Zapowiedź część II:
Ryzyko jest nieodłącznym elementem sukcesu. Jednak nie powinniśmy być zdziwieni, gdy odniesiemy sromotną klęskę, albo wielki sukces.
***
Z samego rana Frank wprowadzał obsługę w najmniejsze szczegóły tego, jak powinien wyglądać bankiet. Z zachwytem opisywał, jak wyobrażał sobie najmniejszy szczegół tego przyjęcia.
Lynx przyglądała się temu wszystkiemu z boku i nie chciała załamywać artystycznej wizji jej asystenta. Był bardzo zaangażowany w ten projekt i zdawało się, że on tutaj rządzi, a jej obecność jest wręcz zbędna.
Posłanka nawet nie miała głowy do tego, jak miałby wyglądać uroczysty zjazd polityków. Tylko spoglądała, jak ludzie uwijają się w błyskawicznym tempie, tworząc duży stół w salonie, gdzie jadała dawniej wraz z Kino śniadania. Było to idealne miejsce otoczone panoramą na miasto. Zwłaszcza teraz, gdy słońce powoli zanikało pośród chmur i tworzyło pomarańczową poświatę, która oświetliła jej asystenta.
Frank wszedł na stół i trudził się z zamontowaniem lampionów z barwnym, ciepłym światłem i musiał jakoś sobie poradzić z rażącymi go promieniami słońca. Lynx cieszyła się, że korzystał z jej wskazówek. Nienawidziła bladego, zimnego oświetlenia, które uznawała za nieprzyjemne i czuła się przy nim zwyczajnie źle.
Zapewne tak nieprzyjemne, jak Frank dla reszty pracowników. Parsknęła w myślach. Przyglądała mu się, jak raz po raz krzyczał ze stołu na niektórych nieporadnych, którzy źle coś ustawili i zaburzyli jego artystyczną wizję. Lynx go lubiła, ale wychowanie w Polis robiło swoje.
Mężczyzna miał przed sobą jedną wizję, która musiała się spełnić i stać się jawą, inaczej wszystko trafiał szlag.
Lynx na tę myśl wzruszyła ramionami i podążyła znowu do swojego biura, do którego zostawiła otwarte drzwi. Wyciągnęła z szuflady ponownie wisior i przeglądnęła mu się z uwagą.
Był wykonany z drewna i nie miał żadnej wartości materialnej dla ludzi z wyższych poziomów, ale dla Roth czy jej syna z pewnością jest wart o wiele więcej.
I właśnie taki przedmiot będzie stanowił kartę przetargową w rozmowach, które mogą zaważyć o przyszłości całego ustroju, czy planety.
Czy naprawdę drewniany koralik ma moc sprawczą, żeby zmienić oblicze historii? Pomyślała, patrząc na przedmiot o wartości sentymentalnej.
W takim razie, w jakim stopniu potężny jest człowiek, skoro jego wartość jest nieporównywalna względem kawałka drewna?
Lynx znów pokręciła głową. Czuła na sobie presję, ale zdawała sobie sprawę z tego, przed czym stanął teraz świat.
Archigos nie żyje i Lynx czekała, aż Unia wprowadzi oficjalny stan wojenny w miastach oraz jaka będzie ich odpowiedź. To nie była okazja, na którą można przymknąć oko. Bliźniacy mieli rację, to było jawne podżeganie do otwartego konfliktu, ale coś w tym jej nie pasowało. Może tak naprawdę to Banki tym wszystkim mieszały? Zadręczała siebie, przypominając sobie o wciąż dręczących ją słowach Roya o tym, że zaufał niewłaściwej osobie. Lynx potrząsnęła głową i wzięła z biurka tablet, aby zobaczyć, jak sytuacja wyglądała w sieci. Nawet nie musiała długo przewijać, aby trafić na odpowiedni artykuł.
GILDIA NEWS:
TO PROWOKACJA!
EMISARIUSZ NIE NALEŻAŁ DO GILDII WYDOBYWCZEJ I BYŁ TO ZWYKŁY POZORANT. MARIONETKOWY UNIJNY PARLAMENT CHCE ZAOGNIĆ SYTUACJĘ. GILDIA NIE ZAPLANOWAŁA ZAMACHU. JEŚLI UNIA PODEJMIE RADYKALNE KROKI, NASZE WOJSKA SĄ GOTOWE NA ZDECYDOWANĄ ODPOWIEDŹ!
CZYTASZ
BUNTOWNICY: ECHA PRZESZŁOŚCI
Science-Fiction📢 SPOILERY DO BUNTOWNICY: PRELUDIUM WOJNY Świat po wybuchu wojny pogrąża się w chaosie... Zaniepokojona Lynx stara się odnaleźć w tym konflikcie. Zdaje sobie sprawę, że ktoś manipuluje ostatnimi wydarzeniami, dlatego podejmuje się współpracy z Unij...