Rozdział 10

7 2 9
                                    

Zapowiedź część II:

Ryzyko jest nieodłącznym elementem sukcesu. Jednak nie powinniśmy być zdziwieni, gdy odniesiemy sromotną klęskę, albo wielki sukces.

***

Z samego rana Frank wprowadzał obsługę w najmniejsze szczegóły tego, jak powinien wyglądać bankiet. Z zachwytem opisywał, jak wyobrażał sobie najmniejszy szczegół tego przyjęcia.

Lynx przyglądała się temu wszystkiemu z boku i nie chciała załamywać artystycznej wizji jej asystenta. Był bardzo zaangażowany w ten projekt i zdawało się, że on tutaj rządzi, a jej obecność jest wręcz zbędna.

Posłanka nawet nie miała głowy do tego, jak miałby wyglądać uroczysty zjazd polityków. Tylko spoglądała, jak ludzie uwijają się w błyskawicznym tempie, tworząc duży stół w salonie, gdzie jadała dawniej wraz z Kino śniadania. Było to idealne miejsce otoczone panoramą na miasto. Zwłaszcza teraz, gdy słońce powoli zanikało pośród chmur i tworzyło pomarańczową poświatę, która oświetliła jej asystenta.

Frank wszedł na stół i trudził się z zamontowaniem lampionów z barwnym, ciepłym światłem i musiał jakoś sobie poradzić z rażącymi go promieniami słońca. Lynx cieszyła się, że korzystał z jej wskazówek. Nienawidziła bladego, zimnego oświetlenia, które uznawała za nieprzyjemne i czuła się przy nim zwyczajnie źle.

Zapewne tak nieprzyjemne, jak Frank dla reszty pracowników. Parsknęła w myślach. Przyglądała mu się, jak raz po raz krzyczał ze stołu na niektórych nieporadnych, którzy źle coś ustawili i zaburzyli jego artystyczną wizję. Lynx go lubiła, ale wychowanie w Polis robiło swoje.

Mężczyzna miał przed sobą jedną wizję, która musiała się spełnić i stać się jawą, inaczej wszystko trafiał szlag.

Lynx na tę myśl wzruszyła ramionami i podążyła znowu do swojego biura, do którego zostawiła otwarte drzwi. Wyciągnęła z szuflady ponownie wisior i przeglądnęła mu się z uwagą.

Był wykonany z drewna i nie miał żadnej wartości materialnej dla ludzi z wyższych poziomów, ale dla Roth czy jej syna z pewnością jest wart o wiele więcej.

I właśnie taki przedmiot będzie stanowił kartę przetargową w rozmowach, które mogą zaważyć o przyszłości całego ustroju, czy planety.

Czy naprawdę drewniany koralik ma moc sprawczą, żeby zmienić oblicze historii? Pomyślała, patrząc na przedmiot o wartości sentymentalnej.

W takim razie, w jakim stopniu potężny jest człowiek, skoro jego wartość jest nieporównywalna względem kawałka drewna?

Lynx znów pokręciła głową. Czuła na sobie presję, ale zdawała sobie sprawę z tego, przed czym stanął teraz świat.

Archigos nie żyje i Lynx czekała, aż Unia wprowadzi oficjalny stan wojenny w miastach oraz jaka będzie ich odpowiedź. To nie była okazja, na którą można przymknąć oko. Bliźniacy mieli rację, to było jawne podżeganie do otwartego konfliktu, ale coś w tym jej nie pasowało. Może tak naprawdę to Banki tym wszystkim mieszały? Zadręczała siebie, przypominając sobie o wciąż dręczących ją słowach Roya o tym, że zaufał niewłaściwej osobie. Lynx potrząsnęła głową i wzięła z biurka tablet, aby zobaczyć, jak sytuacja wyglądała w sieci. Nawet nie musiała długo przewijać, aby trafić na odpowiedni artykuł.

GILDIA NEWS:
TO PROWOKACJA!
EMISARIUSZ NIE NALEŻAŁ DO GILDII WYDOBYWCZEJ I BYŁ TO ZWYKŁY POZORANT. MARIONETKOWY UNIJNY PARLAMENT CHCE ZAOGNIĆ SYTUACJĘ. GILDIA NIE ZAPLANOWAŁA ZAMACHU. JEŚLI UNIA PODEJMIE RADYKALNE KROKI, NASZE WOJSKA SĄ GOTOWE NA ZDECYDOWANĄ ODPOWIEDŹ!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 02 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

BUNTOWNICY: ECHA PRZESZŁOŚCIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz