ℝ𝕖𝕕 𝔻𝕚𝕤𝕥𝕣𝕚𝕔𝕥

47 3 2
                                    

Mężczyzna o wielkim wzroście i dość umięśnionej strukturze ciała, stał tyłem do młodszych z dumną pozą. Powodując, że Zenitsu czuł zdecydowany strach ze względu na to, że w porównaniu do Tengena, jest on zwykłą mrówką. A Tanjiro nie zwracał na starszego zbytnio uwagi pod względem wyglądu zewnętrznego, po prostu chciał wiedzieć: Jaka jest treść misji.
Inosuke, z resztą jak zawsze, nie miał szacunku do niczego ani nikogo. Czysta samowolka z jego strony.
Natomiast Filar Śmierci stał gdzieś na uboczu, mając mine która wyglądała jakby miał zjeść własną twarz. Sprawiał wrażenie, że jeden krok w jego stronę, spowoduje iż odgryzie temu komuś pół twarzy i wyrwie duszę z ciała.

- Więc? Gdzie idziemy, staruchu?- zapytał Inosuke, mając pogardę w jego zachrypniętym głosie od ciągłego krzyczenia. Gdyby Tao nie był w swojej erze totalnego buntownika, zapewne zaśmiałby się gardząco i pierwszy raz by przybił piątkę z dzikusem. Ale uczucia jakie teraz w sobie trzymał, powodowały że nawet najmniejszy wkurzający dźwięk, prowadził do destrukcji jego głowy....i otoczenia.

- Do miejsca numer jeden w Japonii, które aż kipi pożądaniem i żądzą. Bardzo ekstrawaganckie miejsce. Dzielnica rozrywki, gdzie demony zamieszkują.- odpowiedział Tengen, który postanowił że zignoruje "imię", jakim go Inosuke nazwał. Nic dziwnego, w końcu słyszy je na codzień od Tao. Z kolei dlatego, iż CODZIENNIE kłóci się z swoim przyrodnim 'synkiem'. Nie ma dnia, w którym ci dwaj się nie kłócą, jedyny wyjątek jest wtedy, kiedy nie staną sobie na drodze. Czyli nigdy to się nie zdarza.
- Dzielnica rozrywki....?- skomentował zaciekawiony Tanjiro, który nie miał zielonego pojęcia o takim brudnym miejscu.
- No wiesz! W tym miejscu....gdzie... no wiecie...!- Zenitsu próbował wytłumaczyć swoim towarzyszo, cóż to jest za ulica o nazwie "Dzielncia Rozrywki". Tao musiał gryść się mocno w język, żeby przypadkiem nie wykrzyczał im tego prosto w twarz, że tam idzie się najkrócej ujmując ruchać. Chłopak na tyle mocno zaciskał zęby, że aż powstawały dosyć głośne odgłosy szkliwa.
- Słuchajcie!! Jestem Bogiem, a wasza czwórka to śmiecie!- Uzui powiedział bez odrobiny zahamowania i samokontroli nad własnym bezczelnym językiem. Robiąc do tego idotyczne pozy. Tanjiro spojrzał kątem oka na czarnookiego na u boczu, który miał wyraźny pulsujący znak: "💢" na czole i policzku. Chłopak zaczął się cały trząść od tego jak bardzo chciał wygarnąć drugiemu filarowi, ale musiał zachować kontrolę. Chociażby dla swojego własnego dobra fizycznego.
- To jest pierwsza rzecz, którą musicie sobie wbić do głowy. Zamieniacie się w psy, kiedy wam powiem! Zamieniacie się w małpy, kiedy wam powiem! Pochylcie się, zatrzyjcie rękoma, nieustannie spełniajcie moją każdą zachciankę! Będziecie tkwić u mego boku! Pozwólcie, że powtórzę! JESTEM Bogiem!- na tym cudownym akcencie skończył swój monolog, łapiąc pozę typowego kretyna, jakby to Tao określił. Propo Filara Śmierci. Właśnie oszalał z gniewu i wybuchł.

- Ciekawe czego ty jesteś Bogiem!?!? Chyba debilizmu i w dmuchaniu kaczek!!! Większego wstydu nigdy nie miałem, a znam ciebie od 13 lat!! WSTYD MI za ciebie, ojczymie....!- wykrzyczał Tao, przegryzając ironiczny kij na zębach, który powstrzymywał go od wyduszenia z siebie okropnych słów. Jednakże nie na długo, ponieważ Uzui Tengen szybko złapał go za nogi i ręce, a następnie związał go liną, którą wyjął z kieszeni od spodni.
- Już, już.....- mówił podejrzanie spokojnym głosem, podczas gdy wiązał mu kończyny. Ignorując głupie spojrzenia od innych.
- Tak ci będzie wygodniej!- powiedział zadowolony z swojej roboty, patrząc jak Tao jest związany na tyle mocno, aby przestał nawet gadać. Następnie mężczyzna schylił się i pocałował go w skroń głaszcząc go po głowie, aby go jeszcze bardziej wkurzyć.
- Mój kochany synek.- skomentował z fałszywym spokojnym i pełnym miłości głosem, doprowadzając Tao do czystej agoni od gniewu i chęci wyrwania wszystkiego z korzeniami. Białowłosy wyjął także opaskę na oczy, która w tym przypadku służyła jako kaganiec dla chłopaka o czarnych, potarganych włosach.
- Widzicie? Odrazu wydaje się być milszy.- skomentował, patrząc z wielkim uśmiechem na swojego przyrodniego syna, który miał w oczach szał i ogień. Zenitsu, Tanjiro i Inosuke patrzyli na tą scenę z zakłopotaniem, no może oprócz dzika, bo ten to bardziej nie wiedział o co chodzi, niż co ma w tej chwili powiedzieć.
- A więc, jakieś pytania co do mojego wcześniejszego ogłoszenia na temat tego, jak bardzo jestem idealny?- zapytał Tengena, patrząc na trojga z nich, podczas gdy podniósł Tao i położył go na swoich plecach jak małego brzdąca.

𝕻𝖎𝖑𝖑𝖆𝖗 𝖔𝖋 𝕯𝖊𝖆𝖙𝖍 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz