Noc w wiosce o nazwie "Fugui", jest prawdopodobnie najpiękniejszą porą dnia. Kwiaty nocne rozkwitają, a ich piękny zapach zarówno jak i fioletowo-granatowy wygląd, rozpatrzenia się po całym terenie. Dając temu miejscu unikalną atmosferę, która zachęca nie tutejszych do odwiedzenia bramy Fugui, znajdującej się pomiędzy dwoma masywnymi dębami. Wokół pięknej, lśniącej w świetle księżyca długiej trawy. Las, który otaczał wioskę z wszystkich stron dawał ludziom żyjącym w niej pożywienie, opał oraz niezwykłą więź z naturą.
Natomiast w samym jej środku, ludzie świętowali ich tradycje, istniejącą od samego powstania Fugui. Dzień Tańca Cienii.Podczas tej uroczystości, mężczyźni, zarówno jak i kobiety były ubrane w ciemne ubrania.
Młodzież, dzieci, dorośli i osoby w starszym wieku, pokazywali swoje umiejętności waleczne. Używając katan, łuków, bomb dymnych a także samej siły fizycznej. Zazwyczaj była to męska płeć, która uczestniczyła w tego rodzaju pokazie, ale zdążały się przypadki w których młode kobiety miały dar walki. Który ludzie Fugui doceniali, niezważając na płeć ani wiek. W tej wiosce, styl walki, ciemność, noc i kwiaty były symbolem ich samego ja. Godnie reprezentowali swoje pochodzenie i tradycje, nawet jeżeli nieliczne wioski blisko nich uważały ich za "odmieńców". Wyróżniali się, to prawda. Ae nikt nie widział aż tak zgodnego ze sobą ludu, który wszelkie spory rozwiązywał jednego dnia i to w pokoju. Który nigdy w życiu nie traktował swoich jak wrogów. Który cieszył się z każdego narodzenia dziecka, nieważne czy było ono zdrowe czy z chorobami. Dla nich wszelkie życie było najwspanialszą nagrodą od losu, a każda noc, była jak wspaniały czas na świętowanie. Nawet, jeśli nie było żadnego powodu do tych wydarzeń.- Synku, uważaj. Kwiaty Charlotty są piękne, ale niezwykle trujące dla twojej drobnej skóry. - Powiedział słodki, troskliwy głos kobiety do swojego drogiego syna, który właśnie sięgał swoją małą rączką po płatki tego jakże i pięknego kwiata. Chłopiec momentalnie przestał sięgać po wspomnianą roślinę, spojrzał na swoją kochającą matkę, oczami pełnymi niewinności i ciekawości. Ciemność dominowała w jego rogówkach, jednakże był w nich blask, który rozjaśniał ją i dawał nietypowy kolor. Któż to wie? Może to przez księżyc, który świeci tej nocy na tyle mocno aby złudzić źle widzącego człowieka, by pomyślał że to słońce. A może to dlatego, że ten chłopiec jest wyjątkowy w oczach jego matki?
— Okāsan!!— krzyknął radośnie w stronę swojej mamy, wstając na nogi z wilgotnej trawy a następnie pobiegnął w jej kierunku. Jednakże, nie musiał długo biec, ponieważ jego matka była tuż obok. Jak zawsze.
Jej gładkie, ciepłe i blade dłonie objęły jego dziecięce ciało, w sposób w jakim tylko matka mogła to zrobić. Powodując, że chłopiec poczuł się bezpieczny i przymknął oczka.
- Mój kochany Tao....Wiesz jak bardzo ciebie kocham?- zapytała z lekkim uśmiechem, podczas gdy jej ręką delikatnie gładziła włosy swego syna. Dziecko spojrzało w górę, aby mieć idealny widok na twarz jedynej osoby, która daje mu największe ciepło na całej półkuli ziemskiej.
—Ja ciebie też kocham, Okāsan!— powiedział z tym samym niewinnym głosem, uśmiech nie znikał z jego dziecięcej buzi. A jego mała rączka sięgała do góry, by pogłaskać policzek kobiety. Zupełnie jakby upewniał się, czy jest ona prawdziwa.
CZYTASZ
𝕻𝖎𝖑𝖑𝖆𝖗 𝖔𝖋 𝕯𝖊𝖆𝖙𝖍
Fanfiction[Demon Slayer x Male Oc] Każdy kto oglądał Zabójców Demonów, wie że skład Hashira ma góra 9 członków. Natomiast w tej opowieści, będzie ich 10. Filar Śmierci, o imieniu Tao, pochodzi z wioski Fugui zniszczonej 13 lat temu kiedy on sam był jeszcze d...