Rozdział 9

132 4 9
                                    

Dwa dni później


  Od czasu bójki w kawiarni jedyny kontakt z Alanem, jaki mam, to telefoniczny. Nie mogliśmy się spotkać, bo trafił do szpitala. Kiedy Fang dwukrotnie uderzył go w głowę, upadł na podłogę, a mój były bił go dalej, dopóki nie stracił przytomności. Potem zabrała go karetka. Podobno nie stało mu się nic strasznego, ale dla bezpieczeństwa wypis dostanie dopiero jutro. Dziś za to idę go odwiedzić.

***

  Do pokoju Bs Kida zaprowadziła mnie jakaś ulana kurwa, Pam. Pamka powiedziała mi, że z Alanusiem wszystko okej, ale przez mocne uderzenia w głowę zdarza mu się pierdolić głupoty. Na przykład powiedział do niej "mamo, nie wiedziałem, że twoje cyce są takie ogromnie" albo "Edzio, chodź tu, odwróć się i zdejmij majtki" do jakiegoś lekarza.

  - Mamo, co to za emos tu przyszedł? I dlaczego ten pan ma tiulową spódniczkę do kolan?

  - Alan, ile razy mam ci powtarzać, że nie jestem twoją mamą? A to jest Edgar, ten kolega, który miał cię odwiedzić - wytłumaczyła Pam.

  - Aaa, no tak, zapomniałem. Edzio, kotku, chodź do mnie - powiedział, rozkładając ramiona wolałbym, żeby rozkładał coś innego. - Wiesz, że taki jeden lekarz mówił mi, że jest twoim ojcem?

  - Co? - zdziwiłem się. - Jaki lekasz?

  - No taki jeden. Jak dam radę, to ci go pokażę. Jest do ciebie tak podobny, że kazałem mu się odwrócić i zdjąć majtki...O, to on - powiedział, kiedy do pomieszczenia wszedł siwowłosy mężczyzna w zielonym płaszczu.

  - Edgar... - zaczął. - Możemy porozmawiać na osobności?

  Zgodziłem się i ruszyłem za nim na korytarz. Po chwili odezwał się, przerywając ciszę:

  - Rucham ci matkę. Tak w sumie, to ruchałem, w ten sposób powstałeś. Ta kurwa zostawiła mnie dla jakiegoś Geja. Albo Gale'a, nie pamiętam - wystawił w moją stronę karton mleka. - Miałem ci je dać, ale synu, dlaczego ty masz spódnicę? Czy ty jesteś gejem i lubisz w dupę? - po tych słowach spierdolił w pizdu.

W tym rozdziale wszystko dzieje się tak spontanicznie, że nie wiem, czy powinnam się śmiać, czy płakać.

Tym razem to nie był senOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz