z mieszanką podziwu i smutku. Emily zawsze była pełna energii, gotowa stawić czoła każdemu wyzwaniu z uśmiechem. Nie mogłam powstrzymać myśli o ostatnich wydarzeniach, które nie dawały mi spokoju. Wciąż czułam się winna za to, co się stało z Rayem.

Justin uznał, że chcę dać mi przestrzeń i mimo że wywalił Otisa z mojej sypialni, nie spał ze mną, tylko spędził tą noc na kanapie w salonie. Cieszyło mnie to, ponieważ potrzebowałam dużej ilości snu, a wiedziałam, że nie byłoby mi to danę, gdyby on leżał obok.

— Emily, naprawdę musisz to robić? — zapytałam cicho, choć wiedziałam, że odpowiedź była oczywista. Wiem, że wczoraj się zgodziłam, ale kiedy stoję tak już drugą godzinę, powoli mam dość.

— Oczywiście, że muszę. Mam wizję i potrzebuję ją spełnić na tobie, Mia. — Emily spojrzała na mnie z przekonaniem w oczach. — Ta sukienka będzie wyjątkowa.

Wzruszyłam ramionami, co spowodowało, że Emily lekko skrzywiła się, starając się nie przesunąć igły w złe miejsce.

— Uważaj, bo zaraz cię ukłuję — mruknęła, uśmiechając się szerzej.

— To tylko, dlatego, że tobie trzęsą się ręce, a nie, dlatego, że ja się ruszam — odparłam, próbując się rozluźnić.

- Tak? Lepiej nie pyskuj smarkulo, bo skończysz bez palców. – dodała śmiertelnie poważnie, machając mi przed oczami parą różowych nożyczek. Mimowolnie delikatnie się uśmiechnęłam.

Chyba znalazłam rozwiązanie moich problemów. Wystarczy, że non stop z kimś będę spędzać czas i może uda mi się zająć tym głowę.

Bo przyznam, że gdy wczoraj weszłam do pustej sypialni i położyłam się do łóżka wszystko ponownie do mnie wróciło. Musiałam zakrywać usta dłonią, by nikt z domowników nie usłyszał tego jak mocno płakałam.

Rano obudziłam się ze straszliwym bólem głowy i już ode chciało mi się pomagać Emily. Ale już nie było odwrotu.

- Ja to w ogóle cię podziwiam, Mia – odezwał się Otis, który dzielnie towarzyszył mi przez te godziny. Leżał wyciągnięty na łóżku i sennie przyglądał się pracy mojej siostry. – Za nic w świecie nie pozwoliłbym zbliżyć się Emily do mnie w sprawie wyglądu.

- Tu akurat przesadzasz – wymamrotałam – Co jak co, ale ona to się zna na wyglądzie.

Martin uradowana tym, że stanęłam po jej stronię obróciła się w stronę Otis i wystawiła mu środkowy palec, słodko się przy tym uśmiechając.

- Tak? – oburzył się blondyn. Aż podniósł się do pozycji siedzącej. – A jak zaczynaliśmy liceum i „przez przypadek" pofarbowała mi włosy na rudo to, co?

- To był naprawdę przypadek...

- Właściwie to nie – wtrąciła się Emily – Zrobiłam to, bo go nie lubiłam.

- Przez dwa lata wołali na mnie Ed Sheeran! – wykrzyczał Stone, a ja roześmiałam się na wspomnienie tego zabawnego czasu – A gdy wchodziłem na stołówkę szkolną to zaczynali śpiewać: I'm in love with the shape of We push and pull like a magnet do...

The another bottom #2 [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz