Nasze wakacje//JJ Maybank TOM II - Słodkie kłamstwa

Epilog

Nadeszły wakacje. Wakacje, w które Pope wygrał zakład, ponieważ właśnie szykowałam się na swój własny ślub. Miałam na sobie białą, długą suknię ślubną z kremowymi kwiatami u dołu. Moje włosy były związane w koka, z którego wystawało kilka pasemek, a mój makijaż, jak zwykle, był delikatny. Moje druhnę, czyli Kiara i Sarah, miały na sobie kremowy sukienki przed kolana, ich włosy były rozpuszczone i pofalowane, a makijaż tak samo lekki. Stresowałam się jak cholera, zwłaszcza wtedy, gdy tata prowadził mnie do ołtarza i moją dłoń złapał JJ. Blondyn uśmiechnął się do mnie delikatnie i puścił mi oczko, na co się zaśmiałam. Ksiądz zaczął czytać przysięgi, a gdy oboje usłyszeliśmy słowa "możesz pocałować pannę młodą", wpiliśmy się w swoje usta, zamykając je w lekkim pocałunku. Wszyscy goście zaczęli klaskać, a my się od siebie oderwaliśmy i z uniesionymi dłońmi wyszliśmy z kościoła. Nagle, nie wiadomo skąd, podszedł do nas Luke, który miał łzy w oczach i powiedział.:

- Gratulację, dzieci. Jestem z was taki dumny. - po czym, przytulił się do JJ'a i do mnie.

- Kocham cię, tato... - wyszeptał blondyn, a samotna łza spłynęła po jego twarzy.

--Time skip--

Ja i mój mąż tańczyliśmy nasz pierwszy taniec, do piosenki Ed'a Sheeran'a ,,Perfect". Przez cały czas patrzyliśmy sobie w oczy i uśmiechaliśmy się co chwilę. Nie mogłam uwierzyć w to, co się właśnie dzieje. Tańczę swój pierwszy taniec z miłością mojego życia, z płotkom, łamiąc przy tym naszą zasadę "płotka nie zarywa do płotki". Ale miałam gdzieś tę zasadę, gdy tutaj chodziło o niego. Był kimś, dla kogo złamałabym wszystkie zasady i kimś, dla kogo zrobiłabym wszystko. Był moim życiem, tlenem, dniem, nocą, szczęściem, miłością, przyjacielem, był dla mnie wszystkim. I wiem, że nasza historia dopiero się zaczyna.

- Kocham cię, JJ. - wyszeptałam.

- Kocham cię, kwiatuszku. - cmoknął mnie w czoło.