Całą noc bezgłośnie płakałam. Bałam się. Cholernie się bałam. Dzisiaj szłam do szkoły. Po nieprzespanej nocy wyglądałam okropnie. Skierowałam się do kuchni chcąc zrobić sobie mocną kawę. Niestety musiałam spotkać jednego z bliźniaków. Naszczeście nie był to Tony. - Cześć - Rzuciłam podchodząc do ekspresu. Nie chciałam jego obecności. - Hej, masz przerąbane - zaśmiał się. On naprawdę się kurwa śmiał. - Bo? - warknęłam. Jeszcze trochę, a naprawdę będę miała fatalne relacje z każdym z nich. Shane popatrzył się na mnie jak na idiotkę. Powoli się denerwowałam. - Jesteś pierwszą osobą, która tak na niego nakrzyczała. Będziesz miała problemy. Do szkoły jedziesz z Tonym. - Słucham? Życie robiło sobie ze mnie żarty. Kiedy już miałam obmyślać plan jak zwiać do pomieszczenia wszedł Tony. Miałam dość mojego życia.
- Młoda, ruszaj dupę do auta - powiedział jakby cała wczorajsza rozmowa nie miała miejsca. Ale nie byłam głupia. Wiedziałam że rozmowa z nim była nieunikniona. Kiedy znalazłam się w samochodzie nikt się nie odzywał. Przymknełam oczy. Minęły jakieś 10 minut. Zorientowałam się że do szkoły miałam chwilę. Gdy już miałam się odezwać samochód zaczął parkować. Nie byliśmy pod szkołą. Tylko pod budynkiem z napisem "psycholog".
Zawiózł mnie do pieprzonego psychologa. - Co ty robisz? -zapytałam na maxa wkurzona. - Zabieram cię do lekarza. Nie widać? - zaśmiał się. Idiota śmiał mi się w twarz. - Nie dasz rady zmusić mnie żebym tam poszła.- odparłam niewzruszona.
- Rzucasz mi wyzwanie? - Końcik jego ust się uniósł. Go to naprawdę bawiło. Kretyn. Nie ma między nami żadnego podobieństwa. No może oprócz motocykli. - Nie. Pójde. Tam. - Odparłam spokojnie. Jednak w mojej głowie panował chaos. Nie miał prawa za mnie decydować i właśnie tym postanowiłam się kierować. - Nie masz prawa mówić mi co mam robić. Mam 16 lat, a nie kurwa 3! Więc się łaskawie odwal. Jedź do szkoły.
- Przeklinanie do ciebie nie pasuje - cmoknął z niezadowoleniem Tony. Wkurwiał mnie. Miałam ochotę rzucić się na niego z pięściami. I to właśnie w tym momencie gdy już byłam gotowa to zrobić wziął mnie na ręce. ON NAPRAWDE ŚMIAŁ WZIĄŚĆ MNIE NA RĘCE. Jeszcze mieszkając w Anglii codziennie miałam lekcje samoobrony. Umiałam się bronić, dlatego właśnie szybko wyswobodziłam się z jego uścisku i wsiadłam do samochodu. Zaczełam jechać przed siebie. W oddali słyszałam że krzyczał moje imię. Czy ja właśnie prowadziałam bez prawka? Tak. Czy mnie to obchodziło? Nie.
*****************
POV VINCENT
Od dwóch godzin czekałem na wiadomość od Tony'ego w sprawie Hailie. Miał ją zawieść do psychologa pod pretekstem szkoły. Hailie czeka poważna rozmowa w moim gabinecie po powrocie. Mój telefon zaczął dzwonić. Odebrałem od razu. - Halo? - powiedziałem, ciekawy jak poszła wizyta. - Vince słuchaj, mamy problem - zaśmiał się nerwowo Tony. Już wiedziałem co to znaczy. Odwalił coś.
- Hailie zwiała - powiedział, a w jego głosie było słychać przerażenie. Bał się. To dobrze. Miał czego. - Jak to "Hailie zwiała" ? - zapytałem lodowato.
- No normalnie. Odepchnęła mnie i zabrała samochód. - mówił spanikowany.
- Wysyłam naszych ludzi.
**************
POV HAILIE
Zaparkowałam samochód w lesie. Nie wiedziałam gdzie jestem. Szłam przed siebie. Po około dwóch godzinach znalazłam się na klifach. Głos w mojej głowie mówił żebym się rzuciła. Stałam na krawędzi. Milimetr dzielił mnie od upragnionego upadku. Usłyszałam kroki. Odwróciłam się i ujrzałam kilku mężczyzn ubranych na czarno. Podchodzili wolno nic nie mówiąc. Złapali mnie mocno. Chciałam się wyrwać, gdy jeden z nich zaczął rozmawiać przez telefon. Usłyszałam głos mojego brata. - Znaleźliście ją? - zaczął spanikowany Will. Dalej nie pamiętam już nic bo upadłam na ziemię i straciłam przytomność.
****************
POV:DYLAN
Moja siostra była w szpitalu. Widać było że coś jest z nią nie tak. Nie chciałem jej obecności w naszym domu, ale zależało mi żeby nie pakowała się w kłopoty. Nikomu nie powiedziałem o tym co obserwowałem. Muszę z nią pogadać. Na poważnie.
CZYTASZ
Rodzina Monet (zmyślona wersja)
Teen FictionTo jest opowieść o Hailie Monet i jej braciach.Hailie ma zupełnie inny charakter niż w orginale.Ma problemy z psychiką