†★2★†

91 8 6
                                    

Per . Rzesza

Znalazłem łazienke . Poszukałem apteczki po chwili ją znalazłem . Wyjąłem z niej bandaż i owinołem ją na brzuchu chowając skrzydła . I poszedłem do swojego pokoju . Nie byłem w ogóle głodny . Polożyłem się na łóżku i leżałem patrząc się w sufit . Łzy poleciały mi do oczu i zaczęłam cicho płakać . Wstałem i miałem już wziąć rzyletke . Ale uslyszałem pukanie .

Per. ZSRR

Usłyszałem kroki z góry . Pewnie to Rzesza pomyślałem . Postanowiłem do niego zajrzeć więc poszedłem na górę.
Zapukałem do pokoju nazisty . Nic nie usłyszałem . Zapukałem jeszcze raz . Dalej nic . Po chwili otworzył mi nazista .
RZ - c..czego ? - zapytał . Zaraz czy on się jąkął ? . Nie było to do niego podobne . Czy on płakał ? Zapytałem sam siebie .
ZS - coś się stało ? - zapytałem .
Rz- nie twoja sprawa ! I od kiedy ty się o mnie martwisz ?! - krzykną już powoli zły na tą sytuację .
ZS - E e e może trochę grzeczniej . Jesteś w moim domu ! Więc oczekuje od ciebie szacunku ! I o ciebie się nie martwię - z ostatnim skłamałem tak martwiłem się o niego ale nie dopuszczałem do tego myśli . Zauważyłem że nie miał już swoich skrzydeł - Gdzie twoje skrzydła ? - zapytałem już spokojniejszym tonem .
RZ - w dupie . - powiedział już zirytowany tą rozmową . Popatrzyłem się na niego z uniesioną brwią . - Dobra . Schowałem je za bandażem . - odpowiedział i przewrócił oczami .
ZS - Po co je schowałeś ? - Zapytałem
RZ - przestaniesz już z tymi skrzydłami !? Irytuje już mnie to ! - powiedział
ZS - Albo mi powieszą albo dostaniesz porządną karę !- powiedziałem wściekły .

Per . Rzesza

Nie powiem mu tego za żadne skarby . To nie powinno go nawet interesować . ALE NIE CHCE DOSTAWAĆ TEJ CHOLERNEJ KARY . A co jeśli będzie mnie torturował ? Albo zgwałci ? Albo coś gorszego ? Nie nie ! Nie ! NIE NIE ! Nie powiem mu tego to moja sprawa . Może spróbuje uciec z tego wariatkowa .

Nagle Komunista zaczął się do mnie przybliżyć . Ja tylko się odsuwałem do tyłu . Byłem prawie obok okien . Zaraz okna . Dobra raz się żyje . Odwróciłem się w stronę okien i odwiązałem bandaż. Pokazały się moje skrzydła . Uderzyłem nimi Sovieta . Przewrócił się . Otworzyłem okno i wyleciałem . Miał wstawać lecz ja już wzniosłem się w górę . Prawe spadłem bo nigdy jeszcze nie latałem . Lecz udało mi się opanować sytuację .

Po paru minutach lotu usłyszałem strzał . O nie to pewnie komuch . Wzleciałem w chmury może mnie nie zauważy . Myliłem się trawił mi w skrzydło. Próbowałem wzlecieć bardziej . Lecz ból skrzydła mi przeszkodził . Nagle poczułem że spadam . O nie zginę . Mówiąc szczerze to to jest lepsze niż torturowanie mnie przez Sovieta . Spadłem na drzewa i obijałem się o gałęzie . Spadłem na trawę . Pewnie mocno się uderzyłem bo od razu zrobiło mi się ciemno przed oczami .

Per . ZSRR ( przepraszam że tak przeskakuje z tych perspektyw )

Podchodziłem do niego a on się oddalał do tyłu . Nagle szybko się odwrócił . Ha on myśli że ucieknie . Za nim otworzy okno to ja już go złapie . Miałem go złapać lecz mi się nie udało bo jego skrzydła wyprostowały się i mnie popchnęły . Spadłem . On tylko szybko otworzył okno i wyleciał . Szybkim ruchem wstałem i wyszedłem z pokoju . Skierowałem się do piwnicy po mój ukochany karabin i wybiegłem z domu . I zaczełem strzelać do nazisty . Chłopak tylko wzleciał wyżej . Blyet nie widzę go . Dobra na ślepo. Strzeliłem parę razy i chyba go trawiłem bo zaczął spadać w duł .

Usłyszałem szelest liści i łamane gałęzie . Po chwili rozległ się chuk ( czy jakoś tam XD ) . To był Rzesza . Leżał i się nie ruszał . Podszedłem do niego . To co zobaczyłem mnie przeraziło . Leżał tam prawie cały zakrwawiony . Leciała mu krew se skrzydeł naj bardziej z tego prawego chyba tam trawiłem kiedy do niego strzelałem . Złamał nogę przez upadek .Miał jeszcze rany na nogach rękach brzuchu i plecach . Zobaczyłem to bo jego ubrania były porwane . Pewnie przez gałęzie . Zawiesiłem sobie mój karabin na plecach i wzięłam nazistę na " pannę młodą " . I udałem się do mojego domu .

( Skip Time w domu ZSRR )

Per . Rzesza

Próbowałem wstać lecz mi się nie udało . Klatka pierśiowa tak jak wszystko mnie bolało . Miałem wszystko zabandażowane tak samo jak skrzydła . Nie były one schowane . Lekko się podparłem na łokciach . Ale co to za pokój ? Gdzie ja jestem ? Z rozmyśleń wyrwało mnie otwieranie drzwi . Wszedł do pokoju ZSRR . Miał w ręku coś do picia i jakieś tabletki . Pewnie przeciw bólowe . Na twarzy miał wymalowane współczucie , smutek . Od kiedy on komuś współczuje .
ZS - masz połknij te tabletki . Poczujesz się lepiej . - powiedział i podał mi tabletki i herbatę . Wzięłam od niego te dwie rzeczy .
RZ - jeśli mogę zapytać . To ile ja spałem ? - zapytałem nie smiało . ZSRR popatrzył na mnie i powiedział .
ZS - nie długo tylko 1 dzień . - odpowiedział . Z wspówłczuciem - teraz nie możesz się przemęczać więc leż w łuszku . Jak coś będziesz chciał to powiedz . - powiedział . I wyszedł . Od kiedy jest taki miły wobec mnie . Był taki jak byliśmy mali . Nawet jak miałem tylko katar to się o mnie martwił i mówił żebym leżał w łuszku . Uśmiechnęłem się lekko na te wspomnienia . Wziołem tabletki i popiłem herbatą . Kiedy ją wypiłem położyłem się i spróbowałem zaznąć . Lecz mi się nie udawało . Podparłem się łokciami . Zauważyłem swój telefon . Wzięłam go i włączyłem tiktoka . Po czym zaczełem skrolować filmiki . Po 45 minutach znudziło mi się to więc połozyłem telefon na szafce nocnej gdzie leżał wcześniej . Położyłem się i wzięłam jeszcze jakałs poduszkę i się do niej przytuliłem . Zasnełem od razu . Oddając się w sen Morfeusza czy jakoś tam .

Per ZSRR

Poszłem na góre gdzie leżał Rzesza . Powoli otworzyłem drzwi do pokoju i ujrzałem tam spokojnie śpiącego Nazistę . Przytulał się do poduszki . Wygląda słodko kiedy śpi . ZSRR opanuj się . O czym ty myślisz ? Ale czemu się o niego martwię ? Nie wiem ? Podszedłem do niego i pocałpwalem go w czoło . Zarumieniłem się trochę kiedy to zrobiłem . Często tak robiłem dla swoich dzieci . Smutno mi bez nich... . Są już dorośli . Zapomnieli o swoim ojcu heh . Chociaż Rosja i Białoruś do mnie czasami dzwonią... Czasami ... Ciekawe czy mają już kogoś . Albo czy załorzyli już rodzinę . Pamiętam jak jeszcze byli mali . A teraz dorośli już są i mam nadzieję że szczęśliwi . Wziełem z szafki nocnej kubek po herbacie i poszedłem na duł . Włożylem kubek do zmywarki i poszedłem się ogarnąć do spania . Było już prawie po 22 . Umyłem się i poszedłem do swojego pokoju . Położyłem się na łuzku i po paru minutach zasnełem .

--------------------------------------------------------------
1084 słów o⁠(⁠(⁠*⁠^⁠▽⁠^⁠*⁠)⁠)⁠o

Ten rozdział jest trochę krótszy niż tamten ale mam nadzieję że wam się spodobał . ★ ⊂⁠(⁠(⁠・⁠▽⁠・⁠)⁠)⁠⊃ Będę już zaczynać 3 rozdział żebyście długo na niego nie czekali . (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠)

★ Kiedy Znalesliśmy Szczęście [ III Rzesza x ZSRR ]★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz