Owszem tęskniłam za Elizabeth ale to już przeszłość. Jutro już miałam siedemnaste urodziny.
Dzięki temu że Henry co mnie zaadoptował dwanaście lat temu mogłam być w końcu wolna. Plus do tego miałam kochających braci.
Jechałam akurat swoim porsche po ulicach ciemnej Pensylwanii. Tutaj było się trzeba naprawdę pilnować.
To miasto nie należy to najbezpieczniejszych miast. Wjechałam w ciemną uliczkę i przejechałam nią.
Następnie skręciłam z piskiem opon w prawo i ruszyłam gwałtownie do domu. Gdy Ochroniarze naszego domy mnie zobaczyli i moje auto automatycznie otworzyli mi bramę , na co ja wjechałam na posiadłość dużej Willy.
Zaparkowałam w garażu. Oczywiście jak nie w innym kolorze jak w czarnym. Tutaj wszystko było ciemne, ale to dlatego że Henry jest w Mafii.
Wysiadłam z samochodu zamykając drzwi. Ruszyłam do drzwi. Wpisałam kod , którym mogłam wejść ale gdy tylko otworzyłam drzwi Amorek podbiegł do mnie. Mój ukochany czarny szczeniak.
Wzięłam go na ręce i z nim ruszyłam do kuchni gdzie jeden z moich najstarszych braci siedział.
Gdy weszłam jak zawsze zmierzył mnie wzrokiem od góry do dołu i z powrotem żeby się upewnić że nic mi nie jest. A kiedy się upewnił w jego oczach była ulga. To było takie urocze.
Uśmiechnęłam się na samą myśl o tym. Gosposia weszła i na mnie popatrzyła.
- No i co ja mam z tobą zrobić Lea? - tak każdy tu mnie tak nazywał, ale moje prawdziwe imię to „Lily"- daje ci jedzenie a ty nadal taka chuda jakbyśmy cię nie dokarmiali.
Siadaj zaraz dostaniesz kolację .
Odeszła z marudzeniem że jestem chuda.Mój brat Zane zaśmiał się i przeglądał dalej coś na telefonie.
Wywróciłam oczami czasami mój starszy brat zachowywał się jak ostatni palant na tym świecie, ale za to go też uwielbiałam.
Bardziej uwielbiałam go wkurwiać , to tylko taki mały szczegół. Gdy już gosposia mi dała jedzenie zaczęłam jeść. Prawie kończyłam gdy do kuchni wszedł Henry.
- Jak tam Księżniczko? - Spytał z tą samą troską co zawsze odkąd pamiętam.
- Jest Dobrze Tato - Uśmiechnęłam się do niego
- To się cieszę. Za godzinę będą u nas Evansowie, więc proszę bądźcie grzeczni
- Ja zawsze jestem
- Wiem Księżniczko ale Zane I Aaron zazwyczaj nie umieją się zachować choć są starsi od ciebie- Zane na to prychną a ja zachichotałam
- To Leusia niech nie bierze że mnie przykładu
- No nie biorę kretynie ale i tak jestem po twojej stronie - uśmiechnęłam się.
Henry tylko pokręcił z rozbawieniem głową I poszedł mamrocząc cos w tym stylu „ Oj te dzieciaki" a ja z Zane ryknęliśmy śmiechem.Byliśmy wprost genialni. Poszłam do pokoju chichocze by się naszykować na „ spotkanie z Evansami".
Nie chciało mi się stroić ale musiałam wyglądać elegancko. Niestety. Ubrałam na siebie czarną sukienkę która podkreślała niestety moja kształty ale była przepiękna. Rozpuściłam włosy I zaczęłam je rozczesywać.
Ostatecznie postanowiłam pofalować je. Założyłam biżuterię typu naszyjnik, kolczyki I bransoletki, a następnie gotowa poszłam pomagać chłopcom.
Aaron popatrzył na mnie i kilka razy zamrugał.
- O kurwa ciągle mnie zaskakujesz z tym swoim stylem , jest on zajebisty - powiedział to przyglądając mi się a Zane mu przerwał.
- Aaron to przecież oczywiste że nasza siostra jest zajebista - przytuliliśmy się. Oni byli ubrani już w garnitur.
×××
Evansowie zadzwonili już dzwonkiem do drzwi a że ja byłam najbliżej drzwi to otworzyłam je wpuszczając Zaydena Evansa szefa taty, Nikole Evans szefową i ..... ich syna Nathaniela Evansa.
- O boże jaka ty chuda jesteś skarbie - powiedziała mama Nate, przytulając mnie.
No boże kolejna?
Odwzajemniłam przytulasa , następnie uścisnęłam dłoń Zaydena a następnie Nathaniela , który się przyglądał mi bardzo ....nawet za bardzo.
- Zapraszam do salonu - powiedziałam z grzecznością. Oni spojrzeli na mnie i ruszyli do salonu gdzie moi bracia i Henry czekali na nich.
- Witajcie. Mam nadzieję że podróż minęła wam spokojnie - odezwał się tata
- Tak było spokojnie drogi Henryku - odezwał się Zayden.
- Więc może usiądźmy i porozmawiajmy
- Dobry pomysł
Usiedliśmy , ja siedziałam obok Nathaniela.
Dlaczego ja?
Zaczęliśmy rozmawiać a ja byłam coraz bardziej spokojna. Nie spodziewałam się tego co nastąpiło. Ten pieprzony debil co siedzi koło mnie właśnie położył rękę na moim udzie.
Zadrżałam. Nie z zimna tylko z wściekłości. Miałam go dosyć bo myśli że taki jak on może pieprzyć każdą i ją zostawiać. Niech spada i tyle.
- Zimni ci ? - Spytał cicho Zane. Boże każdy już na mnie patrzył.
- Em.... Tak , tak.... - wstałam.
Boże jestem idiotką.
-Może się przeziębiłaś?- dopytywał mnie ciągle.
- Pewnie tak... przepraszam ale pójdę się położyć. - wyszłam z salonu jak najszybciej się dało i to dosłownie.
Nie nawiedziłam Nate. Był chujem i tyle.
Wzięłam Amora na ręce I poszłam do pokoju. Wzięłam telefon I napisałam do mojego najstarszego brata .Lea : Hejka
Adrien : Witam siostrzyczko
Lea : Mam pytanie..
Adrien : Słucham siostrzyczko
Lea : Czy....
Lea : Czy bym mogła u ciebie zamieszkać ...
Czekałam na zamówienie. Jedna sekunda, Druga...
Lea : Proszę
Adrien : A jest Lea jakiś konkretny powód?
Lea : Nie po prostu chce z tobą zamieszkać jeśli to możliwe
Adrien : Dobrze zgadzam się
Lea : Jak słodko
Adrien : Pasuje Ci żeby samolot jutro o dwunastej?
Lea: Jasne i dziękuję
Adrien : Wyśpij się siostrzyczko
Lea : Dobranoc braciszku .
Adrien : Dobranoc
Zadowolona z siebie odłożyłam telefon I zaczęłam pakować do walizki najpotrzebniejsze rzeczy.
× × ×
Wiedziałam że zawsze mogę tu wrócić ale chciałam poznać coś nowego.
Amorek oczywiście jedzie że mną bo be że mnie jak to mówi Henry jest nieznośny.
Gdy już byłam na pokładzie samolotu włączyłam sobie na słuchawkach Piosenkę Skylar Grey która pasowała do tego klimatu i też moją ulubioną czyli „ Words „ . Ona opisywała tak naprawdę mnie. Kochałam ją całym sercem. Przy niej mogłam się czuć sobą.
Samolot wybił się a ja odetchnęłam. Chciało mi się płakać ze zostawiam Tatę i resztę braćmi.... ale jak obiecywali będziemy się spotykać w święta i w wakacje.
Popatrzyłam w okno I na nich. Patrzyłam jak stają się mniejsi i mniejsi .... Czemu ja teraz tak zdecydowałam?Po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
To był mój błąd.
CZYTASZ
The Dark End
Genç KurguLily Anderson to zwykła siedemnastoletnia nastolatka. Ma swoją historię tak jak każdy, ale co jeśli wszystko się nagle odwróci do góry głowami? Co jeśli jej mroczne sekrety wyjdą na jaw I co jeśli ON stanie jej na drodze?