Rozdział 1

163 3 3
                                    

- Daisy, spóźnisz się do szkoły! - usłyszałam głos mojej mamy z dołu, dlatego leniwie zeszłam z mojego wygodnego łóżka i podeszłam do szafy, aby wybrać ubrania na pierwszy dzień w szkole. Padło na szarą koszulkę i czarne spodenki. Przebrałam się, uczesałam włosy, zostawiając je rozpuszczone i zeszłam na dół - Bierz śniadanie i jedziemy.

- Och, nie trzeba, JJ już jedzie - w tym momencie, usłyszałyśmy ryk motocyklu, dlatego ucałowałam mamę w policzek i wyszłam z domu. Zauważyłam JJ'a, który siedział na swoim motocyklu. Był ubrany w czerwoną koszulkę i czarne spodenki, a jego blond włosy były w nieładzie. Zarumieniłam się i podeszłam do niego - Cześć - pocałowałam go w policzek i usiadłam za nim, przytulając się do jego pleców.

- Gotowa na pierwszy dzień w budzie? - prychnął.

- Jak nigdy - chłopak nic już nie mówiąc, odjechał.

----------------

Zatrzymaliśmy się pod szkołą. Zauważyłam Kie i Sarah, które do mnie machały, więc chciałam do nich podejść, ale zostałam zatrzymana przez silne dłonie.

- Słuchaj... - zaczął blondyn - Chciałem cię spytać czy...

- Hej! - usłyszeliśmy głos za nami, więc odwróciliśmy się i ujrzeliśmy Johna B i Pope'a - Porywamy twojego chłopaka na jakieś dwadzieścia minut, trzeba przygotować się psychicznie na kolejny rok tutaj - zaśmiałam się.

- Pogadamy potem, okej? - skinęłam głową - Muszę iść - puścił mi oczko i odszedł z czarnoskórym i brunetem, a ja podeszłam do dziewczyn.

Dwie pierwsze lekcje minęły dość szybko. Na długiej, trzeciej przerwie, poszliśmy za budynek szkoły, aby zapalić. To znaczy, ja nie palę, ale jeśli chodzi o Kie i JJ'a, to wolę się nie wypowiadać. Siedzieliśmy w spokoju do czasu, aż nie dostałam wiadomości.

Od: Mama👩‍👧

Dzisiaj wieczorem u Cameronów. Nie spóźnij się.

Do: Mama👩‍👧

Oczywiście ;)

- Wychodzi na to, że ja i Sarah spędzimy razem wieczór - uśmiechnęłam się szeroko - Ja i moi rodzice spotykamy się dzisiaj wieczorem u ciebie, dostałam sms-a.

- To wspaniale! Potem możemy wszyscy się spotkać u Johna B, prawda?

- Zapraszam was w moje skromne progi - uśmiechnął się.

- Hej, może byśmy zrobili w weekend imprezę? - zaproponował Pope, a wszyscy spojrzeliśmy na niego zdziwieni - No co? Trzeba się jakoś rozerwać, tak?

- W weekend nie możemy - powiedział JJ, przyciągając mnie do siebie. 

- Czemu?

- Właśnie, czemu? - zapytałam zdzwiona, odwracając się w jego stronę.

- Twoi rodzice pomogli wynająć dla nas domek na jednej z odległych wysp. Wypożyczymy łódź i odpłyniemy z samego rana - uśmiechnęłam się.

- Ooo, jak słodko - powiedziała Sarah, uśmiechając się szeroko, co odwzajemniłam. W tym samym czasie zadzwonił dzwonek, oznajmiający początek kolejnej lekcji. Wszyscy zmierzyliśmy w stronę wejścia do szkoły, a ja spojrzałam na JJ'a i uderzyłam go lekko w ramię.

--------------------

Po lekcjach wróciłam do domu z JJ'em. Chłopak stał oparty o swój motocykl i trzymał moje ręce, lekko je ściskając. Uśmiechnęłam się lekko i spuściłam głowę w dół czując, jak się rumienię. Chłopak zaśmiał się i odchrząknął.

Nasze wakacje//JJ Maybank TOM II - Słodkie kłamstwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz